Dlaczego jestem opiekunką / opiekunem?

27 października 2013 15:03 / 1 osobie podoba się ten post
aniananowo

No to przykro faktycznie. Ja nie wiem nadal jak oni tu to Święto obchodzą , pytałam tu kogoś ale nic nie wie. Że chodzi się na cmentarz, zapala świeczkę.Dlatego mówię , że to dziwny naród , bez tradycji.Nie no przepraszam , zeby kogoś nie urazić mają tradycję OKTOBERFEST.:))

To wszystko zalezy, w jakiej czesci DE jestes. Tam, gdzie przewaza katolicyzm - jest dzien wolny, ida na cmentarz, moze nie tak wystawnie to wyglada, jak w PL, ale zawsze. W innych miejscach - normalny dzien.
W Szwajcarii jest tak samo, w kantonach katolickich swieto, wolne, a np. w kantonie Zurich - normalny dzien pracy.
Przeciez ten dzien jest scisle zwiazany z religia, wiec ja sie nie dziwie, jest jak jest, ale przynajmniej jest pewna dowolnosc, a nie przymus.
Ja zapale swieczke tu w oknie, jesli moi gdzies tam w gorze sa, to zobacza ...
27 października 2013 15:11 / 2 osobom podoba się ten post
Można wirtualnie zapalić znicz na grobie.....Zawsze lepsze to niż nic zwłaszcza kiedy 1 Listopada spedza się w De.
27 października 2013 15:25
aniananowo

No to przykro faktycznie. Ja nie wiem nadal jak oni tu to Święto obchodzą , pytałam tu kogoś ale nic nie wie. Że chodzi się na cmentarz, zapala świeczkę.Dlatego mówię , że to dziwny naród , bez tradycji.Nie no przepraszam , zeby kogoś nie urazić mają tradycję OKTOBERFEST.:))

Oni nie obchodzą tego świeta... Nie palą zniczy ...Nie mają ławek przy grobach...  Nie modlą sie nad grobami i nie rozmawiaja ze zmarłymi.... Chodzą na cmentarz i porządkują groby ale to dosłownie jak zamiatanie kuchni czy sprzątanie mieszkania.... Dosłownie nie wiem po co im te groby...??? Ciągle sobie zadaje to pytanie... )))))
27 października 2013 15:34 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Oni nie obchodzą tego świeta... Nie palą zniczy ...Nie mają ławek przy grobach...  Nie modlą sie nad grobami i nie rozmawiaja ze zmarłymi.... Chodzą na cmentarz i porządkują groby ale to dosłownie jak zamiatanie kuchni czy sprzątanie mieszkania.... Dosłownie nie wiem po co im te groby...??? Ciągle sobie zadaje to pytanie... )))))

Z rodziną i dziadziem byliśmy nad grobem jego żony, dzieci postawiły kwiatki, znicze i wszyscy w ciszy /tak jak u nas/ zmówili modlitwę.
Po to im te groby.  
27 października 2013 15:39 / 1 osobie podoba się ten post
amelka55

Z rodziną i dziadziem byliśmy nad grobem jego żony, dzieci postawiły kwiatki, znicze i wszyscy w ciszy /tak jak u nas/ zmówili modlitwę.
Po to im te groby.  

Może sa katolikami ... ewangielicy tak się nie uzewnętrzniaja....))))
27 października 2013 15:41 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Może sa katolikami ... ewangielicy tak się nie uzewnętrzniaja....))))

Tak, są katolikami.
27 października 2013 15:45
amelka55

Tak, są katolikami.

Kiedyś przez cztery miesiące udzielałam sie na cmentarzu w Niemczech... byłam tam na ogół dwa razy w tygodniu, ale zdarzało sie i częściej... Czyli przyglądałam sie dość długo i dlatego ciągle jest we mnie to pytanie...po co im te groby? Bo katolikom wiem do czego służą...))))
27 października 2013 15:53 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Kiedyś przez cztery miesiące udzielałam sie na cmentarzu w Niemczech... byłam tam na ogół dwa razy w tygodniu, ale zdarzało sie i częściej... Czyli przyglądałam sie dość długo i dlatego ciągle jest we mnie to pytanie...po co im te groby? Bo katolikom wiem do czego służą...))))

Wiesz, tak sobie mysle, ze chyba jestes zmeczona, albo masz totalnego dola ... 
27 października 2013 16:02
emilia

Wiesz, tak sobie mysle, ze chyba jestes zmeczona, albo masz totalnego dola ... 

