12 maja 2014 07:32 / 6 osobom podoba się ten post
moniangelaDlatego tez mam to uczucie niesprawiedliwosci. To w koncu jest moj czas wolny, w pelni zasluzny, bo musze byc do jej dyspozycji od 6 rano do 12 w nocy, bo wtedy klade ja spac. A w wolnym czasie moge robic co mi sie tylko zywnie podoba, nawet pod latarnia stanac jesli taka ochota, to tylko i wylacznie moja sprawa, dlatego tak mnie to wkurza. Niby jej zalezy zebym sie dobrze czula, a przynajmniej tak twierdzi ale nie przeszkadza jej to zupelnie haraczu ode mnie pobierac. Typowa Niemka, na zewnatrz mila a pod spodem twarda jak podeszwa od buta.
Rozumie Ciebie,ostatnio miałam podobną sytuacje,mojej pdp synowa jest w ciąży,miala mieć gości na urodziny,a okna czarne,więc mąż pdp zapytał,czy mołabym umyć,i powiedział że jak pójdą do pracy to zrobie im niespodziankę,oczywiście nie za darmo.Zgodziłam się,troche grosza zawsze wpadnie.Okna umyte,ja czekam na pieniądze,ale cisza,po 18 wróciły dzieciaki i dziękują,aj jak czysto i pięknie,na to mąż pdp mówi,Ewa zrobiła wam niespodzianke,to prezent na urodziny.Zamurowało mnie,ale potem do niego mówie,że zazwyczaj sama rozdaje prezenty i przykro mi że zrobił to za mnie.,powiedział że nie rozumie,przecież zaprosił moją córkę i też to traktuje jak prezent,wściekłam się.Wczoraj powiedziałam przy świątecznej kolacji,że Mania jednak nie przyjedzie,bo to za drogi prezent i przyjąć go nie mogę,a za rower który dostałam,też bardzo dziękuje,i ile trzeba zapłacić za korzystanie z niego.Wszyscy oniemieli,dziadzia tłumaczył aż pozieleniał,dzieciaki przepraszały,synowa wyciągneła 50 ojro i dała mi,zrobiło się nieprzyjemnie.Po kolacji poszłam z zamiarem,że dzisiaj zadzwonie do firmy i powiem że chce wracać.O, 20 dzwoni moja córka i pyta o co chodzi ,bo piszą dzieciaki,przepraszają i gdzie wreszcie, określ to mamo, mam przyjechać,bo wszyscy chcą zebym u nich mieszkała,nie wiem o co chodzi,ale wolałabym być z tobą.Za chwile wpadł mąż pdp i prawie płacząc powiedział,że nigdy już nic takiego nie zrobi,nie gniewaj się,jesteś dla mnie jak siostra,głupio wyszło.A ja teraz też się zastanawiam jak będzi,i już im nie ufam,miałam u nich pracować prywatnie od jesieni,ale jeszcze to przemyśle,poczekam na rozwój wypadków.Niby głupie mycie okien,a pokazuje jak niewiele znaczymy,i jak traktują Nas z góry.Zabolało,oj zabolało.