21 stycznia 2015 10:37 / 2 osobom podoba się ten post
Starałam sie za bardzo nie krytykować na forum mojej zmienniczki (czasem coś tam napomknęłam),ale muszę to z siebie wyrzucić,bo pęknę ;)
Moja zmienniczka-zresztą imienniczka była na miejscu jako pierwsza.
Ona podyktowała wstępne warunki. Przyjechałam na miejsce pod koniec pażdziernika,siedziałam przez Swięta,wyjechałam po Nowym Roku.
No,ok...jestem druga...
Przyjechała mnie zmienić i mówię jej,ze mam propozycję,wiedząc,ze ona chce dłużej posiedzieć,ale musimy się jakoś dogadać. Już nie myślę o zmianach 6 tygodni/6 tygodni,ale kompromis 8/8.
Na co ona oburzona,że nie,pełne dwa miesiące.
Dodam,że jest osobą samotną.
Niby niewielka różnica 2-3 dni,ale jej systemem,ja spędzam w De całe wakacje i znów wypadłyby mi listopad i grudzień ze Swiętami i Nowym Rokiem+ wczesniej Wielkanoc.
Tłumaczę jej,co i jak (mam córkę w wieku szkolnym,więc na wakacjach mi zależy,by z nią gdzieś pojechać). Moim "systemem" co miesiąc zyskuję te 2-3,w rezultacie czego "uzbieram" 2 tygodnie wolnego w wakacje i zjeżdżam do Pl na początku grudnia. Nie i nie.
Agencja każe się nam dogadać.
To jedno....
Dziś mam krytykujący ją dzień ;)
Gdy przyjechałam pierwszy raz ją zmienić,pytałam m.in. co PDP lubi jeśc,a czego unikać. Wiadomo,nie podam wegetariance mięsa.
Odpowiedź "Oj,musisz wszystko próbować,zobaczysz co je,co lubi"...
Gdy ona mnie zmieniała,przy tym samym temacie-"Zostaw mi przepisy na to,co gotowałaś,co chętnie jadła".
Pisałam już o tym,że ja "załatwiłam" internet,rower,dodatkowy TV oprócz tego,co w pokoju PDP.
Najlepsze na koniec.....Kupuje rzeczy najtańsze,często przecenione ze względu na koniec ważności- sama mi o tym powiedziała,bo dzwoni do mnie do domu co drugi dzień.
I uwaga! Zbiera paragony (nie swoje) może jej się przydadzą..a kasę planuje wziąć dla siebie....