27 września 2014 18:36 / 4 osobom podoba się ten post
IGGAPierwszy raz zostałam przyjęta własnie przez starsza panią. Była tak zaangażowana w to przekazanie mi obowiązków, że momentami mdliło mnie. Była tak bardzo uprzejma, tak miła najchętniej by nie wyjeżdżała. Opowiadała jak to ona skromnie ze starszym Panem tu sobie żyją, jak kupuja tylko wątrobiankę i jak jeden jogurcik ona ma na dwa dni.I że oni tak lubią. Że telewizor tylko u niego w pokoju bo szkoda prądu. Kiedy zapytałam o internet to była wielce oburzona że pytam. Im nie potrzebny. Dostałam tyle instrukcji że gdyby nie mina starszego pana to bym wyjechała na dzien dobry. Kiedy tylko zamkneła drzwi w domu zapanowała zupełnie inna atmosfera. Starszy pan był bardzo miły, na niczym nie oszczędzał, kochał kuchnie całego świata, internet miałam założony juz w pierwszym tygodniu pobytu. To było jak do tej pory najlepsze moje miejsce pracy. I zapewniam Was nie zorganizowała mi tego poprzedniczka. Sama sobie to zorganizowałam, nie ukrywam czytałam forum dokładnie i ze zrozumieniem. Każda z nas napewno jest dobra w tym co robi a jesli ma pytanie dziewczyna, która nas zmienia jak najbardziej nalezy wszystko pokazac, ale nie z pozycji, że ja wiem najlepiej.
IGGA - dlaczego piszesz to czego nie ma w innych wpisach,kto napisach,że poucza i,że wie lepiej .To co dla Hansa dobre dla Helgi ni jak nie pasuje.
Jesteś pod kazdym względem perfekcyjna i niech tak zostanie.Ale tak jak pdp tak i my opiekunki jestesmy rózne.Dobrze przekazanie Stelli zmienniczce to sukces dla obu stron jedna wie co robić, a druga spokojnie wraca po urlopie do pracy.
Między bajki te polowki jogurcików i watrobianke jedzona na okrągło.Nie wierze w to absolutnie,że to z woli opiekunki.Są rodziny ktore sknerza i ile tam trzeba wysiłku włozyć,żeby zrozumieli,że opiekunka to też człowiek.
Ja zostaje dłużej zobaczymy co nastepne opiekunki napisza,po wymianie, jak Wy pojedziecie do domu.To one będa miały wtedy głos .Poczekamy,poczytamy.