22 marca 2014 17:33 / 4 osobom podoba się ten post
ivettaTeż nigdy nie myślałam , że będę taką prace wykonywać, ale cóz tak wyszło.Jestem już po raz kilkunast y na wyjezdzie.
Czy mi to odpowiada , no to zależy jak i gdzie trafię.Lubię , jak mam określone obowiązki , więc je wykonuje i tak sobie rozplanuje dzień, żeby wszystko było zrobione ,a nie wszedzie tak się da.Każdy dom , to inna praca ,chociaż podobna.Nie lubię , jak mi PDP wymyśla jakies zajęcia ,tylko po to ,żebym coś robiła.Nie mam przygotowania medycznego, więc wykonuje tylko takie prace , które mogę i są w ramach opiekunki.
Ogólnie się sprawdzam jako opiekunka, bo rodziny sa zadowolone, ma referencje.
Ja skończyłem Inżynierię Ruchu Drogowego na Politechnice, ale moje najlepsze lata zawodowej pracy to była własna firma usługowa. Jak to upadło wraz ze zmianami gospodarczymi, to jeszcze ratowałem się pracą PH (Przedstawiciela Handlowego), ale jak przyszedł kryzys, to i to się skończyło :( Ostatnią pracę jaką jeszcze mogłem wykonywać, to Agent Ubezpieczeniowy... efekt był taki, że co miesiąc rosły mi coraz większe długi :(
A co do prania... na pewno opiekunowi wolno prać swój podkoszulek z osranymi gaciami dziadka... to pewne, ale z takiego przywileju, to raczej nie wszyscy będą ochoczo korzystali ;) A niemiecka oszczędność sięga czasami absurdów - ostatnio mój dziadek po zaparciu wypił zbyt dużo rycynusu i gacie wylądowały w śmieciach. Przez przypadek dziadek to zauważył i... miałem wykład o polskiej niegospodarności. Nie docierało do niego, że pralka na jedną drobną rzecz, zużyje więcej prądu, wody i proszku, niż są warte te używane gacie (być może myślał, że wypiorę je ze swoimi rzeczmi?;). Ja stwierdziłem, że pralka może się nawet zepsuć (co prawda urządzenie nie żywe, ale takiego smrodu, to i nieżywy mechanizm może nie wytrzymać;) i że nie zamierzam tego prać. Dziadek kazał więc zawiniątko (w foliowym woreczku) zostawić dla żony - jak przyjdzie, to zabierze i wypierze ;( (mieszka osobno). Po jakiejś godzinie, zrezygnował jednak ze swojego pomysłu i kazał wyrzucić.... Pikanterii całości dodaje fakt, że dziadek nie tylko nie jest zdziwaczałym staruchem, ale jest pełnosprawny umysłowo i b.inteligentny (choć w tym wypadku chorobliwa niemiecka oszczędność przyćmiła inteligencję ;( ).