Co wolno Opiekunowi ?

21 marca 2014 23:45 / 3 osobom podoba się ten post
ania52

Ja odbieram Bystrego jako czlowieka moze troche kontrowersyjnego ale i zaangazowanego w swoja prace..Przebywac tak dlugo na jednej stelli to dopiero wyzwanie.Uwazam,ze musial dac sie tam poznac jako dobry opiekun skoro odpowiadal rodzinie..No i byl z pdp w tym najtrudniejszym momencie przejscia na tamta strone..A ze opisuje moze troche barwnie swoje przezycia...Coz nikomu tym krzywdy nie wyrzadza..Kazdy interpretuje jego wypowiedzi tak jak chce...Pobudzil forum do dyskusji..Polubilam go..

  Tak, mniej więcej tak to wygląda ;)  Przypuszczalnie mam trochę nietypowe podejście do tej pracy, bo i całkowicie przypadkowo się w niej znalazłem. Nigdy w życiu bym nie przypuszczał, że tak będę zarabiał pieniądze... ale zawsze do każdej swojej pracy zarobkowej przykładałem się z pełnym zaangażowaniem, więc także i tutaj ;)  W stosunku do wszystkiego, co robiłem wcześniej, tutaj wszystko jest pomalutku, spokojnie, powoli, w tempie emeryta... i to po latach pośpiechu teraz mi b.odpowiada.  Natomiast wszystko ma swoje granice - psychiczny wypoczynek (a wręcz bezczynność!) widocznie również... -dlatego stwierdziłem, że dobrze by było o czymś podyskutować (z zaangażowaniem!, a więc nie na jakiś nudny temat ;)
22 marca 2014 08:46 / 3 osobom podoba się ten post
bystry

  Tak, mniej więcej tak to wygląda ;)  Przypuszczalnie mam trochę nietypowe podejście do tej pracy, bo i całkowicie przypadkowo się w niej znalazłem. Nigdy w życiu bym nie przypuszczał, że tak będę zarabiał pieniądze... ale zawsze do każdej swojej pracy zarobkowej przykładałem się z pełnym zaangażowaniem, więc także i tutaj ;)  W stosunku do wszystkiego, co robiłem wcześniej, tutaj wszystko jest pomalutku, spokojnie, powoli, w tempie emeryta... i to po latach pośpiechu teraz mi b.odpowiada.  Natomiast wszystko ma swoje granice - psychiczny wypoczynek (a wręcz bezczynność!) widocznie również... -dlatego stwierdziłem, że dobrze by było o czymś podyskutować (z zaangażowaniem!, a więc nie na jakiś nudny temat ;)

Moja obecna praca to calkowita zmiana mojego zawodu.Skonczylam studia ekonomiczne i pracowalam w tym zawodzie ponad 20 lat.zawirowalo mi w zyciu no i opiekunka zostalam.Teraz szkole sie w tym zawodzie uczeszczajac do studium.trafnie napisalas,ze ta praca w pemeryckim tempie jest..to tez wyzwanie bylo dla mnie,gdzie poprzednia praca wymagala ciaglej koncentacji,szybkosci no i terminow,terminow.Wyciszam sie  tutaj,ciagle ucze spokojnosci..A co do dyskusji z zaangazowaniem tez mi tego potrzeba..Lubie jak jest jais pazur w dyskusji,oczywiscie bez obrazania uczuc i pogladow innych uczestnikow..A ze nieraz temperatura uczuc sie podnosi to swietnie..To wlasnie odnalazlam w Twoim poscie..Szkoda,ze nie czesto sie udzielasz na forum..
22 marca 2014 09:07 / 4 osobom podoba się ten post
bystry

