A ja znalazlam taki "kwiatek":
"Witam was dziewczyny.Pracuję jako opiekunka juz kilka lat.Wtej chwili legalnie.Wlipcu musiałam pilnie zjechac z powodów rodzinnych i tu zaczeły się schody.Znalazłam chętną,zaufaną zmienniczkę z mojego miasta,która była pierwszy raz w takiej pracy.Wprowadziłam we wszystko a ona narobiła takiego dymu,ze nie wiem jak spojrzeć ludziom w oczy.Płatnikem jest 75 letnia babcia po udarze ale z bardzo lekką demencją/trzeba wszystko robic i mówić w zwolnionym tempie.Nasze wynagrodzenia zapisujemy w kalendarzu z naszym i babci podpisem.Ta kobieta zyskała tak wielką sympatię u wszystkich ze teraz po tymco zrobiła są w szoku i patrzą na mnie jak na winowajczynię.Kobietka wykorzystała babcię i skasowała za 12 tygodni 7tys!!!!! W kalendarzu duza ilośc pieniędzy jest wypłacona w pazdzierniku i listopadzie!!!!!!!!Gdy przyjechałam na zmianę zapytałam czy wszystko z pieniędzmi ok bo babcia z natury jest skąpa i myslałam,ze będą kłopotyOna zareagowała nerwowym usmiechem ze wszystko w porządku,tak jak było umówione dostała za te tygodnie 3tys plus fahrgeld.
Zaznaczam,ze pani x nie znała w ząb języka.Po jej wyjezdzie babcia padła,przyjechała rodzina i zaczeło sie.Zadzwoniłam do niej prosiłam zeby odesłała na co ona ;ze prezentów sie nie oddaje!Czy rodzina moze mnie obciązyc za taką babę.Zniknął takze moj zeszyt w którym zapisywałam m.in jadłospis.Co mam robic,jestem załamana....."
Az mi sie niedobrze zrobilo, kiedy przeczytalam. Jak sie nie dziwic, ze rodziny takie jakies nieufne, przynajmniej na poczatku? Historia jest swieza, to nie wykopalisko ...