Zmienniczki

23 listopada 2013 18:02 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

Doceniala:(Juz nie zyje:(Moze i tak,moze masz racje:)Nie wiem,ale wlasnie tak bylo jak opisalam.

Hogata, doskonale wiem, o czym mówisz. Moja mama miała opiekunke,dogadywały się świetnie, tak na oko to normalna kobieta. Po ponad roku opiekunka miala wypadek, polamane nogi i inne urazy i nie mogla już pracować. Już nikt mamie nie pasował, pezez 3 lata trwał cyrk z wymianą opiekunek, mama nawet w nrerwach rzucała w dziewczyny zawartością pampersa. Jak się kogoś polubi to tak jest, później każda, nawet najlepsza opiekunka jest be.
23 listopada 2013 18:06 / 1 osobie podoba się ten post
barbarella

Hogata, doskonale wiem, o czym mówisz. Moja mama miała opiekunke,dogadywały się świetnie, tak na oko to normalna kobieta. Po ponad roku opiekunka miala wypadek, polamane nogi i inne urazy i nie mogla już pracować. Już nikt mamie nie pasował, pezez 3 lata trwał cyrk z wymianą opiekunek, mama nawet w nrerwach rzucała w dziewczyny zawartością pampersa. Jak się kogoś polubi to tak jest, później każda, nawet najlepsza opiekunka jest be.

Przypuszczam,ze u Andrejki,jest bardzo podobnie.Wydaje mi sie ,ze ktokolwiek przyjedzie za Andrejke,bedzie zawsze beeeeeee.
23 listopada 2013 18:49 / 2 osobom podoba się ten post
barbarella

I ja się czaję:))) Pracowałam w szpitalu i przez długielata wracając do domu zastanawiałam się, czy z moimi pacjentami nic zlego się nie dzieje? Czy wszystko dobrze zrobiłam? Po sąsiedzku mieszkała koleżanka z oddziału i tak obie miałyśmy o czym rozmawiać. Dopiero moje własne dziecko wylało mi kubeł zimnej wody na głowę, że mam tylko problem z pracą i babcią ( czyli moją mamą) Teraz jak wracam z Niemiec, to wszystko zostaje za granicą. Nie przejmuje się.
 
Tutaj gdzie teraz pracuję przyjechałam jako zmienniczka. Poznałam fajną kobietę, po 50, wszystko świetnie mi przekazała, dostosowałam się do tego co mówiła, wróciła jeszcze jeden raz i rodzina z niej zrezygnowała, bo podobno piła. Nie wiem, nie byłam przy tym, mnie się podobała. Teraz jestem tu 5 raz i nie mam stałej zmienniczki, nikt nie chce tu wracać, wiosną mialam 6  tygodni urlopu i były dwie dziewczyny, bo jedna nie wytrzymała i zjechała wcześniej. Tutaj podopieczna jest znośna, rodzina też do ogarnięcia, ale mąż podopiecznej jest dość trudny i firma o tym wie. Tu potrzebny jest ktoś z niezlym niemieckim, a przyeżdżają dziewczyny ze słabym językiem. Dziadzio caly czas ględzi i trzeba wiedzieć co mu odpowiedzieć, bardzo się sobą przejmuje, o każdym pierdnięciu opowiada, generalnie jest męczący, ale jakoś Go opanowałam. Najbardziej mnie drażni to, że ciągle ktoś nowy przyjeżdża i  od razu od drzwi jest niezadowolony, bo coś źle np że nie palę w domu, że nie jem kiełbasy, że podopieczna chodzi po mieszkaniu z rolatorem i czasami się przewraca, powinna siedzieć, tak powiedziała ostatnia zmieniczka. Jadę do domu i mam wszystko w nosie. Opiekunka kontraktu tez do mnie dzwoniła, tak jak u Andrei, to grzecznie zapytałam dlaczego niepokoi mnie na urlopie, w nagrodę , czy za karę :)
 

Dopowiem tylko, że na urlopie, za który nikt nie płaci. 
23 listopada 2013 19:04 / 4 osobom podoba się ten post
iwunia

No ja też dzisiaj doznałam szoku,jestem tu 3 miesiące,podopieczna bardzo trudna,sprawna umysłowo ale ruchowo nie bardzo i wiele innych chorób,czuje sie tutaj niesympatycznie,gdzieś dziewczyny pisały,że psychicznie cos mnie tu męczy chyba PDP ma taki sposób bycia,jest nieodgadniona przeze mnie tak do końca,pare razy juz mi kazała jechać do domu bo ja jej nie jestem potrzebna, ja byłam cały czas z boku, strasznie jestem zmęczona psychicznie to jest wielka aktorka,która cały czas zwraca na siebie uwagę to ona jest najbardziej chora ,mnie nawet nie może głowa boleć..no ale do rzeczy-jestem tu pierwsza i wczoraj jej powiedzialam ,że za pare dni wyjeżdzam i przyjedzie inna pani -no i szok-od wczoraj płacze,że ona tu nie chce nikogo innego ,że ja mam tu zostać,że moge rodzine na świeta tu zaprosic ona nie chce nikogo,ona umrze jak ja wyjadę..no i bądz tu człowieku mądry....a sprawia wrażenie osoby,która nikogo nie lubi,chyba mnie też zreszta teraz juz nie wiem..

