02 grudnia 2013 21:16 / 3 osobom podoba się ten post
Witam wszystkich. Jestem już w domciu, wyspana, fryzjer załatwiony. Reszta jutro. Ale chciałam Wam napisać o mojej wymianie. Nie narzekam, opiszę tylko jak to wyglądało. Może komuś to pomoże ;-)).
Odebraliśmy z PDP zmienniczkę z dworca a że nie czuła się zmęczona i nie chciała iść spać to zabrałam się za przekazywanie. Najpierw słownie, potem pisemnie. Zmienniczka zadała pytanie : a kiedy mam myć okna ?? Odpowiedziałam, że ona tutaj okien nie myje. Jest od tego inna pani, która ma swoje klucze. Po pół godzinie pada ponownie pytane : a kiedy mam myć okna ?? Odpowiedziałam ponownie j.w. Dalej tłumaczę i opowiadam o PDP itp. Znowu pada pytanie : a co z oknami ?? Przygryzłam język, uznałam że może to zmęczenie. Odpowiedziałam ponownie j.w. Za 6tym razem niestety nie wytrzymałam i padło czarowne słowo : q....a mówiłam Ci już 5 razy !! Ty tutaj okien nie myjesz !!! Trudno, nie wytrzymałam.
Zeszłyśmy do garażu bo zmienniczka nie jeździła automatem - jak najbardziej zrozumiałe, ja też wcześniej nie jeździłam. Pojechałyśmy na parking, gdzie było dużo miejsca i można było swobodnie poćwiczyć. Po 10 minutach jazdy w przód i w tył zapytałam ją czy w ogóle jeździła autem ?! Bo nic na to nie wskazywało.Prawo jazdy ma 16 lat ale przeważnie mąż jeździ. Godzinę bawiłam się w instruktora jazdy. Szarpało autem a "żabki" to delikatne usterki przy tym co przeżyłam. Masakraa !! Po co w ogóle zgłaszała, że ma prawo jazdy !! Nie wiem, może się rozkręci, niby musi sama opanować auto ale mnie ręce opadły. Jedyne pytania to te cholerne okna, kto sprząta w garażu ( bo bajzel ) i kto zbiera pająki w pralni ;-//
Gdyby to był pierwszy wyjazd to zrozumiałabym. Ale wtedy powinna się kobieta ucieszyć, że nie będzie wykorzystywana do wszystkich prac. Ale ponoć 4 lata pracowała w DE. Ja zwątpiłam. Zapytała się, czy zakupy może robić piechotą. Na mój rozum nie, bo za ciężko, nie ma autobusu ani tramwaju. A dźwigać ?? A co z wizytami u lekarza ??