Ja uważam że nie wypada odmówić. jak sama nie bede tego nosić to oddam komuś znajememu
Ja uważam że nie wypada odmówić. jak sama nie bede tego nosić to oddam komuś znajememu
margaritka, bardzo dobre podejście. Myślę podobnie. Prezentu to faktycznie nie wypada odmawiać, mi przynajmniej byłoby dziwnie. Chociaż ja w ogóle raczej średnio lubię takie ubranowe prezenty, podobnie jak biżuterię. Wystarczają mi życzenia i pamięć.
margaritka, bardzo dobre podejście. Myślę podobnie. Prezentu to faktycznie nie wypada odmawiać, mi przynajmniej byłoby dziwnie. Chociaż ja w ogóle raczej średnio lubię takie ubranowe prezenty, podobnie jak biżuterię. Wystarczają mi życzenia i pamięć.
margaritka, bardzo dobre podejście. Myślę podobnie. Prezentu to faktycznie nie wypada odmawiać, mi przynajmniej byłoby dziwnie. Chociaż ja w ogóle raczej średnio lubię takie ubranowe prezenty, podobnie jak biżuterię. Wystarczają mi życzenia i pamięć.
Ja uważam że nie wypada odmówić. jak sama nie bede tego nosić to oddam komuś znajememu
A ja sądzę, że zawsze wypada odmówić, a nawet należy, kiedy dostaje się stare, porozciągane ciuchy na przykład, które nawet nie nadają się do kontenera,
a tylko do śmietnika. Sama tego doświadczyłam podczas swojego pierwszego wyjazdu do Niemiec i mimo, że moja asertywność wtedy była równa zeru, to jak zobaczyłam te rzeczy, to poczułam się tak upokorzona, że z odmową nie miałam żadnego problemu. Żeby było jeszcze śmieszniej, te niby lepsze rzeczy, chciano mi sprzedać za 1 lub 2 euro:-).
A ja sądzę, że zawsze wypada odmówić, a nawet należy, kiedy dostaje się stare, porozciągane ciuchy na przykład, które nawet nie nadają się do kontenera,
a tylko do śmietnika. Sama tego doświadczyłam podczas swojego pierwszego wyjazdu do Niemiec i mimo, że moja asertywność wtedy była równa zeru, to jak zobaczyłam te rzeczy, to poczułam się tak upokorzona, że z odmową nie miałam żadnego problemu. Żeby było jeszcze śmieszniej, te niby lepsze rzeczy, chciano mi sprzedać za 1 lub 2 euro:-).
margaritka, bardzo dobre podejście. Myślę podobnie. Prezentu to faktycznie nie wypada odmawiać, mi przynajmniej byłoby dziwnie. Chociaż ja w ogóle raczej średnio lubię takie ubranowe prezenty, podobnie jak biżuterię. Wystarczają mi życzenia i pamięć.
Prawdziwa okazja:-)
Okazja to trafiła się mojej koleżance, co pracowała w tej samej miejscowości.
Zadzwoniła pewnego dnia do mnie, że koniecznie muszę przyjść zobaczyć, czym ją obdarowano.
Gdybym nie widziała na własne oczy, to bym nie uwierzyła, ale widziałam!!! Reklamówka niedopranych ( dosłownie ) gaci.
:smiech3::smiech2: