Zmienniczki

23 listopada 2013 14:30 / 3 osobom podoba się ten post
Te kobietki trzeba zostawic na m-c same,może poszłyby po rozum do głowy.Ja nie mam zmienniczki i nie mam kłopotu:)
23 listopada 2013 14:37 / 2 osobom podoba się ten post
A może niech zmieni Ciebie facet ?:)
23 listopada 2013 14:40 / 1 osobie podoba się ten post
Dyśka..

A może niech zmieni Ciebie facet ?:)

Mogłoby im się tak spodobać,że Andrea nie mialaby gdzie wracac:))))))
23 listopada 2013 15:00 / 1 osobie podoba się ten post
Wiecie co?Ja tak cztalam wszystkie posty dotyczace historii Andrejki i ja Ja rozumiem.
Poprzednia moja PDP,tez kobieta ktora o wszystkim decydowala sama .Do konca swoich dni byla w 100 %kondycji psychicznej.Ja bylam u Niej opiekunka z najdluzszym stazem.
Kazda zmienniczka,albo nie wytrzymywala,albo PDP miala wiecznie jakies ale...:(A to opiekunka,nie umiala sie stosownie ubrac,a to zle podala do stolu,a to zle poprasowala,a to byla za glosna,a to byla za cicha i wiecznie cos.Jedna zmienniczka przyjechala i zostala odeslana z kwitkiem tego samego dnia.PDP zaplacila Jej za podroz,wykupila pokoj w hotelu,zamowila transport i tyle ja widzialam.Na drugi dzien mialam wyjezdzac do PL.Mialam takiego stresa,ze az wyladaowalam w toalecie zwracajac:(Pojechalam na 1,5 miesiaca do domu.Pdp radzila sobie sama z pomoca putz-frau i znajomych.
Ja jak przyjechalam pierwszy raz,obserwowalm PDP,gralam jak na deskach teatru,bardzo mnie to zmeczylo,ale dalam rade.Jeszcze jedno,byla miedzy nami chemia.Wiem ,teraz powiecie ze pitole glupoty o jakiejs chemii,ale cos ma sie na rzeczy.Jezdzilam tam przez 3 lata,a zmienniczki?Zmienialy sie jak skarpetki.Ja jestem osoba pelna wad,ale jakos zylysmy z PDP w przyjazni.Czasem mnie tak draznila,ze wylam w poduche nocami,przypuszczam ze ja PDP tez,jednak rozumialysmy sie.Kazdy moj zjazd do PL,konczyl sie wielkim stresem i pytaniem-jak sobie ta dziewczyna poradzi?
Inaczej jest z PDP dementywnymi ,z AL,oni nie kojarza za wiele,a inaczej jest kiedy PDP jest calkiem zdrowy na umysle.
To sa moje przemyslenia,po przeczytaniu postow.
23 listopada 2013 15:10
No ja też dzisiaj doznałam szoku,jestem tu 3 miesiące,podopieczna bardzo trudna,sprawna umysłowo ale ruchowo nie bardzo i wiele innych chorób,czuje sie tutaj niesympatycznie,gdzieś dziewczyny pisały,że psychicznie cos mnie tu męczy chyba PDP ma taki sposób bycia,jest nieodgadniona przeze mnie tak do końca,pare razy juz mi kazała jechać do domu bo ja jej nie jestem potrzebna, ja byłam cały czas z boku, strasznie jestem zmęczona psychicznie to jest wielka aktorka,która cały czas zwraca na siebie uwagę to ona jest najbardziej chora ,mnie nawet nie może głowa boleć..no ale do rzeczy-jestem tu pierwsza i wczoraj jej powiedzialam ,że za pare dni wyjeżdzam i przyjedzie inna pani -no i szok-od wczoraj płacze,że ona tu nie chce nikogo innego ,że ja mam tu zostać,że moge rodzine na świeta tu zaprosic ona nie chce nikogo,ona umrze jak ja wyjadę..no i bądz tu człowieku mądry....a sprawia wrażenie osoby,która nikogo nie lubi,chyba mnie też zreszta teraz juz nie wiem..
23 listopada 2013 15:17
iwunia

