Mam zmienniczkę rumunkę, była pierwszy raz w DE. Niewiele o niej wiem, bo nie chciała ze mna rozmawiać, tylko z rodziną. Z kolei rodzina uważała, że ja wszystko powinnam przekazać, no i na poczatku zrobiła się istna kałabania, jak to mowił Pawlak do Kargula. Bus przyjechał 3 godziny wcześniej i pojechałam do domu. Rumunka zmiękła i jak przyjechałam to już rozmawiała, ale nie miałyśmy za dużo czasu.
Co do okien, w mojej umowie stoi jak byk, że okien nie myjemy, umowa, to umowa, ja się tego trzymam. Poprzednia rodzina chciała, żebym okna myła, to powiedziałam, że do moich okien przychodzi pani, która myje i koniec rozmowy. Przyjechała zmienniczka, która miała taką samą umowę jak ja, umyła, nawet 2 razy i nikt dziękuję nie powiedział. Jak nie możesz siedziec bez roboty, to dziergaj na drutach, jak ja:))) Ciekawa jestem, czy w Szwajcarii są fajne sklepy z włóczkami, tutaj gdzie pracuję są i mają takie niteczki, piękne:))))