23 listopada 2013 10:26 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63Akurat u mnie jest trochę inaczej -babuszka poza siostrzenicą ,któr a mieszka daleko i ma ją w du... nikogo nie ma.Czyli de facto żadnej rodziny i to tez bywa problematyczne,bo nie ma nikogo ,kto by podejmował znaczące decyzje.Babuszka jest sprawna na umysle i to ona rządzi.Nikt mi nie kadzi ,że jestem najlepsza -babuszka tez nie bo w pochwalnych słowach jest bardoz osszczędna:)Zmienniczka ,całkiem nowa osoba byla 3 tyg,tylko na 1x bo ma inna pracę,więc nawet nie chciala się zadomawiać.Zostawiłam jej 12stron gotowca ,powiedzialam co powinnam,nic nie ukrywałam ,nie zmyslałam,nie straszyłam a i tak dla babci była be...
W twoim przypadku może być tak,że babcia się do Ciebie po prostu przywiązała.U mnie jest znowu inaczej.Babcia przy zmianie tak naprawdę z racji swojej demencji nie bardzo orientuje się która jest która,ten stres związany ze zmianą jest minimalny,i ma miejsce po przyjeździe zmenniczki,może przez jeden dzień,ale babcia za bardzo sobie tego nie uświadamia,a potem mysli,że przy niej jest jedna i ta sama osoba,a od popołudnia jest przekonana,że jest w szpitalu.No ,ale rodzinka przeprowadza próby manipulacji,własnie posługując się aluzjami i pochlebstwami.Nie przy każdej osobie im to wypala,ale zdarza się ,że funkcjonuje.Taka mała motywacja,aby zaszczepić opiekunce ponadprogramowe obowiązki,no i chyba badanie na co sobie mogą pozwolić.Ja akurat udaję ,że tego nie słyszę,albo odwracam kota ogonem i robię to,co do mnie należy.Dlatego też jestem tu po raz ostatni,bo nie tyle pdp jest uciążliwa,co ta pokretna atmosfera,no nie moje klimaty.