Dzisiejsza zupa z soczewicą była tak smaczna,że chcę się z Wami podzielić przepisem. Naprawdę warto spróbować,nie tylko wegetarianom może posmakować
.
Nie mam jakichś stałych ilości składników,wszystko prawie na oko?,na koniec można doprawić po swojemu.
Zupa z czerwoną soczewicą,mlekiem kokosowym i pomidorami
------------------------------------------------------------------------
1. pokroić drobniutko 1 cebulę,posiekać drobniutko czosnek,ja wzięłam 2 duże ząbki
2. 1 dużą marchewkę zetrzeć na dużych oczkach tarki
3. w garnku rozgrzać olej kokosowy, może być inny. Ile,sami musicie zobaczyć,jak za mało to dodać
4. na rozgrzany olej wrzucić cebulę,chwilę smażyć mieszając,dodać czosnek i przyprawy- spory kawałek
(3-4cm?) startego imbiru,sól,pieprz, czubatą łyżeczkę kolendry,łyżeczkę kurkumy,niepełną łyżeczkę
curry. Wszystko mieszać razem,dodać startą marchewkę,opłukaną czerw.soczewicę (ok 3/4 szklanki)
Chwilę wszystko razem podsmażyć. Cały czas mieszać. Już pachnie cudnie,zamknąć drzwi od kuchni
jeśli takie są ?.
5. Wlać butelkę passaty albo innych pomidorów z kartonika czy słoika. Można dać z puszki,siekane,
ale wtedy będą kawałki a ja jednak wolę przetarte. Dodać puszkę mleka kokosowego,dzisiaj miałam
3/4 puszki i też ok. Dolać trochę gorącej wody. Nie wiem ile,na początek może szklankę.
Zagotować,zamieszać,gotować na średnim ogniu czy na 3 na elektrycznej . Zupa jest gęsta,u mnie
taka ma być. Ale trochę wody jeszcze dolewałam. Gotować aż soczewica będzie miękka. Dzisiaj
gotowałam prawie godzinę,ale jak w domu soczewicę wcześniej namoczyłam,to idzie dużo szybciej .
6. Spróbować,dosmaczyć po swojemu,może rozcieńczyć jak ktoś chce ,posypać siekaną kolendrą
jeśli akurat się ma i ...Smacznego
Z tych proporcji wyszło mi 3 pełne talerze ,dokładkadla Giseli (tak jej smakowała
) i trochę zostało. Trochę to tak może na 2 małe porcje. Jutro coś z nią pokombinuję i zrobię 3 porcje
. A może zjemy dzisiaj na kolację?
Ilość można sobie samemu dobrać,najważniejszy smak,a tutaj przyprawy i,co tam dużo gadać,dobra passata ,ten smak wydobywają.
Jak ktoś chętny na kotlety z Berg Linsen ,to też mogę wrzucić przepis. Z wyglądu jak prawdziwe mielone a w smaku...dla mnie mniam.
Smartek popsuty to,niestety ,fotek nie zapodam☹️. Z tabletem nie chce mi się przy garach latać.