No ja też dzisiaj doznałam szoku,jestem tu 3 miesiące,podopieczna bardzo trudna,sprawna umysłowo ale ruchowo nie bardzo i wiele innych chorób,czuje sie tutaj niesympatycznie,gdzieś dziewczyny pisały,że psychicznie cos mnie tu męczy chyba PDP ma taki sposób bycia,jest nieodgadniona przeze mnie tak do końca,pare razy juz mi kazała jechać do domu bo ja jej nie jestem potrzebna, ja byłam cały czas z boku, strasznie jestem zmęczona psychicznie to jest wielka aktorka,która cały czas zwraca na siebie uwagę to ona jest najbardziej chora ,mnie nawet nie może głowa boleć..no ale do rzeczy-jestem tu pierwsza i wczoraj jej powiedzialam ,że za pare dni wyjeżdzam i przyjedzie inna pani -no i szok-od wczoraj płacze,że ona tu nie chce nikogo innego ,że ja mam tu zostać,że moge rodzine na świeta tu zaprosic ona nie chce nikogo,ona umrze jak ja wyjadę..no i bądz tu człowieku mądry....a sprawia wrażenie osoby,która nikogo nie lubi,chyba mnie też zreszta teraz juz nie wiem..

Bo kto sie czubi-ten sie lubi:)
 
Teraz bedzie aktorzyla i wzbudzala w Tobie poczucie winy:)Ja to znam:)
23 listopada 2013 15:21 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

Bo kto sie czubi-ten sie lubi:)
 
Teraz bedzie aktorzyla i wzbudzala w Tobie poczucie winy:)Ja to znam:)

Dokładnie,dzisiaj jej stan sie radykalnie "pogorszył" doszły jakieś duszności,nagle nie może się z łóżka podnieść bo ją biodro boli...ło matko.....Greta Garbo...no i się mało do mnie odzywa,chyba się obraziła...a ja mam przynajmniej spokój..
23 listopada 2013 15:42 / 1 osobie podoba się ten post
Wiesz co,dziewczyny dobrze Ci radzą,Ty jedż do domu i wyłącz komórkę,masz odpoczywać ,a nie zajmować się problemami innych.Tobie też nikt nie pomagał i jakoś przeżyłaś u sióstr.
Ja nie mam zbyt duzego doświadczenia ze zmienniczkami,ale zdążyłam się przekonać ,że lepiej nie żyć cudzymi problemami.
23 listopada 2013 15:56 / 2 osobom podoba się ten post
Czaje sie dzisiaj na tym temcie i nie moge zrozumiec dlaczego w domu nie wspominacie swoich pdp, ja ile razy otwieram sakiewke widze swoja pdp.A jak konczy mi sie pobyt w domu to juz nie tylko widze ale słysze i czuje.
23 listopada 2013 15:59 / 1 osobie podoba się ten post
Bo np. ja traktuję to jak normalną pracę,gdzie nie ma nic do rzeczy czy to podopieczna/-y,ja podchodzę do tego bardzo chłodno,zrobiłam swoje i dostałam za to kasę...tak jak np. lekarz w prywatnym gabinecie,rano przyjmuje gratis w Przychodni :)
23 listopada 2013 17:10
ania37

Bo np. ja traktuję to jak normalną pracę,gdzie nie ma nic do rzeczy czy to podopieczna/-y,ja podchodzę do tego bardzo chłodno,zrobiłam swoje i dostałam za to kasę...tak jak np. lekarz w prywatnym gabinecie,rano przyjmuje gratis w Przychodni :)

czyli służbowo:))hahahha
23 listopada 2013 17:25 / 2 osobom podoba się ten post
Znudzone siostrzyczki czas sobie urozmaicają bawiąc się innymi. Dziecinada.
Nie zwracałabym na to uwagi, przechodziła nad tym do porządku dziennego. Po czasie zarzuciłyby niecnych praktyk, też z nudów.
Zrobiły kawę?  Dobrze. Ja zrobiłabym dla siebie i wypiła ją na osobności.
Zjadły obiad? Żaden problem, bardzo lubię sadzone jajka...itd.
Po prostu robiłabym swoje. Z czasem nabrałyby zaufania także i do mnie )
 
