25 września 2014 20:36 / 3 osobom podoba się ten post
PiotrDominikswiete slowa, boli mnie to ze dziewczyna nic tam nie robila, doslownie gotowala babci kartofle z olejem lub takim sosem z paczki, w ciagu dnia nie bylo roboty bo babcia na chodzie obrobila sie sama, naszym zadaniem byla kuchnia, pranie i sprzatanie.... stela ogolnie dobra byla, ta zgarynajac taka kase jeszcze wielkie zadania miala...ja jej nie zazdroszcze ale to bylo nie fair miec ustawione tak dobrze miejsce i jeszcze nic nie robic tylko czekac az zmiana przyjedzie i doprowadzi wsio do porzadku....owszem mozna by powiedziec ze nalezalo zrobic tak jak ona ...tylko pytanie kto odpowiadalby gdyby cos sie stalo z babka.... tam byl naprawde ogromny syf, na wymioty bralo czlowieka kiedy wchodzil do kuchni....
ja wolalem zareagowac odrazu i przy corce, niz obgadywac owa opiekunke po jej odjezdzie... to przy czym mi rece opadly to fakt ze ona wogole nie zauwazala tego syfu... smiala sie mi w oczy pytajac czy nie widzialem zuzytej podpaski, tampona - dla niej one byly naturalne ??? WTF?
Obrzydliwe...błeeeee.Tym bardziej ,że przeciez wiedziala ,ze facet ja będzie zmieniał-ale cóż jak fleja to fleja.:(
Na pierwszej szteli zmieniałam panią,nt. której ta ,co mi załatwila pracę uprzedzała-pilnuj się bo X. to czyscioszka,perfekcjonistka itp itd...Ok.Zagladam ci ja do kuchennych szafek ,zeby sie rozeznac co gdzie jest a z kazdej szafki chmary moli wylatuja-tylko w cukrze i kawie nie było.....Ide pranie robić -pudlo stoi wielkie ,ale nie z proszkiem-puste...Wzięłam się za smażenie placków ziemniaczanych -zajrzałam do szafki-sa az trzy butelki z napisem olej............puste.....Rzeczywiscie ta pani była perfekcjonistką!W wywożeniu wszystkiego co sie dało do domu.....
Zmienniczka z Krefeld-ja ją zmieniałam,nawet spoko kobitka ale zawsze przestraszona,nienawidzaca tej pracy i PDP-a sztela była spoko i babuszka też mimo róznych narowów do przelknięcia,roboty zero-wczasy:)A Y.na okraglo łzy w oczach jak tu strasznie ciężko....
Zmienniczka z Ob.gdzie to ja miałam ten"zaszczyt" być ta pierwsza - przyjechała bez absolutnie żadnej znajomosci języka i zdziwiona ,że w D nikt po niemiecku nie mówi......
Ostanio zmieniałam i Magdalenę_k i Emilię- info podane na tacy.:)Tu zmieniłam żywienie PDP i sposób mycia w te dni kiedy nie ma Spitexu - tak żeby ona sie nie umęczyła a nam/Szefowi i mi wygodnie było i w miare bezstresowo/,taki niestety był wymóg szybko pogoarszającego sie stanu fizycznego ,ale generalnie to nie zmieniam miejsc poukładanych rzeczy,naczyn itp-w swoim domu tez mam stałe miejsca i nie lubię zmieniać:)Ma być tak ,żeby w razie W bez zapalania światła wiedzieć ,że to czego potrzebuję na pewno leży tam gdzie powinno:)