Zmienniczki

20 czerwca 2014 21:17 / 2 osobom podoba się ten post
Rozmawiałam już przez telefon ze swoją nową zmienniczką.
Wydaje się sympatyczna, zainteresowana, więc chyba będzie ok.
A za 9 dni kierunek Polska:)
20 czerwca 2014 21:21 / 1 osobie podoba się ten post
mnie też zmienia ta sama zmienniczka i ja tylko z pdp w poniedzialek dentystę zaliczę i wieczorkiem do domu
20 czerwca 2014 21:24
Do mnie dziś dzwoniła pierwsza kandydatka na zmienniczke , bo stała opiekunka tu nie wraca , przynajmniej  nie teraz . Nowa Pani ma się jeszcze zastanowić , czy to weźnie czy nie . Ja w każdym bądź razie mam zamiar tu wrócić .
20 czerwca 2014 21:30
justa

a ty wracasz ...jestem ciekawa ;-)

nie wracam,ale powodów jest kilka,znowu mi się życiorys zapętlił ehhhhhhhh życie :(
02 lipca 2014 20:19 / 1 osobie podoba się ten post
Andrea praca ci służy :D
02 lipca 2014 21:02 / 1 osobie podoba się ten post
Mnie też czasami odbija ale prace nie jest temu winna.
02 lipca 2014 21:05 / 2 osobom podoba się ten post
Dokładnie tak jak piszesz juz mi sie to zdarzylo!! Ale plan od lekarza i nic pozatem chyba ze zostanie cos zlecone przez lekarza!!
02 lipca 2014 21:05
Eeeee czasami puszcza. 
02 lipca 2014 22:01
A ja muszę wreszcie stwierdzić że mam zmienniczkę 5 ale babka normalna znająca życie i pracę prawie 14 lat w tym fachu stwierdziła że na taki dom PDP i rodzinę nie trafiła mamy już do końca roku ustalone a nawet do półrocza następnego :)
02 lipca 2014 22:05 / 2 osobom podoba się ten post
Bardzo dobrze ci do głowy przyszło!
Mam trochę inne podejscie do sprawy. Sumienie by mi spać nie dało gdybym nie pomogła.
Oficjalnie babcia rozdziela leki,ale jak widzę powykrecane reumatyzmem lub SM-em dłonie niezdarnie wyłuskujace tablety to mi  druga natura(pielegniarska) robi awanturę w głowie.!
Pomagam i wszyscy zadowoleni-ja, bo wiem i widzę co nałozone;babcia-bo zrobiła to sama:)
Co do podawania leków z własnej inicjatywy,choćby ziołowych jestem zdecydowanie na nie.
Z usłyszanych podczas mojej ''upojnej'' powrotnej podrózy Sindbadem mogę dodać,że ''dodawanie ''leków przez opiekunki nie jest czymś niespotykanym,a wręcz czestym.
02 lipca 2014 22:38 / 4 osobom podoba się ten post
agama

Bardzo dobrze ci do głowy przyszło!
Mam trochę inne podejscie do sprawy. Sumienie by mi spać nie dało gdybym nie pomogła.
Oficjalnie babcia rozdziela leki,ale jak widzę powykrecane reumatyzmem lub SM-em dłonie niezdarnie wyłuskujace tablety to mi  druga natura(pielegniarska) robi awanturę w głowie.!
Pomagam i wszyscy zadowoleni-ja, bo wiem i widzę co nałozone;babcia-bo zrobiła to sama:)
Co do podawania leków z własnej inicjatywy,choćby ziołowych jestem zdecydowanie na nie.
Z usłyszanych podczas mojej ''upojnej'' powrotnej podrózy Sindbadem mogę dodać,że ''dodawanie ''leków przez opiekunki nie jest czymś niespotykanym,a wręcz czestym.

Zyczyc Tym co same podaja leki nie przepisane przez lekarza zeby PDP nic sie nie przytrafilo.To trzeba miec cos nie tak poukladane pod kopulka
04 lipca 2014 08:00
Witam wszystkich. Mam problem ze zmienniczka.Dogadalam sie z babci synem ,ze pracujemy 5/5 tyg i bylo ok,ale do tej pory.Wczoraj wieczorkiem poinformowala mnie,ze ona przyjedzie 1tydz.pozniej i ani mowy nie ma nie przyjedzie normalnie i juz. A ja wczoraj kupilam bilecik bo byl w super niskiej cenie.Rozumiem czasem sa sytacje, ze trzeba duga strone posluchac.ale sory co ze mna i moimi planami,co z moimi dziecmi a zaraz beda wakacje vorbei.Ciezko mi...
04 lipca 2014 08:26 / 3 osobom podoba się ten post
justi

Witam wszystkich. Mam problem ze zmienniczka.Dogadalam sie z babci synem ,ze pracujemy 5/5 tyg i bylo ok,ale do tej pory.Wczoraj wieczorkiem poinformowala mnie,ze ona przyjedzie 1tydz.pozniej i ani mowy nie ma nie przyjedzie normalnie i juz. A ja wczoraj kupilam bilecik bo byl w super niskiej cenie.Rozumiem czasem sa sytacje, ze trzeba duga strone posluchac.ale sory co ze mna i moimi planami,co z moimi dziecmi a zaraz beda wakacje vorbei.Ciezko mi...

Z synem babci się dogadałaś czy się dogadałyście obie???Bo to różnica...Bo może ona tez ma jakieś plany ,sprawy itp.??Tak samo jak i Ty.Takie rzeczy się zdarzają ,ale mi się wydaje ,że najpierw trzeba ze soba się wzajemnie dogadac a potem ustalać z rodziną.Bywa też przecież ,że cos nagłego wyskoczy,to już siła wyższa.Z drugiej strony jeśli Cię z 2-3 tyg wcześniej nie uprzedziłą ,że będzie dłużej w domu to b.nieładnie-bo teraz stratna jesteś na bilecie....Koniecznie musicie pogadac i spróbować się dogadac tak,żeby żadna z Was krzywdy nie miała.Oj ciężko do zmienniczkę  z tej samej bajki,ciężko....
04 lipca 2014 08:37
Z przebukowaniem biletu to chyba wszystko od danego przewoźnika zależy-musi się Justi dowiedzieć u swojego co możnaby zrobić.U mnie jest tak ,w busiarni,że jak rezygnujesz krócej niż tydzień przed wyjazdem to  zwracają tylko 30% ceny,jak więcej niż tydzień to całośc do zwrotu.W innych nie wiem. 
04 lipca 2014 09:03
obie jezdzimy przez firme. a ona tak samo kupywala bilet kupe przed czasem,ale ona wogole nie zapytala czy moge ,tylko wydala rozkaz,ma tak byc. Znamy sie juz 2 lata.Mialam tez sytuacje ,bo trzfilam na swieta do szpitala i mialam operacje na wyrostek ;zadzwonilam do niej czy moze troszke wczesniej przyjechac po swietach.Powiedziala tak,a za 2 dni ze nie przyjedzie.To ja JA TUTAJ sciaglam i zawsze bylo dobrze .Czy slowa ,ze nawet mowy nie ma sa ok?