Co wolno Opiekunowi ?

23 czerwca 2013 20:15
Mycha

Ja takich zapisów w swojej umowie nie widzę.

No to "klawiaturę po palce" i pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz........ wszystko! jak leci ;)
23 czerwca 2013 20:22
kika1

...co sie dzieje w wypadku krotkotrwalej choroby... czy jest platna... czy w wchodzi w gre zastepstwo na kilka dni... czy tez mam z okulawiona noga dalej pracowac... co robic w takiej sytuacji... poradz prosze:)

Też ciekaw jestem i proszę kogoś o odpowiedź!
  Napiszę natomiast KU PRZESTRODZE czego nie robić (z własnego, krótkiego doswiadczenia) :
Jak już wspominałem, na pierwszej Stelli (zastępstwo) miałem b.ciężką babcię.  Potem na kolejne 2mce przyjechał poprzedni zmiennik. Tydzień przed końcem, podczas kolejnego przenoszenia babci wypadł mu dysk.  Rodzina zawiosła go do lekarza, który mu ten dysk nastawił.  Opiekun z zaciśniętymi zębami, mimo bólu, pracował jeszcze ten ostatni tydzień.  Po powrocie do PL okazało się (przeswietlenia, wizyty u lekarzy) że ma uszkodzony nerw i być może zostanie inwalidą..... :(
23 czerwca 2013 20:23 / 2 osobom podoba się ten post
Odwaliło Ci Bystry !! To moja umowa !!
23 czerwca 2013 20:38
Ponieważ pracujemy na umowę zlecenie,ubezpieczeni jesteśmy przez cały okres trwania umowy oraz przez miesiąc po zakończeniu pracy,chyba że agencja,w której pracujemy co miesiąc odprowadza od nas składki od minimalnej kwoty,wtedy będąc na urpoiue powyżej jednego miesiąca jesteśmy ubezpieczeni.
W mojej umowie jest napisane,że strony mogą wypowiedzieć umowę bez okresu wypowiedzenia m.in. jeżeli opiekun w wyniku chorony lub wypadku utraci możliwość wykonywania swojej pracy.
Czyli gdyby mi wypadł dysk,wywalilyby mnie z roboty :)
23 czerwca 2013 20:45 / 2 osobom podoba się ten post
bystry

Też ciekaw jestem i proszę kogoś o odpowiedź!
  Napiszę natomiast KU PRZESTRODZE czego nie robić (z własnego, krótkiego doswiadczenia) :
Jak już wspominałem, na pierwszej Stelli (zastępstwo) miałem b.ciężką babcię.  Potem na kolejne 2mce przyjechał poprzedni zmiennik. Tydzień przed końcem, podczas kolejnego przenoszenia babci wypadł mu dysk.  Rodzina zawiosła go do lekarza, który mu ten dysk nastawił.  Opiekun z zaciśniętymi zębami, mimo bólu, pracował jeszcze ten ostatni tydzień.  Po powrocie do PL okazało się (przeswietlenia, wizyty u lekarzy) że ma uszkodzony nerw i być może zostanie inwalidą..... :(

...dzieki za przestroge... ich geh´ morgen zum Unfallarzt:( cos mi przeskoczylo w stawie kolanowym przy transferze babci z wozka do lozka... calkiem powaznie... Twoj zmiennik mam nadzieje... zglosil wypadek przy pracy... zycze mu mimo zlych prognoz...powrotu do zdrowia...
 
23 czerwca 2013 20:46
ivanilia40

Ponieważ pracujemy na umowę zlecenie,ubezpieczeni jesteśmy przez cały okres trwania umowy oraz przez miesiąc po zakończeniu pracy,chyba że agencja,w której pracujemy co miesiąc odprowadza od nas składki od minimalnej kwoty,wtedy będąc na urpoiue powyżej jednego miesiąca jesteśmy ubezpieczeni.
W mojej umowie jest napisane,że strony mogą wypowiedzieć umowę bez okresu wypowiedzenia m.in. jeżeli opiekun w wyniku chorony lub wypadku utraci możliwość wykonywania swojej pracy.
Czyli gdyby mi wypadł dysk,wywalilyby mnie z roboty :)