Znasz przysłowie, ze cenić zaczyna się dopiero coś, czego zabraknie?
Np. wartość poezji Norwida została doceniona dopiero po Jego śmierci.
Do PDP dotarło, kogo i ile może stracić )
Pozdrawiam.
23 listopada 2013 19:08 / 1 osobie podoba się ten post
iwunia

No ja też dzisiaj doznałam szoku,jestem tu 3 miesiące,podopieczna bardzo trudna,sprawna umysłowo ale ruchowo nie bardzo i wiele innych chorób,czuje sie tutaj niesympatycznie,gdzieś dziewczyny pisały,że psychicznie cos mnie tu męczy chyba PDP ma taki sposób bycia,jest nieodgadniona przeze mnie tak do końca,pare razy juz mi kazała jechać do domu bo ja jej nie jestem potrzebna, ja byłam cały czas z boku, strasznie jestem zmęczona psychicznie to jest wielka aktorka,która cały czas zwraca na siebie uwagę to ona jest najbardziej chora ,mnie nawet nie może głowa boleć..no ale do rzeczy-jestem tu pierwsza i wczoraj jej powiedzialam ,że za pare dni wyjeżdzam i przyjedzie inna pani -no i szok-od wczoraj płacze,że ona tu nie chce nikogo innego ,że ja mam tu zostać,że moge rodzine na świeta tu zaprosic ona nie chce nikogo,ona umrze jak ja wyjadę..no i bądz tu człowieku mądry....a sprawia wrażenie osoby,która nikogo nie lubi,chyba mnie też zreszta teraz juz nie wiem..

Powiedz jej żeby nie robiła teatru....
23 listopada 2013 19:10 / 2 osobom podoba się ten post
hogata76

Przypuszczam,ze u Andrejki,jest bardzo podobnie.Wydaje mi sie ,ze ktokolwiek przyjedzie za Andrejke,bedzie zawsze beeeeeee.

Też tak myślę, moja PDP też już tak uważa i wcale mnie to nie cieszy.
23 listopada 2013 19:14
kacha25

ja bym je tez traktowała jak powietrze:)jesli one mnie by tak traktowały.i wkoncu by stonowały bo by widziały,ze jednak tez je olewam:))) nielubie do dupy wchodzic:)))jak ktos sobie niezyczy hahaha.robie swoje i spadam jesli ktos niechce mojego towarzystwa.przetrawia to przemysla.a uwage tez bym zwróciła skoro obiad zjadły to bym powiedzialaa prosto w oczy,ze był dla zmienniczki z podrózy:)))i by miały jak w morde strzelił:)))jakby sie czuły.ze jak goscia witaja:))

Czasem się nie da tak zachować, bo i tak nie dotrze.Są ludzie , którzy uważają , że nic złego nie robią. 
23 listopada 2013 19:16 / 4 osobom podoba się ten post
amelka55

Dopowiem tylko, że na urlopie, za który nikt nie płaci. 

Tak masz rację, jestem tylko opiekunką, wykonuję swoja pracę najlepiej jak potrafię, ale moje serce zostało w domu, przy mężu i dzieciach.Nie jestem bez uczuć w stosunku do podopiecznych, ale też nie mogę się roztkliwiać. Mną się nikt nie przejmuje, jak nie wyjdę z domu w czasie przerwy to nikt się nie martwi, wołają mnie do byle gówna, no bez przesady. Prezenty, miłe słówka, nie dam się na to nabrać. Porządek musi być:)))) jak mówią starzy Niemcy.
23 listopada 2013 19:17
iwunia

No ja też dzisiaj doznałam szoku,jestem tu 3 miesiące,podopieczna bardzo trudna,sprawna umysłowo ale ruchowo nie bardzo i wiele innych chorób,czuje sie tutaj niesympatycznie,gdzieś dziewczyny pisały,że psychicznie cos mnie tu męczy chyba PDP ma taki sposób bycia,jest nieodgadniona przeze mnie tak do końca,pare razy juz mi kazała jechać do domu bo ja jej nie jestem potrzebna, ja byłam cały czas z boku, strasznie jestem zmęczona psychicznie to jest wielka aktorka,która cały czas zwraca na siebie uwagę to ona jest najbardziej chora ,mnie nawet nie może głowa boleć..no ale do rzeczy-jestem tu pierwsza i wczoraj jej powiedzialam ,że za pare dni wyjeżdzam i przyjedzie inna pani -no i szok-od wczoraj płacze,że ona tu nie chce nikogo innego ,że ja mam tu zostać,że moge rodzine na świeta tu zaprosic ona nie chce nikogo,ona umrze jak ja wyjadę..no i bądz tu człowieku mądry....a sprawia wrażenie osoby,która nikogo nie lubi,chyba mnie też zreszta teraz juz nie wiem..

