dowcipy i anegdoty

28 lipca 2013 19:55 / 8 osobom podoba się ten post
Maly Szkot prosi ojca,
tato,kup mi bilet na karuzele.
Cicho gowniarzu,mowi ojciec,
wystarczy,ze ziemia sie kreci
 
 
Co mowi Szkot jak przylapie zone na zdradzie?
Stawaj przed Edim,bede strzelal.
 
 
Co mowi Zydowka przylapana w lozku z obcym facetem?
Icek,to ty?to z kim ja tu leze?
 
 
.
28 lipca 2013 20:19 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Twoja wiedza jest .... i tu brak mi słów... Bardzo dziękuje, ale boję się, że tak mi odkłamie się to słowo , że straci dla mnie znaczenie wulgarne.... Nie korzystałam z niego jak już  to  ku*wa... Wulgaryzmy są czasem przydatne ...  Dowcip słyszałam w lepszej wersji i dlatego dałam mu podoba mi się.... Masz coś na temat ku*wa ? - jeżeli chodzi o zakręt to wiem, ale nie bardzo mi pasuje... Za to knur-kastrat pasuje mi idealnie....))))

Prosisz i masz:)
Kurwa: najnowszy słownik etymologiczny Wiesława Borysia wywodzi to słowo z prasłowiańskiego rdzenia kur? o znaczeniu "kogut". Autor uważa, że z pierwotnego znaczenia "kura" rozwinęło się wtórne "kobieta lekkiego prowadzenia",i pokazuje, że analogiczna zmiana zaszła we francuskim słowie "cocotte", z którego - bardzo możliwe, że za pośrednictwem niemieckim - wzięła się polska kokota.Innego zdania jest Andrzej Bańkowski, który za punkt wyjścia przyjmuje prasłowiańskie słowo o znaczeniu "kobieta niezamężna",a sens pejoratywny wiąże z wyrażeniem "kur?ve matere syn?", czyli"syn niezamężnej matki".Obaj badacze są zgodni co do tego, że "kurwa" jest wyrazem słowiańskim. Wiązanie go z łacińskim przymiotnikiem "curvus/krzywy" należy uznać za przykład etymologii ludowej.
28 lipca 2013 20:36 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Prosisz i masz:)
Kurwa: najnowszy słownik etymologiczny Wiesława Borysia wywodzi to słowo z prasłowiańskiego rdzenia kur? o znaczeniu "kogut". Autor uważa, że z pierwotnego znaczenia "kura" rozwinęło się wtórne "kobieta lekkiego prowadzenia",i pokazuje, że analogiczna zmiana zaszła we francuskim słowie "cocotte", z którego - bardzo możliwe, że za pośrednictwem niemieckim - wzięła się polska kokota.Innego zdania jest Andrzej Bańkowski, który za punkt wyjścia przyjmuje prasłowiańskie słowo o znaczeniu "kobieta niezamężna",a sens pejoratywny wiąże z wyrażeniem "kur?ve matere syn?", czyli"syn niezamężnej matki".Obaj badacze są zgodni co do tego, że "kurwa" jest wyrazem słowiańskim. Wiązanie go z łacińskim przymiotnikiem "curvus/krzywy" należy uznać za przykład etymologii ludowej.

Dzięki.... Kurcze...  "syn niezamężnej matki" pasi... U mnie to kwanty, fraktale i od czasu do czasu słowa ... w powiązaniu z.. "a na początku było słowo..."   Jeszcze raz dzięki...))))
28 lipca 2013 21:26 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Dzięki.... Kurcze...  "syn niezamężnej matki" pasi... U mnie to kwanty, fraktale i od czasu do czasu słowa ... w powiązaniu z.. "a na początku było słowo..."   Jeszcze raz dzięki...))))

Oooo Nowadanuta ! Widzę , że fizyka kwantowa też Cię interesuje ! Tak bardziej od strony matematycznej (np mechanika kwantowa) czy też bardziej ogólnie - raczej interpretacje bez stosowania ,,aparatu matematycznego'' . Ja fizyk z wykształcenia jestem i kwanty zawsze mnie fascynowały .
28 lipca 2013 21:51
mozah aM

Oooo Nowadanuta ! Widzę , że fizyka kwantowa też Cię interesuje ! Tak bardziej od strony matematycznej (np mechanika kwantowa) czy też bardziej ogólnie - raczej interpretacje bez stosowania ,,aparatu matematycznego'' . Ja fizyk z wykształcenia jestem i kwanty zawsze mnie fascynowały .

Logika ... moja koleżanka je zna, a ja rozumię .... Fraktalne liczby jako jeden i wiele (jednego)....  Kwanty dla mnie muszą mieć awers i rewers - a to już bez stosowania "aparatu matematycznego".... Nie wiem czy mnie to fascynuje to jest jak poznawanie prawdy, która bywa też  bolesna... Czyli w sumie interpretacja ....)))))
28 lipca 2013 22:32 / 6 osobom podoba się ten post
Włoszka, Niemka i Polka rozmawiają o swoich mężach.
Włoszka:
- Mój mąż jest jak Ferrari: szybki i ostry.
Niemka:
- Mój jest jak Mercedes: Porusza się z gracją i jest dobry na długich dystansach.
Polka:
- A mój mąż jest jak Polonez: bez ssania nie ruszy.