...raczej nie masz racji... a jesli masz... to wpadam w depresje...
23 czerwca 2013 20:54
Bystry, dysk to poważna sprawa. Jak wypada to niestety zjazd do domu albo baardzo delikatna praca, w opiece to nie jest raczej możliwe. Można się poświęcać ale są granice. Opiekun też się może rozchorować, nie jest maszyną. Ja mam w umowie określony czas choroby ( wystarczający ) po upływie którego firma może rozwiązać ze mną umowę. Podpisując te warunki jestem świadoma na co się zgodziłam.
23 czerwca 2013 20:59
Mycha

Bystry, dysk to poważna sprawa. Jak wypada to niestety zjazd do domu albo baardzo delikatna praca, w opiece to nie jest raczej możliwe. Można się poświęcać ale są granice. Opiekun też się może rozchorować, nie jest maszyną. Ja mam w umowie określony czas choroby ( wystarczający ) po upływie którego firma może rozwiązać ze mną umowę. Podpisując te warunki jestem świadoma na co się zgodziłam.

Mycha ma rację.A Ty piszesz,że Twój kolega z takim dyskiem jeszcze przez tydzień dżwigał babcię? Jak to możliwe? Tu już nawet nie chodzi o poświęcenie,ale jak raz wypadł tysk to póżniej wypada przy byle ciężarze,a co dopiero przy cięzkiej osobie,pewnie jeszcze kilka razy dziennie. Jak dla mnie bez sensu.
23 czerwca 2013 21:11 / 1 osobie podoba się ten post
No widzisz Bystry, ja podnosiłam dzisiaj babcię z pomocą ręcznika. Dlatego w ten sposób aby mi dysk np. nie wypadł. Trzeba myśleć, myśleć i działać. To nie jest łatwa praca. Nie wiem, czy wzięłabym się za podnoszenie babci leżącej na wznak na podłodze. Jeżeliby pomagała to tak, jeżeli nie kombinowałabym. Moja babcia jak upadnie to do wstawania najpierw obraca się na kolanka, bo tak nam łatwiej. Ona czuje się pewniej i ja niczego sobie na zarywam.
23 czerwca 2013 21:16 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

No widzisz Bystry, ja podnosiłam dzisiaj babcię z pomocą ręcznika. Dlatego w ten sposób aby mi dysk np. nie wypadł. Trzeba myśleć, myśleć i działać. To nie jest łatwa praca. Nie wiem, czy wzięłabym się za podnoszenie babci leżącej na wznak na podłodze. Jeżeliby pomagała to tak, jeżeli nie kombinowałabym. Moja babcia jak upadnie to do wstawania najpierw obraca się na kolanka, bo tak nam łatwiej. Ona czuje się pewniej i ja niczego sobie na zarywam.

Myszko...  a jak sobie poradzic z 100 kg podopiecznym... ktory ma endoprotezy... recznik raczej nie wchodzi w rachube... masz jakies inne propozcje....
23 czerwca 2013 21:17
A musisz go sama podnosić ??? Jak ma endoprotezy to chyba mało aktywny, nie wiem. To troche "inny" pacjent. 
23 czerwca 2013 21:19 / 1 osobie podoba się ten post
Druga osoba? starsze osoby czesto maja tutaj Notruf, Czerwony Krzyz albo Johanici, zglasza sie wypade, opis i przysylaja zespol, troche to pewnie trwa, czasem jeszcze zaprzyjazniony sasiad pomaga w takich wypadkach
23 czerwca 2013 21:20
Mycha

Odwaliło Ci Bystry !! To moja umowa !!

jakoś nie kumam o co Ci chodzi.....  Mnie chodziło o to, że skoro w Twojej Umowie niczego Ci nie zakazują, to możesz sobie spokojnie, do woli, o wszystkim pisać ;) 
23 czerwca 2013 21:25
No właśnie, poduszka pod główkę, kocyk na plecy i niech czeka. Jemu nie zaszkodzi a mnie podnoszenie takiego pacjenta na pewno zaszkodziłoby. Byc może na trwale.
23 czerwca 2013 21:32
kika1

...raczej nie masz racji... a jesli masz... to wpadam w depresje...

Gratuluje optymizmu! :)  Przecież tak zredagowany punkt nie pozostawia cienia wątpliwości!: stało się coś co uniemożliwia pracę - natychmiastowe rozwiązanie umowy!  Ale mimo to pohamuj się z tą depresją....