  Tak, mniej więcej tak to wygląda ;)  Przypuszczalnie mam trochę nietypowe podejście do tej pracy, bo i całkowicie przypadkowo się w niej znalazłem. Nigdy w życiu bym nie przypuszczał, że tak będę zarabiał pieniądze... ale zawsze do każdej swojej pracy zarobkowej przykładałem się z pełnym zaangażowaniem, więc także i tutaj ;)  W stosunku do wszystkiego, co robiłem wcześniej, tutaj wszystko jest pomalutku, spokojnie, powoli, w tempie emeryta... i to po latach pośpiechu teraz mi b.odpowiada.  Natomiast wszystko ma swoje granice - psychiczny wypoczynek (a wręcz bezczynność!) widocznie również... -dlatego stwierdziłem, że dobrze by było o czymś podyskutować (z zaangażowaniem!, a więc nie na jakiś nudny temat ;)

Też nigdy nie myślałam , że będę taką prace wykonywać, ale cóz tak wyszło.Jestem już po raz kilkunast y   na wyjezdzie.
Czy mi to odpowiada , no to zależy jak i gdzie trafię.Lubię , jak mam określone obowiązki , więc je wykonuje i tak sobie rozplanuje dzień, żeby wszystko było zrobione ,a nie wszedzie tak się da.Każdy dom , to inna praca ,chociaż podobna.Nie lubię , jak mi PDP wymyśla jakies zajęcia ,tylko po to ,żebym coś robiła.Nie mam przygotowania medycznego, więc wykonuje tylko takie prace , które mogę i są w ramach opiekunki.
Ogólnie się sprawdzam jako opiekunka, bo rodziny sa zadowolone, ma  referencje.
 
22 marca 2014 11:09 / 3 osobom podoba się ten post
Moja Pdp zdziwila siee co tez jeszcze sie w pralce pierze ,jak oni juz maja wszystko poprane. No coz rzeczy opiekunki !
Po tym jej szczesliwym przebudzeniu :) mysle sobie , moze myslala ,ze w jakim potoku bede chechlac swoje gatki i nie tylko .Hymmm ,wiec jest pytanie : czy wolno opiekunce prac swoje rzeczy ,nie wzbudzjac zdziwienia i zdumienia ?


22 marca 2014 11:34 / 3 osobom podoba się ten post
Właśnie moja Babcia też zaraz na początku powiedziała, że pierzemy swoje rzeczy razem, bo ona jest bardzo czystą osobą. Czyściutka jest, ale zmienniczka mnie uprzedziła, że babcia ma grzybicę skóry na plecach. Powiedziałam, że oczywiście będę prała wszystkie rzeczy razem, ona i tak nie schodzi do pralni. Tym sposobem mam czasami 3 razy w ciągu dnia załączoną pralkę. Przynosi np. szmatki do prania i dorzuca bluzeczkę, którą oczywiście musi mieć koniecznie na jutro. Później jeszcze wszystko do suszarki, do tego osobno moje rzeczy. Biedna pralka
22 marca 2014 12:53 / 1 osobie podoba się ten post
Ja tez nie piorę rzeczy moich z PDP nawet jej pościeli nie uzywam ani ręczników bo wożę swoje zresztą bardzo dużo innych rzeczy potrzebnych czy niepotrzebnych wożę ze sobą . To chyba moja taka mała fobia . że na wszystko muszę być przygotowana
22 marca 2014 13:17 / 1 osobie podoba się ten post
Mam to samo-rzeczy piore osobno,mam swój talerz i szklankę,noo reczniki oczywiscie też.Starczy,ze mm wspólna szafę z moim pdp,ale za to łazienka jest tylko moja!
22 marca 2014 13:32 / 2 osobom podoba się ten post
Przez myśl by mi nie przeszło, żeby prać rzeczy PDP razem ze swoimi. Nie, nie, nie !!!!
22 marca 2014 13:56 / 3 osobom podoba się ten post
Ja tylko raz uprałam jedną,jedyną swoją rzecz z rzeczami pdp i co się stało? Wszystkie gacie dziada były różowe. Od tamtej pory zawsze piorę oddzielnie ,a tu swoje rzeczy ręcznie:)
22 marca 2014 17:33 / 4 osobom podoba się ten post
ivetta

