dobra zmienniczka==========cud...........
pozatym po co klamac ,oszukiwac jak i tak wczystko w praniu wyjdzie.....
dobra zmienniczka==========cud...........
pozatym po co klamac ,oszukiwac jak i tak wczystko w praniu wyjdzie.....
Nie byłam cudem?!Buuuuuu,zapłaczę się z rozpaczy:(:(:(:(
Takim cudem to Ja jestem ))), musze sie sama chwalic ))))
Co do tego,że była "pierwsza i rządzi",to chodziło mi o te pierwsze Swięta-tak kombinowała i przekładała wyjazd,zeby jej nie wypadło tam wrócić na BN.
Według niej-ja też nie muszę Swiąt spedzać w DE,może ktoś przyjechać na zastępstwo-oczywiscie kosztem mojej zmiany,ja np zjadę wcześniej (mniej zarobię),ktoś mnie zastąpi,a potem ona wskoczy na swoją zmianę.
Przywłaszczanie pieniędzy to dla mnie też kradzież i nie ma dla mnie wytłumaczenia. Tak,jak piszecie co innego,gdy kupię sobie czekoladę,którą może i nie zjem na miejscu a wezmę do domu,a co innego takie no po prostu- oszustwo.
Esmeraldo-dzwonić nie będę,bo to ona jest w De,ja odpoczywam. Ona do mnie dzwoni,żeby pogadać. Gdy ja byłam w De,to nawet nie miałam jej numeru,żeby zadzwonić w razie "W".
A,że egoistka i sknera (sorry,ze takie rzeczy wywlekam)- gdy ja jechałam do domu,chciała żebym jej zostawiła mój słownik i książki,bo ona nie miała......
tego nie napisalam............no cos Ty:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))0
To idę miskę wylać bo już pół nachlipałam:)
Co do tego,że była "pierwsza i rządzi",to chodziło mi o te pierwsze Swięta-tak kombinowała i przekładała wyjazd,zeby jej nie wypadło tam wrócić na BN.
Według niej-ja też nie muszę Swiąt spedzać w DE,może ktoś przyjechać na zastępstwo-oczywiscie kosztem mojej zmiany,ja np zjadę wcześniej (mniej zarobię),ktoś mnie zastąpi,a potem ona wskoczy na swoją zmianę.
Przywłaszczanie pieniędzy to dla mnie też kradzież i nie ma dla mnie wytłumaczenia. Tak,jak piszecie co innego,gdy kupię sobie czekoladę,którą może i nie zjem na miejscu a wezmę do domu,a co innego takie no po prostu- oszustwo.
Esmeraldo-dzwonić nie będę,bo to ona jest w De,ja odpoczywam. Ona do mnie dzwoni,żeby pogadać. Gdy ja byłam w De,to nawet nie miałam jej numeru,żeby zadzwonić w razie "W".
A,że egoistka i sknera (sorry,ze takie rzeczy wywlekam)- gdy ja jechałam do domu,chciała żebym jej zostawiła mój słownik i książki,bo ona nie miała......
Ja tam sie nie przejmuje zmienniczkami, a ni tym o co o mnie mysla. Robie wszystko zgodnie z wlasnym sumieniem. Zostawiam po sobie czysciutko, staram sie tez na jakies dwa trzy dni zaopatrzyc lodowke po przyjezdzie zmienniczki, by miala chwile aby sie ogarnac co i jak. Chemie tez stram sie przed przyjazdem zmainy zaopatrzyc, by w pierwszych dniach miala mozliwosc z pdp sie zgrac i zapoznac nim wpadnie w rytm pracy. Do tej pory kazdej robilam notatki ze swoimi spostrzezenami (nie rozkazami jak ma robic) i w razie W zostawialam swoj nr. Przeciez wiadomo ze kazda robi po swojemu, a im lepiej powiemy co i jak tym latwiej bedzie pracowac..ach szkoda slow na te .....ale na szczescie jest wiecej tych normalnych :)
To idę miskę wylać bo już pół nachlipałam:)
szalona kobieta :) krotkim cudem bylas hahahah jednorazowym :)
Cud to cud ,nie ważne jak długo trwa:):):)hi hi hi.A mówią,że cudów nie ma:):)Sama tak mówię,he he he
niby tak..............ale tak na powaznie dogadac sie i zgrac jest czasem ciezko sama wiem nie pracuje krotko i przewinelo sie troche zmienniczek......