Co wolno Opiekunowi ?

08 kwietnia 2014 22:27 / 1 osobie podoba się ten post
bystry

Co prawda to nie moje posty, ale dla porządku ;)  - chodziło o post romany z 6.IV 21.40 w którym autorka dzieliła się swoimi wspomnieniami z dzieciństwa.  Swoją córkę (czyli młodą romanę) matka wyzywała od k..ew, gdy zbyt późno wracała do domu.  Kasia63 chyba nie była tym zbytnio zainteresowana, bo nie ustosunkowywała się do tych metod wychowawczych ;)

Informuję, że słowo, którego użyła Kasia, a którego szuka jowitaliber, Modi wykasował wczoraj z wszystkich postów. Jest na czerwono :)
08 kwietnia 2014 22:28 / 1 osobie podoba się ten post
bystry

Co prawda to nie moje posty, ale dla porządku ;)  - chodziło o post romany z 6.IV 21.40 w którym autorka dzieliła się swoimi wspomnieniami z dzieciństwa.  Swoją córkę (czyli młodą romanę) matka wyzywała od k..ew, gdy zbyt późno wracała do domu.  Kasia63 chyba nie była tym zbytnio zainteresowana, bo nie ustosunkowywała się do tych metod wychowawczych ;)

Bystry o co Ci znowu chodzi?Co miałam skomentować?-że  Romanę mama wyzywała?Wg Ciebie ja muszę wszystko komentowac?Bo nie rozumiem tego Twojego posta........
08 kwietnia 2014 22:36 / 2 osobom podoba się ten post
Wychodzę z tematu,bo kurcze moja mózgownica nie ogarnia:(Chyba się zmęczyłam....Nie rozumiem tych powiązań z powięziami...W ogóle Bystry ma zawiły sposób myślenia,chyba jestem za głupia ,żeby zrozumieć,ale absolutnie nie czuję się z tego powodu gorsza:)Dobranoc,spotkamy się w innym temacie:D;D;D;D
08 kwietnia 2014 22:45 / 1 osobie podoba się ten post
Prowincjusz

Informuję, że słowo, którego użyła Kasia, a którego szuka jowitaliber, Modi wykasował wczoraj z wszystkich postów. Jest na czerwono :)

tak właśnie o to slowo chodzi ale to było zeszz.....a a nie k....w
08 kwietnia 2014 23:20 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Twoja mózgownica jest w porządku.... i to naprawdę w dobrym porządku. To logika powiązań (też powięzi) a w tym trzeba siedzieć...)))))

Nowadanuta, możesz temat rozwinąć?
Co poeta chciał powiedzieć ( mam na myśli poprzedni Twój post)?
08 kwietnia 2014 23:22
bystry

Pewnie dziadzio dobrze już Cię zna i dobrze wie, jak uśpić twoją czujność :D  Zamykasz się na noc w pokoju? :D

A Twój "dziadzio" już się dowiedział? Radzi sobie z zamkiem :D?
08 kwietnia 2014 23:51
wichurra

Jasne, że się zamykam.
Chociaż on śpi na dole i na górę nie wchodzi.
A jak już czasem mu się zdarzy po coś wejść, to umarłego by obudził - tak głośno to robi.

Nie bądź taka łatwowierna! - to też dla zmyły!  - Jak mu będzie zależało, to wejdzie tak cicho, że przebudzisz sie jak już będzie leżał (koło Ciebie)  :D
08 kwietnia 2014 23:56
kasia63

Bystry o co Ci znowu chodzi?Co miałam skomentować?-że  Romanę mama wyzywała?Wg Ciebie ja muszę wszystko komentowac?Bo nie rozumiem tego Twojego posta........

