Jesień za oknem, w nocy padało, więc mokro i jesienią pachnie. Niebo pochmurne, ale w sercu słonecznie.
Walizka szczękami kłapie, prawie zapakowana. No tak szybka, to jeszcze nie byłam ,żeby mieć 3 dni w zapasie i już się pakować. Swoje rzeczy białe, na "mało i szybko " do pralki wrzuciłam, później następne, tyle że ciemne wrzucę.
Obiad prawie gotowy ,bo częściowo wczorajszy, tylko schabowe sztuk dwa na patelnię wrzucić.
Jutro jeszcze pościel
Czytaj więcej