Też nigdy nie myślałam , że będę taką prace wykonywać, ale cóz tak wyszło.Jestem już po raz kilkunast y   na wyjezdzie.
Czy mi to odpowiada , no to zależy jak i gdzie trafię.Lubię , jak mam określone obowiązki , więc je wykonuje i tak sobie rozplanuje dzień, żeby wszystko było zrobione ,a nie wszedzie tak się da.Każdy dom , to inna praca ,chociaż podobna.Nie lubię , jak mi PDP wymyśla jakies zajęcia ,tylko po to ,żebym coś robiła.Nie mam przygotowania medycznego, więc wykonuje tylko takie prace , które mogę i są w ramach opiekunki.
Ogólnie się sprawdzam jako opiekunka, bo rodziny sa zadowolone, ma  referencje.
 

  Ja skończyłem Inżynierię Ruchu Drogowego na Politechnice, ale moje najlepsze lata zawodowej pracy to była własna firma usługowa.  Jak to upadło wraz ze zmianami gospodarczymi, to jeszcze ratowałem się pracą PH (Przedstawiciela Handlowego), ale jak przyszedł kryzys, to i to się skończyło :(  Ostatnią pracę jaką jeszcze mogłem wykonywać, to Agent Ubezpieczeniowy... efekt był taki, że co miesiąc rosły mi coraz większe długi :(
 
  A co do prania... na pewno opiekunowi wolno prać swój podkoszulek z osranymi gaciami dziadka... to pewne, ale z takiego przywileju, to raczej nie wszyscy będą ochoczo korzystali ;)   A niemiecka oszczędność sięga czasami absurdów - ostatnio mój dziadek po zaparciu wypił zbyt dużo rycynusu i gacie wylądowały w śmieciach.  Przez przypadek dziadek to zauważył i... miałem wykład o polskiej niegospodarności.  Nie docierało do niego, że pralka na jedną drobną rzecz, zużyje więcej prądu, wody i proszku, niż są warte te używane gacie (być może myślał, że wypiorę je ze swoimi rzeczmi?;).  Ja stwierdziłem, że pralka może się nawet zepsuć (co prawda urządzenie nie żywe, ale takiego smrodu, to i nieżywy mechanizm może nie wytrzymać;) i że nie zamierzam tego prać.  Dziadek kazał więc zawiniątko (w foliowym woreczku) zostawić dla żony - jak przyjdzie, to zabierze i wypierze ;(  (mieszka osobno).  Po jakiejś godzinie, zrezygnował jednak ze swojego pomysłu i kazał wyrzucić.... Pikanterii całości dodaje fakt, że dziadek nie tylko nie jest zdziwaczałym staruchem, ale jest pełnosprawny umysłowo i b.inteligentny (choć w tym wypadku chorobliwa niemiecka oszczędność przyćmiła inteligencję ;( ).
22 marca 2014 18:39 / 16 osobom podoba się ten post
Co wolno opiekunowi ?....Opiekunowi wolno płynie czas na wyjeżdzie ...-)))))
22 marca 2014 18:43 / 1 osobie podoba się ten post
Jeżeli chodzi o pranie, to czasami piorę moje jeansy z dziadka koszulami flanelowymi. Ale rzadko, bo w ciągu tygodnia to tyle się rzeczy nam nazbiera, że mogę osobno prać moje i jego, a pralka i tak jest pełna.
22 marca 2014 18:44 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Co wolno opiekunowi ?....Opiekunowi wolno płynie czas na wyjeżdzie ...-)))))

swietne...
22 marca 2014 18:55
ania52

swietne...

Ania -wróciłaś!!! fajnie
 
 
22 marca 2014 19:00 / 2 osobom podoba się ten post
wisienka

Ania -wróciłaś!!! fajnie
 
 

Tez sie ciesze..Popiszemy ale w innym temacie..