Dwie siódemki i pół. Gdybyś już skłoniła rodzinę do złożenia wniosku, to ja teraz jestem bardziej zorientowana i wiem co jest istotne.
Dwie siódemki i pół. Gdybyś już skłoniła rodzinę do złożenia wniosku, to ja teraz jestem bardziej zorientowana i wiem co jest istotne.
Wiek zbliżony ma mój Pdp.
Bedę naciskać i nie ustąpię. Rozumiem, że mogę na Ciebie liczyć :-))
Nie oczekuję niczego w zamian, ale uważam za niesprawiedliwe, że nie korzysta PdP z przywilejów, które Państwo niemieckie umożliwia.
Dokładnie, jak jest taki przywilej , to dlaczego nie skorzystać? Radą oczywiscie służę.Ja też w zamian niczego nie oczekiwałam, ale to już inny temat. Najważniejsze, ze wszyscy są zadowoleni, choć dotyczy to jednak choroby Pdp. Gdyby jednak była całkowicie fit, to mnie by tutaj nie było.
O to właśnie chodzi. Mojego PdP zapytał lekarz podczas wizyty. I zdziwił się bardzo, że starszy Pan nie ma nic z tytułu "uszczerbku" na zdrowiu.
A z rady chętnie skorzystam.
A w której części Polski mieszkasz?
Ja w centralnej.
Wiecie co, moze bedziecie sie smiac, ale trudno ...
Moj maly sukces - nauczylam sie odrozniac dobre wina i radosc z kieliszka, naprawde jednego kieliszka, dobrego czerwonego wina, w dodatku raz kiedys, bo dobre wino w Szwajcarii niestety, ale tanie nie jest. Na BN zawiozlam do domu butelke prawdziwego szampana i butelke czerwonego, wytrawnego wina o nazwie Eximius - Primitivo di Manduria, rocznik 2010. Ludzie, nigdy bym nie przypuszczala, ze wino moze tak smakowac. Juz mam kupione dwie butelki na Wielkanoc do domu, nawiasem mowiac, dwie ostatnie butelki, jakie byly w sprzedazy. A dzis, jako, ze mam luz, testowalam inne, ale tez wloskie wino - Cesari, Amarone, wytrwane, slodkich nie trawie. Tez wspaniale. Buteleczka 375 ml - na kilka dni, jako, ze otworzone dlugo stac nie moze. Moze kogos taki wpis urazic, zirytowac, ale ja uwazam, ze wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba wiedziec kiedy, ile, i co mozna. W moim polskim domu alkoholu nie ma, tylko ja przywoze cos dobrego i to sa male ilosci. Tak wiec alkoholizmu niechaj mi nikt nie przypisuje. Tu, w CH, jest normalna sprawa, ze jak jest jakos obiad, kolacja z goscmi, czy jestesmy w restauracji - musi byc lampka wina do posilku. A i sie pochwale, ze moj pracodawca jest naprawde znawca win, wiec ucze sie nie tylko niemieckiego, ale i poznaje dobre trunki!
Centralną Polskę jak mijam , jadąc do domku to mam jeszcze ok 3 godziny jazdy samochodem. Dojeżdżam wtedy do swojego ukochanego Chełma. 10 km dalej mieszka moja mamusia i u niej telefon przełącza się na Ukrainę. Mój mąż , pochodzący z opolskiego mówił na nasze strony " Polska wschodnia- Ukraina centralna ", ale był zakochany :):):)
Centralną Polskę jak mijam , jadąc do domku to mam jeszcze ok 3 godziny jazdy samochodem. Dojeżdżam wtedy do swojego ukochanego Chełma. 10 km dalej mieszka moja mamusia i u niej telefon przełącza się na Ukrainę. Mój mąż , pochodzący z opolskiego mówił na nasze strony " Polska wschodnia- Ukraina centralna ", ale był zakochany :):):)
Chełm to miasto, z którym wiąże się pewna historia, związana z losem mojej Rodziny.
Opowiem jaka, ale nie publicznie.
Margaritko, z której części opolszczyzny jest Twój mąż? :)
Chełm to miasto, z którym wiąże się pewna historia, związana z losem mojej Rodziny.
Opowiem jaka, ale nie publicznie.