Rodzina siedzi przy obiedzie. Syn pyta ojca:
- Tato, ile jest rodzajów biustów?
Ojciec, nieco zaskoczony, odpowiada:
- Cóż, właściwie trzy, zależnie od wieku kobiety: jak ma 20 lat, są jak melony, okrągłe i twarde. Jak ma 30-40 lat, są jak gruszki - wciąż ładne, ale nieco wydłużone. A po pięćdziesiątce są jak cebule...
- Cebule? - dziwi się syn.
- Tak, patrzysz i płaczesz.
Wkurzyło to nieco żonę i córkę, która zapytała matkę:
- Mamo, a ile jest rodzajów ptaszków?
Mama uśmiechnęła się i odpowiedziała:
- Też trzy, zależnie od wieku faceta: u 20-latka jest jak dąb - twardy i potężny. Jak facet ma 30-40 lat, jest jak brzoza - elastyczny, ale niezawodny. A po pięćdziesiątce jest jak choinka na Boże Narodzenie.
- Jak choinka? - dziwi się córka.
- Tak, drzewko jest martwe, a bombki wiszą tylko dla ozdoby...
29 lipca 2013 12:21 / 4 osobom podoba się ten post
Pani w szkole pyta Jasia;
-Powiedz mi, kto to był Mickiewicz, Słowacki i Norwid?
-Nie wiem. A czy pani wie, kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
-Nie wiem.-odpowiada nauczycielka.
-To co mnie pani swoją bandą straszy?
****************************************************************
-Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny?
-No, niezbyt...
-A ciepłą wódkę?
-Też nie.
-To po jaką cholerę chce pan urlop w lipcu?
********************************************************
Szef do sekretarki;
-Marysiu, jaki mamy dziś dzień?
-Służbowo piątek, a prywatnie bezpłodny...
29 lipca 2013 13:30 / 3 osobom podoba się ten post
Jak sie nazywa fanka czekolady i internetu.
 
Emilka
29 lipca 2013 13:37
mleczko47

Jak sie nazywa fanka czekolady i internetu.
 
Emilka

Witaj! Ta fanka internetu i czekolady  to ta jak moje imie Emilka!
 
29 lipca 2013 13:48 / 4 osobom podoba się ten post
Jest grzybobranie blondynka i brunetka znalazly trzy granaty,
blondynka mowi:zaniesiemy je na policje.
Brunetka stwierdza napewno ktorys wybuchnie,
No to powiemy ze byly dwa mowi blondynka.
29 lipca 2013 13:51 / 3 osobom podoba się ten post
martini

Witaj! Ta fanka internetu i czekolady  to ta jak moje imie Emilka!
 

Zostan lepiej przy martini - przynajmiej nie tuczy.
29 lipca 2013 15:12 / 10 osobom podoba się ten post

W pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- Beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja, mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację.
Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- No za-je-biś-cie! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?
- U mnie? , u mnie beznadzieja. Przychodzę - nie ma prądu, bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie było beznadziejne i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę i musiałem  do domu na piechotę. Przychodzimy, 
przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece.
Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. Na to wszystko tak , że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem.

29 lipca 2013 16:28 / 2 osobom podoba się ten post
scarlet

W pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- Beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja, mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację.
Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- No za-je-biś-cie! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?
- U mnie? , u mnie beznadzieja. Przychodzę - nie ma prądu, bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie było beznadziejne i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę i musiałem  do domu na piechotę. Przychodzimy, 
przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece.
Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. Na to wszystko tak , że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem.

Scarlet - mam nadzieję, że to nie z życia wzięte .....)))))
29 lipca 2013 20:00
nowadanuta

Scarlet - mam nadzieję, że to nie z życia wzięte .....)))))

Z mojego nie....
29 lipca 2013 20:42 / 4 osobom podoba się ten post
Wraca chłop do domu z delegacji, wita się, wręcza prezenty.
W końcu zasiada przed michą i telewizorem.
Patrzy dookoła i woła do pięcioletniej córeczki:
- Dziubasku, czy widziałaś gdzieś pilota?
- Pilota? Nie widziałam... Ale był listonosz, hydraulik i kilka razy sąsiad z naprzeciwka...

Kobieta po pięćdziesiątce staje przed lustrem i mówi do męża.
- Ojejku przybyło mi zmarszczek, przytyłam, te włosy takie jakieś nijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, coś miłego!
- Wzrok masz dalej dobry!

W szpitalu leży nieprzytomny mężczyzna, przy nim siedzi troskliwa żona. W pewnym momencie chory budzi się, patrzy na żonę i pyta:
- Byłaś przy mnie zawsze, kiedy spotykało mnie jakieś nieszczęście, prawda?
- Tak, kochanie.
- Byłaś przy mnie, kiedy mnie z pracy wywalili?
- Tak, kochanie.
- A gdy moja firma zbankrutowała, też przy mnie byłaś?
- Tak, kochanie.
- A gdy nam się chałupa spaliła?
- Też przy tobie byłam, kochanie.
- Teraz, gdy miałem ten cholerny wylew, też przy mnie jesteś?
- Tak, kochanie.
- Wiesz co? Ty mi przynosisz pecha!