Pewnie coś w tym jest..... ale tak mają realiści.... Nie mogą znależć złudzeń...))))
28 października 2013 13:57 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Oni nie obchodzą tego świeta... Nie palą zniczy ...Nie mają ławek przy grobach...  Nie modlą sie nad grobami i nie rozmawiaja ze zmarłymi.... Chodzą na cmentarz i porządkują groby ale to dosłownie jak zamiatanie kuchni czy sprzątanie mieszkania.... Dosłownie nie wiem po co im te groby...??? Ciągle sobie zadaje to pytanie... )))))

Po prostu, są inni od nas. Mają inne zwyczaje, mentalność. A może właśnie sprzątając te groby, rozmyślają o swoich bliskich, którzy odeszli. Wspominają ich i w ten sposób wyrażają swoją pamięć.
W innych miejscach i kulturach na świecie np. nad zmarłymi odprawia się radosne tańce.
Jak mówi przysłowie "co kraj, to obyczaj".
28 października 2013 15:30 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Kiedyś przez cztery miesiące udzielałam sie na cmentarzu w Niemczech... byłam tam na ogół dwa razy w tygodniu, ale zdarzało sie i częściej... Czyli przyglądałam sie dość długo i dlatego ciągle jest we mnie to pytanie...po co im te groby? Bo katolikom wiem do czego służą...))))

"Katolikom wiem do czego służą".......jest we Wrocławiu cmentarz na Brochowie/dzielnica taka/,takiego przepychu "grobowego" jak tam nie widziałam dotychczas nigdzie....jeden pomnik piekniejszy od drugiego....nie ma ani jednego zaniedbanego ,opuszczonego,same najdroższe marmury,granity....czy służy to tylko zadumie i pamieci o bliskich?Nie wydaje mi sie -to mała dzielnica,wszyscy sie znaja,wiec jedni nie moga byc gorsi od drugich-taka cmentarna rywalizacja,pt.kogo na jaki pomnik stać...
Kiedy pojechałam tam z  obecnym mężem pierwszy raz byłam w swoistym szoku, bo oprócz tej pomnikowej rywalizacji ,najlepsze ciuchy,njabardziej wypasione auta....dla mnie obrzydliwe,takie na pokaz,no nie wiem nawet jak to nazwać,w dodatku niewiele powagi związanej z miejscem,smiechy,radosne ,głosne powitania,wszechobecne dzwonki telefonów....czy do tego służą groby katolikom???Szczerze mówiąc zastanawiałam sie wtedy jak zareaguje mój wówczas jeszcze nie mąz na moje 2 ziemlane groby na innym wrocławskim cmentarzu,zadbane ,ale w porównaniu do tej wystawy jaką tam zobaczyłam,biedniusie....
Bywam tez na jeszcze innym cmentarzu ,gdzie jest wiele grobów romskich - ich kultura nakazuje właśnie na wesoło czcic pamięc zmarłych,siedza cały dzień,jedzą pija ,jest muzyka -ale nie jest to w zaden sposób rażące,bo to inna kultura inne obyczaje.
Podobnie chyba jest w Niemczech czy np.USA,gdzie po grobach jeździ kosiarka ,bo tam pomników nie ma.Ewangelicy moze nie są zbyt wylewni w tym temacie,ale np.moja babuszka w rocznicę urodzin swoich rodziców,rodzeństwa i męża cały dzien w domu swieczke pali bo na cmentarz juz nie pójdzie.
To,że lata sie na cmentarz 4x w miesiącu przez całych rok ,nie zawsze oznacza ,że czcimy naszych zmarłych w należyty sposób...
Kiedy byłam na miejscu byłam na cmentarzu zwykle na świeta i w listopadzie,teraz mieszkajac daleko zawsze odwiedzając Wrocław znjaduję czas na wizyte na cmentarzu-sumienie by mnie zagryzło gdybym nie poszła,świeczki nie zapaliła,ale z wiara to nie ma nic wspólnego....
Reasumując-myślę sobie ,że to czy czy jest sie katolikiem ,ewangelikiem czy ateistą w kwestii czczenia naszych zmarłych, nie ma chyba żadnego znaczenia i nie powinno sie negować innych obyczajów,czy wyrazać sie o nich lekceważąco.Szacunek dla inności jest chyba miara człowieczeństwa nas samych.Ale to oczywiscie moja subiektywna opinia.
28 października 2013 15:37
Fakt-pomnikowa moda ma sie dobrze.Ja tez u rodzicow mam zwykle ziemne groby i to nie z osczednosci,ale tak mi sie lepiej podoba.Dopoki bede miala sily tam utrzymac porzadek ,tak zostanie,Ale wkolo tez wystawne pomniki.Tylko czasem,owszem widac,grabia,czyszcza,pucuja....i odchodza.Na chwile zamyslenia i modlitwy nie starcza czasu,albo nie czuja potrzeby.
28 października 2013 15:38 / 2 osobom podoba się ten post
Wiem,że odbiegamy od tematu,ale jeśli chodzi o czczenie pamięci zmarłych,to i owszem chodzę na grób dziadków,ale do mojej bratowej nie mogę.Zmarła na raka 3 lata temu,a byłyśmy z sobą zżyte jak siostry.Do dziś nie pogodziłam się z jej smiercią i na jej grobie byłam tylko 3 razy,bo już w drodze na jej grób zawsze ryczę i conajmniej godzinę po wyjściu z cmentarza.Ale często o niej myślę....
28 października 2013 16:13
kasia63

