Że inne som, to my wszyscy wiemy.
Nie było też moją inicjatywą rozpoczęcie "wystawki ". Babcia dobrze wiedziała, pomimo tego,że od stycznia nie była ani na strychu, ani w piwnicy, gdzie stoją dwa popsute krzesła ogrodowe, a gdzie stoliczko-stoleczek, jako kwietnik,które mi noga odleciała. Pamięć ma fotograficzną, bo tylko mi mówiła, czy mogłabym zajrzeć do czerwonej szafy
w piwnicy,bo ona wyniosła tam kiedyś dwie patelnie i trzy garnki. Jestem pod wraże
Czytaj więcej