Tak własnie mówi do mojej PDP jej wnuczka, jak ta zaczyna histeryzować.Oma du muss keine Theater machen!! Ta na nią patrzy i się uspokaja .Czyli pomaga:))
23 listopada 2013 19:28
jagus

drogie kolezanki ! zalozylam ten temat aby kazda z nas mogla sie pochwalic jaka to ma zmienniczke a to dlatedo ze moja kompletnie niechce ze mna wspolpracowac jest nadgorliwa maluje sciany, dzierga firanki ,nie spi po nocach tylko chodzi babcie przykrywac a przeciez obok spi dziadek,przywozi z polski aparaty do cisnienia i mierzenia cukru i pokryjomu sprawdza to babci nie mam juz sil do niej a gdy poprosilam ja aby porozmawiac o podwyzce to ona mi na to ze sie boi ze straci prace i 1250 do 2 osob w tym babcia na wozku jej starczy ,dlatego ja rezygnuje a ona niech robi juz co chce

I bardzo dobrą decyzję podjęłaś. Znajdziesz inne, nie tylko lepiej płatne miejsce. 
Szkoda zdrowia dla "współpracy" z takimi ludźmi.
 
23 listopada 2013 19:56 / 4 osobom podoba się ten post
Ja nie potrafię zrozumieć niektórych opiekunek i ich postawy . Z jednej strony jak jesteśmy już u kogoś jakiś czas i mamy " pacjenta i dom ustawiony pod siebie ' to rzeczywiście dla własnej wygody chcielibyśmy aby nasza zmienniczka nie zmieniała nic .Ale kompletnie nie rozumiem odbierania telefonów od podopiecznych , ich rodziny , zmienniczki w czasie urlopu . Przecież w ten sposób dajemy wyraźny sygnał , że mogą oni dysponować naszym prywatnym czasem i " zawracać nam głowę " w czasie , który powinnyśmy poświęcić sobie , naszej rodzinie .Jak sie obraża na nas - bo nie kontaktowałysmy się z nimi to bedzie tylko oznaczać , że ich zachwyt nasza osobą był tylko i wyłącznie pozorem mającym na celu spokój ale ich . Przecież to jasne , że jak już podopieczny przyzwyczaił się do nas - to dla niego znów ktoś nowy - to szok zwłaszcza dla starszych ludzi. Mój urlop - to mój czas i nigdy bym sobie głowy nie zawracała sprawami moich podopiecznych - których mogę nawet bardzo lubić - ale mój czas , ja i moja rodzina są dla mnie ważniejsze . Informacja telefoniczna po przyjeździe , że dojechałam dobrze , życzenia ładnej pogody i inne grzecznościowe słowa będą na miejscu ale później -zaczyna się mój czas w Polsce .
23 listopada 2013 19:57 / 2 osobom podoba się ten post
mamusia2

Sowa to ci zazdroszczę,ja to mam nadgorliwą zmienniczkę,śmieszne jest to że język zna lepiej niż ja ,więc po co się wychyla,ja byłam tu pierwsza i wszystko było,oki,mówiłam do niej nie piecz bo ja tego nie robię,gotuj normalnie,nie posłuchała,piecze,gotuje frykasy bawi się w pierogi,bigosy,ryby po grecku,sałatki codziennie na kolacjię,dekorację potraw,sprząta czyste pomieszczenia żeby tylko widzieli że to robi,hi,hi co dziwne tylko u dziadków u nas jest brudno,ale twierdzi że sprzątała,nic do niej nie dociera żadna rozmowa,nie wiem co robić bo sztela fajna.

