Znam duzo dziewczyn dorabiajacych sobie w czasie wolnym na opiece. To jest Twoj czas i masz prawo robic z nim co chcesz. Ciekawe czy jakbys tak np "zapomniala" sie z nia "rozliczyc" , upomnialaby sie o kase? Ja bym sprobowala.
Znam duzo dziewczyn dorabiajacych sobie w czasie wolnym na opiece. To jest Twoj czas i masz prawo robic z nim co chcesz. Ciekawe czy jakbys tak np "zapomniala" sie z nia "rozliczyc" , upomnialaby sie o kase? Ja bym sprobowala.
Nie czytałam tego wczoraj,poniewaz ten topik omijam szerokim łukiem, ale jakoś zahaczyłam dzisiaj w poszukiwaniu Prowincjusza.Dziewczyno dajesz sie okradać legalnie, w biały dzień, bez rękawiczek.Asertywność to słowo obce dla Ciebie.Ja bym powiedziała sąsiadowi,że mam pośrednika i zrezygnowała z dodatkowej pracy na rzecz odpoczynku.Nie w taki sposob bym pokazała,że Polka ma honor ona smieje sie w kułak a Ty zasuwasz.Kiedy ci ludzie będą mieli dość.I kiedy wreszcie dotrze do nich,że nie są pod wszystko.A Berdi nasza kolezanka zdziwila sie,że zieć bierze pieniądze za kwiaty.
Wierz mi zdaje sobie z tego sprawe, dlatego napisalam ze mam zerowa asertwnosc. Jednak majac do wyboru kiepska atmoswere i byc moze utrudnianie zycia,wybralam poprostu swiety spokoj. Wiem, ze to wyglada na normalne tchorzostwo, nie czuje sie z tym komfortowo uwierz mi.Tez mialam pomysl, zeby powiedziec o wszystkim sasiadowi, ale znow pojawil sie strach przed konfrontacja, chociaz byc moze w tym przypadku bylaby wskazana. Chociaz nie wykluczam ze sprawa jest z gory umowiona miedzy nimi.
To zrezygnuj z tej dodatkowej pracy,grosz nie za duzy Ci zostaje,a moze sprawa wyjasni sie sama,sasiad zapyta dlaczego.Jak nie masz odwagi sama powiedzieć,zdaj sie na przypadek.
Podziwiam, naprawde pokazalas klase, wiecej takich ludzi jak ty, i byc moze Niemcy przestaliby nas wykorzystywac. To wielka sztuka umiec upomniec sie o swoje, ja niestety nie opanowalam jej zbyt dobrze, dlatego jest jak jest. Dobrze wiem ze to co robie jest glupie, ale poprostu chyba boje sie konfrontacji. Dlatego bardzon podziwiam osoby, ktore maja odwage w upominaniu sie o swoje elementarne prawa. Czapki z glow.
Sprawa i tak sie sama rozwiazuje, poniewaz juz w sobote jade do domku, wreszcie po 10 tygodniach. Nawet jesli tu przyjade to wiecej nie bede taka pracowita. Koniec z tym.Bylam rozdarta pomiedzy poczuciem wlasnej krzywdy a strachem przed konfrontacja, wasze post dodaly mi odwagi i pokazaly ze nie wolno dawac sie wykorzystywac. Nic za wszeklka cene. Jestem bardzo wdzieczna za wsparcie, jak i krytyke, na ktora w pelni w swej glupocie zasluzylam.
No to jakie Ty w tym rozwiązanie widzisz? bo ja nie widzę,zostawisz ich w przekonaniu ze Cie w bambuko zrobili.Co to duma narodowa nas rozpiera, znieść wszystko w pokorze?Piszesz, a nie działasz.A jak wrocisz to nie wywiniesz sie od tego do czego ich przyzwyczaiłaś.Raz zrobione,przypisane na amen.
Wiesz co bym zrobiła w takiej sytuacji?skoro zgodziłam sie sprzatac prawie za darmo to ostatni raz za darmo bym zrobiła, jak Twoja pdp bedzie czekała na swoja dolę to bym powiedziala,że to prezent dla sąsiada.Wiesz jaka jest stawka godzinowa za sprzatanie?
No wlasnie nie, bo nigdy tego nie robilam, w sensie zarobkowo oczywiscie. Wiec nie mam pojecia. Moja pdp stwierdzila ze 8,5 euro to bardzo duzo, a ja z nia nie dyskutowalam, bo nie mam wiedzy w tym temacie. Ale chetnie sie dowiem
Tak,wiem. Dlatego mocno sie zastanawiam nad powrotem w to miejsce. A nauka w las nie poszla, wiecej nie bede taka pracowita. Chyba ze za odpowiednie pieniadze. A odnosnie wlasnie tych odpowiednich pieniedzy to czy ktos z was wie jakie sa stawki za sprzatanie ???