Po prostu nie komentowałaś metod wychowawczych matki romany - i tyle!  Nikt Ci nie zarzuca, że miałaś jakikolwiek obowiązek wtrącać się to tego tematu! ;)  Oczywiście szereg innych osób też się tym nie zainteresowało, ale Ty zostałaś błędnie powiązana z tym tematem.
09 kwietnia 2014 00:01
jowitaliber

tak właśnie o to slowo chodzi ale to było zeszz.....a a nie k....w

No cóż, ja czytałem dopiero dziś, i miałem już skorygowaną wersję, z której wynikało to, co napisałem.  Pracowaliśmy na innych materiałach ;(  :D
09 kwietnia 2014 00:16
MeryKy

Cicho siedzą "cichodajki" hahahah. To mi przypomina minę na którą kiedyś wpadłam.
Ale Kasiu te moje poprzedniczki internetu nie miały a może one nie pisaty, nie czytaty a jedyne co potrafią to ten "sport"?

A więc potwierdziło się to, o czym kiedyś (w zeszłym roku) napisałem, a co zostało z hukiem usunięte....  Teraz jest dowód na to, że miałem podstawy tak pisać ! ;)
09 kwietnia 2014 01:14
bystry

A więc potwierdziło się to, o czym kiedyś (w zeszłym roku) napisałem, a co zostało z hukiem usunięte....  Teraz jest dowód na to, że miałem podstawy tak pisać ! ;)

Dowód na co? Może teraz ładnie rozwiń zdanie, a nie posiłkuj sie wielokropkiem.
 
09 kwietnia 2014 08:05 / 1 osobie podoba się ten post
bystry

No cóż, ja czytałem dopiero dziś, i miałem już skorygowaną wersję, z której wynikało to, co napisałem.  Pracowaliśmy na innych materiałach ;(  :D

Tak się jakoś tu nudno zrobiło i skomplikowanie. Czy ja mogę napisać opiekunie że jesteś bystry jak woda w klozecie? :)))
Jeju pewnie banana dostanę? ałć...ale co mogę za to, że od rana mam dobry humor? :)))
.Już zmykam z pieskiem na spacer. Nie ma mnie:)))))
09 kwietnia 2014 09:17 / 3 osobom podoba się ten post
Cali

Nowadanuta, możesz temat rozwinąć?
Co poeta chciał powiedzieć ( mam na myśli poprzedni Twój post)?

Oczywiście, że mogę ... aż do znudzenia... zwłaszcza, że w realu mam tylko jednego partnera (partnerkę) do dyskusji na ten temat....
Ktoś tu powiedział, że nie mamy (my Polacy) szacunku do osób starszych i nie korzystamy z ich doświadczenia jak jest to w innych kulturach... np. Romów
Ja sama długo miałam o to pretensje do świata... , ale dziś uważam, że to młodzi mają bardziej obiektywne spojrzenie... nie skażone pewnym oswojeniem (akceptacją) dla "wad" ukrytych dotyczących rozwoju danej cywilizacji.... Jasne jest dla mnie, że jeżeli jakaś rozwijająca sie (rozwinięta) cywilizacja legła w gruzach to musiała zawierać wadę rozwojową bo zwyczajnie jakby tej wady nie miała to by nie legła..... Ktoś będzie zachwycał się kulturą Chin a mnie tam nie ciągnie bo po tej kulturze pozostały tylko pomniki, których repliki  można już swobodnie kupować w sklepie z bibelotami....   Niewątpliwie istnieje system (nazwałabym go system homosapiens), który samego homo sapiens  oczyszcza z wad - dlatego ciągle rodzą nam się normalne dzieci.... Czyli jeżeli jest wada to jest ona w moich rodzicach, dziadkach czy pradziadkach (tzw. upadek) bo moje dzieci są po próbach pozbycia się wady.., czyli teoretycznie zdrowsze mam w dzieciach, a nie w  rodzicach... przy tym sam system przez jaiś czas wypycha (pozbywa sie) osobników wadliwych. Moment pojawienia sie osobnika najzdrowszego (najbliżej wzorca) na pewno jest różny w rożnych rodach - rodzinach...  Dlatego trudno żebym słuchała autorytetu, który już porusza sie po równi pochyłej nabierając tylko rozpędu.... Obserwuje nowe pokolenie bo jest nośnikiem aktualnej (zaktualizowanej)  informacji tez genetycznej...  Są to bardzo skompikowane tematy dodatkowo mające wiele dopływów... dlatego z rzadka wychylam się z moimi domysłami (i niech tak zostanie) bo bez tego można spokojnie, godnie i twórczo żyć....)))))
 