Też taką jedną "koleżankę" miałam. Wróciłam po miesiącu a tu rolady z karkówki, sałatki z majonezem do kolacji, jakieś przekładańce, dwa ciasta na raz wypiekała. Wyrabiała obiady dla całej dużej rodziny!
Babkę podtuczyła o całe 5 kg. dziadka nie ważyłam bo sam chodził.
Ale babce trzeba było pomagać wstawać i na wózku pod górki /dziadek pomagał/ na spacery prowadzać.
Za to odleżyny u PDP na "pupie" już prawie niewidoczne jej  zostawiłam a jak wróciłam i zobaczyłam pośladki babki to dostałam "czerwonej gorączki" ze złości.
No bo ta pani "opiekunka" uważała, że najważniejsze w tej pracy jest gotowanie, pieczenie, sprzątanie i smażenie.
Nie spojrzy jedna z drugą dalej poza czubek własnego nosa i nie pomyśli, że majonez, cukier, tłuste mięsa - podawane w dużych  ilościach tuczą i nie są starszemu, schorowanemu człowiekowi do niczego potrzebne.
Chociaż bardzo polubiłam tę rodzinę  i dobrze czułam się w towarzystwie dwojga starszych ludzi, zdecydowałam o zmianie nie tylko rodziny.
 
 
23 listopada 2013 20:06 / 9 osobom podoba się ten post
amelka55

I bardzo dobrą decyzję podjęłaś. Znajdziesz inne, nie tylko lepiej płatne miejsce. 
Szkoda zdrowia dla "współpracy" z takimi ludźmi.
 

Oczywiście, moje zmienniczki np myły tutaj okna. stara kamienica, okna stare, wielkie, to szkło jakieś podrapane, myjesz, czy nie to i tak niewiele widać. W umowie wyraźnie pisze, że mycie okien nie należy do obowiązków opiekunki. Dziadzio robił podchody i grzecznie zapytał czy umyję okna, grzecznie odpowiedziałam, że nie, że mam lęk wysokości i w swoim domu też nie myję i żę to nie należy do moich obowiązków. Przyjechała zmienniczka i umyła, myslała,że zarobi extra kasę, a dziadzio nic jej nie dał.I dobrze, bo nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Teraz dziadzio stwierdził, że dywany brudne, Agnieszka ( zmienniczka) w lecie czyściła. Krótko odpowiedziałam, że w Polsce to się specjalną firmę wynajmuje i czyści. Mina dziadka bezcenna. Moge to zrobić, ale nie chcę pokazać, że przyjechała biedna polka i za kasę ściany językiem do białości doprowadzi, jeszcze z głodu nie umieram, a trochę godności trzeba zachować.
23 listopada 2013 20:09 / 5 osobom podoba się ten post
Andrea- co dla Ciebie jest wazniejsze ? / pytanie jest retorycze ale niekiedy warto je sobie zadać / Ty , twój odpoczynek , twoje zycie , twoja rodzina czy mieszkanka , twoja rodzina , twoje podopieczne , zmieniczka taki misz masz :) . Andrea - przekazałaś zmienniczce wszystko co istotne - z moich obserwacji wynika , żeś perfekcjonistka w pracy , martwisz sie o nia - to dobrze , koleżanka po fachu , wiec jakas tam solidarnośc zawsze w człowieku siedzi ale ... nie martw sie jak sobie ona poradzi - no jak nie poradzi to na pewno wiele sie przy okazji nauczy i na pewno będzie juz wiedziała do jakich pacjentów sie nie nadaje . Dla niej to tez bedzie dobra szkoła , dla twoich podopiecznych zresztą też - bo bedą wiedziały , że twój pobyt u nich to Twoja praca a nie Twoje zycie - bo to masz gdzie indziej . i swobodnie twoim czasem wolnym dysponowac nie mogą .
23 listopada 2013 20:13 / 2 osobom podoba się ten post
Usunięty

Andrea- co dla Ciebie jest wazniejsze ? / pytanie jest retorycze ale niekiedy warto je sobie zadać / Ty , twój odpoczynek , twoje zycie , twoja rodzina czy mieszkanka , twoja rodzina , twoje podopieczne , zmieniczka taki misz masz :) . Andrea - przekazałaś zmienniczce wszystko co istotne - z moich obserwacji wynika , żeś perfekcjonistka w pracy , martwisz sie o nia - to dobrze , koleżanka po fachu , wiec jakas tam solidarnośc zawsze w człowieku siedzi ale ... nie martw sie jak sobie ona poradzi - no jak nie poradzi to na pewno wiele sie przy okazji nauczy i na pewno będzie juz wiedziała do jakich pacjentów sie nie nadaje . Dla niej to tez bedzie dobra szkoła , dla twoich podopiecznych zresztą też - bo bedą wiedziały , że twój pobyt u nich to Twoja praca a nie Twoje zycie - bo to masz gdzie indziej . i swobodnie twoim czasem wolnym dysponowac nie mogą .

A jak sobie nie poradzi to pojedzie do domu, przyjedzie inna. Ty Andrea masz dbać o SIEBIE. Jak spojrzysz do lustra, to tam jest taka pani, to Ty właśnie.