Tak :-)
Ale ten Dings jest z języka potocznego Niemców, albo jak mówiła moja koleżanka z języka Kali-Mali;)
Tak :-)
Ale ten Dings jest z języka potocznego Niemców, albo jak mówiła moja koleżanka z języka Kali-Mali;)
Mój dziadek poprzedni rozróżniał - Ding to było jedno, Dings więcej.
Bo od Ding normalnego to liczba mnoga jest chyba Dinge.
Mój dziadek poprzedni rozróżniał - Ding to było jedno, Dings więcej.
Bo od Ding normalnego to liczba mnoga jest chyba Dinge.
To mnie się już chyba wszystko pomyliło:)
Rzeczywiście jest Dings, jako ten tam, wihajster.
Mój dziadek był zatem nieprecyzyjny. Raz mówił Hochdeustch - Ding, a raz Umgangssprache - Dings.
noooo ten wihajster...dobreDDDDD
U nas w Wielkopolsce mówi się wihajster:)
U nas w Wielkopolsce mówi się wihajster:)
A ja jak wrócę do domu, to nie będę: piekła, ani gotowała, ani nawet sprzątała też nie będę.
Po prostu nie będę robiła nic.
Poproszę jedną panią to mi posprząta. Taka będę leniwa. W końcu może nauczę się leniuchować :-))
I czy to jest ciekawostka z języka niemieckiego?
Ja leniuchuje za pieniądze, bo jak leze sobie na prawym boku to mi kasa na konto wpływa.A domu nie mogę leniuchować, bo musze ja wydać, a na leząco to tylko zarobic mozna.Taka to ciekawostko językowa jak Twoja:)
E , dobre to je !!! na leżąco to tylko zarobić można "....dobreeeee , ale niektórzy to nawet na stojąco potrafią .....pracować - oczywiście -:)))))))))))
Mój osobisty dziadzio mówił wihajster, ale on używał wielu słów, ktore pochodziły z niemieckiego, np. Wasserwaage, a już mój tata mówił poziomica.
Miło sobie przypomnieć, dzięki Wichura :-)