A ja kiedyś zmieniałam dziewczynę z Forum. Super kobieta

. To było to miejsce, w którym skarżyłam się, że mi się strasznie nudzi

. Zmienniczka bardzo sympatyczna, nie miałabym pojęcia, że jest na forum, gdyby nie to, że Ona mnie poznała po zdjęciu w awatarku

. Miałyśmy później jeszcze kontakt, ale teraz Ona już chyba nie wyjeżdża, na Forum też już nie pisze. Nigdy nie byłam pierwszą opiekunką. Zawsze to ja kogoś zmieniałam. Chociaż miałam takie miejsce, gdzie pierwszą opiekunkę odesłali ze względu na słabą znajomość niemieckiego. Ja byłam tą drugą i miejsce w zasadzie zostało "moje"

. Tam też przyjeżdżały zmieniać mnie super dziewczyny..... za wyjątkiem jednej. Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam. Na początku było fajnie. Dziewczyna dzwoniła do mnie na skype, pomagałam jej w tłumaczeniach, rozmawiałyśmy. I nagle..... Horror. Wszystko przestało pasować: dom Babci, bo na dole mieszka syn z rodziną i wpadają tam od czasu do czasu; dom poza centrum i traci za dużo czasu na dojazdy, gdy chce się spotkać z koleżankami;, pokój to szopa (nieprawda), babcia jest za biedna; a najgorsza byłam ja, bo rozpuściłam Babcię.... Posypały się na mnie gromy, łącznie z pogróżkami.... Miałam zaplanowany powrót tam za jakiś czas, ale zmienniczka skróciła pobyt, przyjechał po nią ktoś i ją zabrał. Firma wiedziała. Żal mi było Babci i wróciłam w trybie przyspieszonym. Czekał na mnie pokój, posprzątany przez wnusię Babci, bo zmienniczka "zapomniała" posprzątać. Za to zostawiła mi list z pogróżkami i wyzwiskami. List zabrała rodzina, bo chociaż był napisany po polsku, to domyślali się jaka jest treść. Zresztą wrzucili go później na tłumacza i aby nie było mi przykro nie pokazali mi (dopiero po jakimś czasie). Na tym miejscu zmieniały mnie jeszcze inne panie i wszystkie były z miejsca zadowolone.... Babcia już nie żyje, ale i Ją i rodzinę będę zawsze pamiętać...
Pomijając więc ten jeden raz, mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że trafiam na super zmienniczki