09 kwietnia 2014 10:40
nowadanuta

Oczywiście, że mogę ... aż do znudzenia... zwłaszcza, że w realu mam tylko jednego partnera (partnerkę) do dyskusji na ten temat....
Ktoś tu powiedział, że nie mamy (my Polacy) szacunku do osób starszych i nie korzystamy z ich doświadczenia jak jest to w innych kulturach... np. Romów
Ja sama długo miałam o to pretensje do świata... , ale dziś uważam, że to młodzi mają bardziej obiektywne spojrzenie... nie skażone pewnym oswojeniem (akceptacją) dla "wad" ukrytych dotyczących rozwoju danej cywilizacji.... Jasne jest dla mnie, że jeżeli jakaś rozwijająca sie (rozwinięta) cywilizacja legła w gruzach to musiała zawierać wadę rozwojową bo zwyczajnie jakby tej wady nie miała to by nie legła..... Ktoś będzie zachwycał się kulturą Chin a mnie tam nie ciągnie bo po tej kulturze pozostały tylko pomniki, których repliki  można już swobodnie kupować w sklepie z bibelotami....   Niewątpliwie istnieje system (nazwałabym go system homosapiens), który samego homo sapiens  oczyszcza z wad - dlatego ciągle rodzą nam się normalne dzieci.... Czyli jeżeli jest wada to jest ona w moich rodzicach, dziadkach czy pradziadkach (tzw. upadek) bo moje dzieci są po próbach pozbycia się wady.., czyli teoretycznie zdrowsze mam w dzieciach, a nie w  rodzicach... przy tym sam system przez jaiś czas wypycha (pozbywa sie) osobników wadliwych. Moment pojawienia sie osobnika najzdrowszego (najbliżej wzorca) na pewno jest różny w rożnych rodach - rodzinach...  Dlatego trudno żebym słuchała autorytetu, który już porusza sie po równi pochyłej nabierając tylko rozpędu.... Obserwuje nowe pokolenie bo jest nośnikiem aktualnej (zaktualizowanej)  informacji tez genetycznej...  Są to bardzo skompikowane tematy dodatkowo mające wiele dopływów... dlatego z rzadka wychylam się z moimi domysłami (i niech tak zostanie) bo bez tego można spokojnie, godnie i twórczo żyć....)))))
 

Nowadanusiu,toż to sama ewolucja wyoutowuje pewne szablonowe myślenie,tak charakterystyczne dla "zamierzchłych"czasów.Mam trudności ze słuchaniem poleceń typu"bo ma tak po prostu być",mnie trzeba argumentować,w związku z czym moi rodzice na ogół mieli problemy z wpojeniem mi czegokolwiek.Wszystko musiałam"siama";)W związku z tym wyrosłam na samodzielną"typiarę".Jak najbardziej podzielam twoje przemyślenia,wychylaj się z nimi jak najczęściej:)
09 kwietnia 2014 11:02 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Nowadanusiu,toż to sama ewolucja wyoutowuje pewne szablonowe myślenie,tak charakterystyczne dla "zamierzchłych"czasów.Mam trudności ze słuchaniem poleceń typu"bo ma tak po prostu być",mnie trzeba argumentować,w związku z czym moi rodzice na ogół mieli problemy z wpojeniem mi czegokolwiek.Wszystko musiałam"siama";)W związku z tym wyrosłam na samodzielną"typiarę".Jak najbardziej podzielam twoje przemyślenia,wychylaj się z nimi jak najczęściej:)

U mnie jest inaczej... Zawsze przepelniona byłam jakąś straszną pokorą (może dlatego, że czwarte dziecko z tych co rok po roku), ale mam trudności z przyswajaniem wiedzy, której nie rozumię... żeby coś pamiętać muszę to zrozumieć i dlatego drążę.., jak wydrąże to mam to w małym paluszku... choć tylko wlasnymi słowami (niestety). Na pewno nie ustrzegę sie przed wychylaniem.... hihihi)))))