Myszko to moje pierwsze swieta w Niemczech i mam zamiar spedzic je tak jak mowilam na spikerii-normalny dzien,mysle ze nawet dzieki temu ze nie ma tej atmosfery mniej bede tesknic.Wielkim plusem jest to ze poprostu odpoczywam-nie padne zmeczona przy stole jak to zwykle bywa po 3 dniach gotowania i pieczenia.W pierszy dzien swiat ma byc u nas corka z rodzina,jak to bedzie wygladac powiem po tym dniu,bo nie wiem.Wiem tylko ze mam nic nie szykowac,ze ona wszystko przywiezie.Wczoraj byla u nas 2 corka i rozmawialysmy o swietach,ona pytala jak to jest u nas,co jemy.Opowiedziala ze u nich zawsze byla kartofelsalat i bratwurast haha.czyli jak w wiekszosci niemieckoch domow.
ok.kochane milego ,spokojnego dnia zycze.