Doceniala:(Juz nie zyje:(Moze i tak,moze masz racje:)Nie wiem,ale wlasnie tak bylo jak opisalam.
Doceniala:(Juz nie zyje:(Moze i tak,moze masz racje:)Nie wiem,ale wlasnie tak bylo jak opisalam.
Hogata, doskonale wiem, o czym mówisz. Moja mama miała opiekunke,dogadywały się świetnie, tak na oko to normalna kobieta. Po ponad roku opiekunka miala wypadek, polamane nogi i inne urazy i nie mogla już pracować. Już nikt mamie nie pasował, pezez 3 lata trwał cyrk z wymianą opiekunek, mama nawet w nrerwach rzucała w dziewczyny zawartością pampersa. Jak się kogoś polubi to tak jest, później każda, nawet najlepsza opiekunka jest be.
I ja się czaję:))) Pracowałam w szpitalu i przez długielata wracając do domu zastanawiałam się, czy z moimi pacjentami nic zlego się nie dzieje? Czy wszystko dobrze zrobiłam? Po sąsiedzku mieszkała koleżanka z oddziału i tak obie miałyśmy o czym rozmawiać. Dopiero moje własne dziecko wylało mi kubeł zimnej wody na głowę, że mam tylko problem z pracą i babcią ( czyli moją mamą) Teraz jak wracam z Niemiec, to wszystko zostaje za granicą. Nie przejmuje się.
Tutaj gdzie teraz pracuję przyjechałam jako zmienniczka. Poznałam fajną kobietę, po 50, wszystko świetnie mi przekazała, dostosowałam się do tego co mówiła, wróciła jeszcze jeden raz i rodzina z niej zrezygnowała, bo podobno piła. Nie wiem, nie byłam przy tym, mnie się podobała. Teraz jestem tu 5 raz i nie mam stałej zmienniczki, nikt nie chce tu wracać, wiosną mialam 6 tygodni urlopu i były dwie dziewczyny, bo jedna nie wytrzymała i zjechała wcześniej. Tutaj podopieczna jest znośna, rodzina też do ogarnięcia, ale mąż podopiecznej jest dość trudny i firma o tym wie. Tu potrzebny jest ktoś z niezlym niemieckim, a przyeżdżają dziewczyny ze słabym językiem. Dziadzio caly czas ględzi i trzeba wiedzieć co mu odpowiedzieć, bardzo się sobą przejmuje, o każdym pierdnięciu opowiada, generalnie jest męczący, ale jakoś Go opanowałam. Najbardziej mnie drażni to, że ciągle ktoś nowy przyjeżdża i od razu od drzwi jest niezadowolony, bo coś źle np że nie palę w domu, że nie jem kiełbasy, że podopieczna chodzi po mieszkaniu z rolatorem i czasami się przewraca, powinna siedzieć, tak powiedziała ostatnia zmieniczka. Jadę do domu i mam wszystko w nosie. Opiekunka kontraktu tez do mnie dzwoniła, tak jak u Andrei, to grzecznie zapytałam dlaczego niepokoi mnie na urlopie, w nagrodę , czy za karę :)
No ja też dzisiaj doznałam szoku,jestem tu 3 miesiące,podopieczna bardzo trudna,sprawna umysłowo ale ruchowo nie bardzo i wiele innych chorób,czuje sie tutaj niesympatycznie,gdzieś dziewczyny pisały,że psychicznie cos mnie tu męczy chyba PDP ma taki sposób bycia,jest nieodgadniona przeze mnie tak do końca,pare razy juz mi kazała jechać do domu bo ja jej nie jestem potrzebna, ja byłam cały czas z boku, strasznie jestem zmęczona psychicznie to jest wielka aktorka,która cały czas zwraca na siebie uwagę to ona jest najbardziej chora ,mnie nawet nie może głowa boleć..no ale do rzeczy-jestem tu pierwsza i wczoraj jej powiedzialam ,że za pare dni wyjeżdzam i przyjedzie inna pani -no i szok-od wczoraj płacze,że ona tu nie chce nikogo innego ,że ja mam tu zostać,że moge rodzine na świeta tu zaprosic ona nie chce nikogo,ona umrze jak ja wyjadę..no i bądz tu człowieku mądry....a sprawia wrażenie osoby,która nikogo nie lubi,chyba mnie też zreszta teraz juz nie wiem..
No ja też dzisiaj doznałam szoku,jestem tu 3 miesiące,podopieczna bardzo trudna,sprawna umysłowo ale ruchowo nie bardzo i wiele innych chorób,czuje sie tutaj niesympatycznie,gdzieś dziewczyny pisały,że psychicznie cos mnie tu męczy chyba PDP ma taki sposób bycia,jest nieodgadniona przeze mnie tak do końca,pare razy juz mi kazała jechać do domu bo ja jej nie jestem potrzebna, ja byłam cały czas z boku, strasznie jestem zmęczona psychicznie to jest wielka aktorka,która cały czas zwraca na siebie uwagę to ona jest najbardziej chora ,mnie nawet nie może głowa boleć..no ale do rzeczy-jestem tu pierwsza i wczoraj jej powiedzialam ,że za pare dni wyjeżdzam i przyjedzie inna pani -no i szok-od wczoraj płacze,że ona tu nie chce nikogo innego ,że ja mam tu zostać,że moge rodzine na świeta tu zaprosic ona nie chce nikogo,ona umrze jak ja wyjadę..no i bądz tu człowieku mądry....a sprawia wrażenie osoby,która nikogo nie lubi,chyba mnie też zreszta teraz juz nie wiem..