"Katolikom wiem do czego służą".......jest we Wrocławiu cmentarz na Brochowie/dzielnica taka/,takiego przepychu "grobowego" jak tam nie widziałam dotychczas nigdzie....jeden pomnik piekniejszy od drugiego....nie ma ani jednego zaniedbanego ,opuszczonego,same najdroższe marmury,granity....czy służy to tylko zadumie i pamieci o bliskich?Nie wydaje mi sie -to mała dzielnica,wszyscy sie znaja,wiec jedni nie moga byc gorsi od drugich-taka cmentarna rywalizacja,pt.kogo na jaki pomnik stać...
Kiedy pojechałam tam z  obecnym mężem pierwszy raz byłam w swoistym szoku, bo oprócz tej pomnikowej rywalizacji ,najlepsze ciuchy,njabardziej wypasione auta....dla mnie obrzydliwe,takie na pokaz,no nie wiem nawet jak to nazwać,w dodatku niewiele powagi związanej z miejscem,smiechy,radosne ,głosne powitania,wszechobecne dzwonki telefonów....czy do tego służą groby katolikom???Szczerze mówiąc zastanawiałam sie wtedy jak zareaguje mój wówczas jeszcze nie mąz na moje 2 ziemlane groby na innym wrocławskim cmentarzu,zadbane ,ale w porównaniu do tej wystawy jaką tam zobaczyłam,biedniusie....
Bywam tez na jeszcze innym cmentarzu ,gdzie jest wiele grobów romskich - ich kultura nakazuje właśnie na wesoło czcic pamięc zmarłych,siedza cały dzień,jedzą pija ,jest muzyka -ale nie jest to w zaden sposób rażące,bo to inna kultura inne obyczaje.
Podobnie chyba jest w Niemczech czy np.USA,gdzie po grobach jeździ kosiarka ,bo tam pomników nie ma.Ewangelicy moze nie są zbyt wylewni w tym temacie,ale np.moja babuszka w rocznicę urodzin swoich rodziców,rodzeństwa i męża cały dzien w domu swieczke pali bo na cmentarz juz nie pójdzie.
To,że lata sie na cmentarz 4x w miesiącu przez całych rok ,nie zawsze oznacza ,że czcimy naszych zmarłych w należyty sposób...
Kiedy byłam na miejscu byłam na cmentarzu zwykle na świeta i w listopadzie,teraz mieszkajac daleko zawsze odwiedzając Wrocław znjaduję czas na wizyte na cmentarzu-sumienie by mnie zagryzło gdybym nie poszła,świeczki nie zapaliła,ale z wiara to nie ma nic wspólnego....
Reasumując-myślę sobie ,że to czy czy jest sie katolikiem ,ewangelikiem czy ateistą w kwestii czczenia naszych zmarłych, nie ma chyba żadnego znaczenia i nie powinno sie negować innych obyczajów,czy wyrazać sie o nich lekceważąco.Szacunek dla inności jest chyba miara człowieczeństwa nas samych.Ale to oczywiscie moja subiektywna opinia.

Kasiu , albo mnie nie zrozumiałaś.... Ja sie nie wyśmiewam... ja sie poprostu zastanawiam.... Dla mnie śmierć zwiazana jest zawsze ze stanem żałoby...U  Katolików widac tę żałobę... Ten stan pamięci  na cmetarzu... łzy, smutek ... Ewangielicy na pewno nie tam łączą się myślą z tymi, którzy im byli kiedys bliscy...  Chciałam zobaczyć gdzie i kiedy... i bedac w domu ewangielików suma sumarum rok tego miejsca nie znalazłam. Nie urodziłam sie osobą niewierzącą... Mam za sobą ślub kościelny...  Jeżeli chodzi o cmentarz na Brochowie to też chodzilam sprzątac tam groby opuszczone... Widywałam też Cyganów bawiących się , tańczacych i pijacych na tym cmentarzu... Brochów to siedlisko Cyganów... Jak ja tam chodziłam (także po to żeby pozegnać moich znajomych) ten cmentarz miał tylko jeden grób urządzony z przepychem.... i cygańskie bogate krypty, choć na Brochowie mieszkali tylko biedni Cyganie....))))
28 października 2013 16:51
emilia

Ja zjade tuz przed swietami - 19 grudnia bede w domu, nie mam obaw, wiem, ze moj slubny chalupke ogarnie i wedlug listy zakupy poczyni, pozniej tylko uzupelnienia. A, zawioze do domu marony! Wczoraj probowalam, pieklismy w piekarniku, bardzo smakowite, wiec zabiore do PL, do tego czerwone, dobre wino ...

Pierwszy raz pieczone kasztany jadłam będąc we Włoszech i przyznam, że nie czułam nieba w gębie. 
Widocznie gustuję bardziej np. w owocach morza :)