 
23 listopada 2013 17:36 / 2 osobom podoba się ten post
hogata76

Wiecie co?Ja tak cztalam wszystkie posty dotyczace historii Andrejki i ja Ja rozumiem.
Poprzednia moja PDP,tez kobieta ktora o wszystkim decydowala sama .Do konca swoich dni byla w 100 %kondycji psychicznej.Ja bylam u Niej opiekunka z najdluzszym stazem.
Kazda zmienniczka,albo nie wytrzymywala,albo PDP miala wiecznie jakies ale...:(A to opiekunka,nie umiala sie stosownie ubrac,a to zle podala do stolu,a to zle poprasowala,a to byla za glosna,a to byla za cicha i wiecznie cos.Jedna zmienniczka przyjechala i zostala odeslana z kwitkiem tego samego dnia.PDP zaplacila Jej za podroz,wykupila pokoj w hotelu,zamowila transport i tyle ja widzialam.Na drugi dzien mialam wyjezdzac do PL.Mialam takiego stresa,ze az wyladaowalam w toalecie zwracajac:(Pojechalam na 1,5 miesiaca do domu.Pdp radzila sobie sama z pomoca putz-frau i znajomych.
Ja jak przyjechalam pierwszy raz,obserwowalm PDP,gralam jak na deskach teatru,bardzo mnie to zmeczylo,ale dalam rade.Jeszcze jedno,byla miedzy nami chemia.Wiem ,teraz powiecie ze pitole glupoty o jakiejs chemii,ale cos ma sie na rzeczy.Jezdzilam tam przez 3 lata,a zmienniczki?Zmienialy sie jak skarpetki.Ja jestem osoba pelna wad,ale jakos zylysmy z PDP w przyjazni.Czasem mnie tak draznila,ze wylam w poduche nocami,przypuszczam ze ja PDP tez,jednak rozumialysmy sie.Kazdy moj zjazd do PL,konczyl sie wielkim stresem i pytaniem-jak sobie ta dziewczyna poradzi?
Inaczej jest z PDP dementywnymi ,z AL,oni nie kojarza za wiele,a inaczej jest kiedy PDP jest calkiem zdrowy na umysle.
To sa moje przemyslenia,po przeczytaniu postow.

No bo Ty jesteś osobą pełną wad. PDP docenia, że potrafisz się do tego przyznać. Twoje zmienniczki zapewne żadnych wad nie miały
23 listopada 2013 17:39 / 4 osobom podoba się ten post
mleczko47

Czaje sie dzisiaj na tym temcie i nie moge zrozumiec dlaczego w domu nie wspominacie swoich pdp, ja ile razy otwieram sakiewke widze swoja pdp.A jak konczy mi sie pobyt w domu to juz nie tylko widze ale słysze i czuje.

I ja się czaję:))) Pracowałam w szpitalu i przez długielata wracając do domu zastanawiałam się, czy z moimi pacjentami nic zlego się nie dzieje? Czy wszystko dobrze zrobiłam? Po sąsiedzku mieszkała koleżanka z oddziału i tak obie miałyśmy o czym rozmawiać. Dopiero moje własne dziecko wylało mi kubeł zimnej wody na głowę, że mam tylko problem z pracą i babcią ( czyli moją mamą) Teraz jak wracam z Niemiec, to wszystko zostaje za granicą. Nie przejmuje się.
 
Tutaj gdzie teraz pracuję przyjechałam jako zmienniczka. Poznałam fajną kobietę, po 50, wszystko świetnie mi przekazała, dostosowałam się do tego co mówiła, wróciła jeszcze jeden raz i rodzina z niej zrezygnowała, bo podobno piła. Nie wiem, nie byłam przy tym, mnie się podobała. Teraz jestem tu 5 raz i nie mam stałej zmienniczki, nikt nie chce tu wracać, wiosną mialam 6  tygodni urlopu i były dwie dziewczyny, bo jedna nie wytrzymała i zjechała wcześniej. Tutaj podopieczna jest znośna, rodzina też do ogarnięcia, ale mąż podopiecznej jest dość trudny i firma o tym wie. Tu potrzebny jest ktoś z niezlym niemieckim, a przyeżdżają dziewczyny ze słabym językiem. Dziadzio caly czas ględzi i trzeba wiedzieć co mu odpowiedzieć, bardzo się sobą przejmuje, o każdym pierdnięciu opowiada, generalnie jest męczący, ale jakoś Go opanowałam. Najbardziej mnie drażni to, że ciągle ktoś nowy przyjeżdża i  od razu od drzwi jest niezadowolony, bo coś źle np że nie palę w domu, że nie jem kiełbasy, że podopieczna chodzi po mieszkaniu z rolatorem i czasami się przewraca, powinna siedzieć, tak powiedziała ostatnia zmieniczka. Jadę do domu i mam wszystko w nosie. Opiekunka kontraktu tez do mnie dzwoniła, tak jak u Andrei, to grzecznie zapytałam dlaczego niepokoi mnie na urlopie, w nagrodę , czy za karę :)
 
23 listopada 2013 17:48
amelka55

No bo Ty jesteś osobą pełną wad. PDP docenia, że potrafisz się do tego przyznać. Twoje zmienniczki zapewne żadnych wad nie miały :-)) 

Doceniala:(Juz nie zyje:(Moze i tak,moze masz racje:)Nie wiem,ale wlasnie tak bylo jak opisalam.