Przypuszczam,ze u Andrejki,jest bardzo podobnie.Wydaje mi sie ,ze ktokolwiek przyjedzie za Andrejke,bedzie zawsze beeeeeee.
ja bym je tez traktowała jak powietrze:)jesli one mnie by tak traktowały.i wkoncu by stonowały bo by widziały,ze jednak tez je olewam:))) nielubie do dupy wchodzic:)))jak ktos sobie niezyczy hahaha.robie swoje i spadam jesli ktos niechce mojego towarzystwa.przetrawia to przemysla.a uwage tez bym zwróciła skoro obiad zjadły to bym powiedzialaa prosto w oczy,ze był dla zmienniczki z podrózy:)))i by miały jak w morde strzelił:)))jakby sie czuły.ze jak goscia witaja:))
Dopowiem tylko, że na urlopie, za który nikt nie płaci.
No ja też dzisiaj doznałam szoku,jestem tu 3 miesiące,podopieczna bardzo trudna,sprawna umysłowo ale ruchowo nie bardzo i wiele innych chorób,czuje sie tutaj niesympatycznie,gdzieś dziewczyny pisały,że psychicznie cos mnie tu męczy chyba PDP ma taki sposób bycia,jest nieodgadniona przeze mnie tak do końca,pare razy juz mi kazała jechać do domu bo ja jej nie jestem potrzebna, ja byłam cały czas z boku, strasznie jestem zmęczona psychicznie to jest wielka aktorka,która cały czas zwraca na siebie uwagę to ona jest najbardziej chora ,mnie nawet nie może głowa boleć..no ale do rzeczy-jestem tu pierwsza i wczoraj jej powiedzialam ,że za pare dni wyjeżdzam i przyjedzie inna pani -no i szok-od wczoraj płacze,że ona tu nie chce nikogo innego ,że ja mam tu zostać,że moge rodzine na świeta tu zaprosic ona nie chce nikogo,ona umrze jak ja wyjadę..no i bądz tu człowieku mądry....a sprawia wrażenie osoby,która nikogo nie lubi,chyba mnie też zreszta teraz juz nie wiem..
drogie kolezanki ! zalozylam ten temat aby kazda z nas mogla sie pochwalic jaka to ma zmienniczke a to dlatedo ze moja kompletnie niechce ze mna wspolpracowac jest nadgorliwa maluje sciany, dzierga firanki ,nie spi po nocach tylko chodzi babcie przykrywac a przeciez obok spi dziadek,przywozi z polski aparaty do cisnienia i mierzenia cukru i pokryjomu sprawdza to babci nie mam juz sil do niej a gdy poprosilam ja aby porozmawiac o podwyzce to ona mi na to ze sie boi ze straci prace i 1250 do 2 osob w tym babcia na wozku jej starczy ,dlatego ja rezygnuje a ona niech robi juz co chce
Sowa to ci zazdroszczę,ja to mam nadgorliwą zmienniczkę,śmieszne jest to że język zna lepiej niż ja ,więc po co się wychyla,ja byłam tu pierwsza i wszystko było,oki,mówiłam do niej nie piecz bo ja tego nie robię,gotuj normalnie,nie posłuchała,piecze,gotuje frykasy bawi się w pierogi,bigosy,ryby po grecku,sałatki codziennie na kolacjię,dekorację potraw,sprząta czyste pomieszczenia żeby tylko widzieli że to robi,hi,hi co dziwne tylko u dziadków u nas jest brudno,ale twierdzi że sprzątała,nic do niej nie dociera żadna rozmowa,nie wiem co robić bo sztela fajna.
I bardzo dobrą decyzję podjęłaś. Znajdziesz inne, nie tylko lepiej płatne miejsce.
Szkoda zdrowia dla "współpracy" z takimi ludźmi.
Andrea- co dla Ciebie jest wazniejsze ? / pytanie jest retorycze ale niekiedy warto je sobie zadać / Ty , twój odpoczynek , twoje zycie , twoja rodzina czy mieszkanka , twoja rodzina , twoje podopieczne , zmieniczka taki misz masz :) . Andrea - przekazałaś zmienniczce wszystko co istotne - z moich obserwacji wynika , żeś perfekcjonistka w pracy , martwisz sie o nia - to dobrze , koleżanka po fachu , wiec jakas tam solidarnośc zawsze w człowieku siedzi ale ... nie martw sie jak sobie ona poradzi - no jak nie poradzi to na pewno wiele sie przy okazji nauczy i na pewno będzie juz wiedziała do jakich pacjentów sie nie nadaje . Dla niej to tez bedzie dobra szkoła , dla twoich podopiecznych zresztą też - bo bedą wiedziały , że twój pobyt u nich to Twoja praca a nie Twoje zycie - bo to masz gdzie indziej . i swobodnie twoim czasem wolnym dysponowac nie mogą .