Kikowy kociak dziadka czyt.Pdp :smiech3: :kotek:
Na prośbę Kiki wstawiam fotkę kotełka ale najpierw musiałam to trochi zmniejszyć :yahoo:

Moje kotełki Śmiałek i Pusia


Kikowy kociak dziadka czyt.Pdp :smiech3: :kotek:
Na prośbę Kiki wstawiam fotkę kotełka ale najpierw musiałam to trochi zmniejszyć :yahoo:
Dzięki kochana :buziaki1:
On tak śpi po całonocnej wloczedze :zakochany:
Ahahahaaaa :smiech3: ciekawe co on robi w nocy że taki padnięty jest :smiech2: :plotki: :yahoo:
Zapytam go jutro rano gdzie był i co robił w nocy :oczko2:
Pewnie podboje miłosne :-)
Mam pytanie do znawców natury kociej:-)
Jestem na zleceniu gdzie jest kot. Jestem tu drugi raz. To już wszyscy wiedzą ale chodzi o zachowanie kota. Nie będę ukrywać że nigdy nie miałam kota i powiedzmy nie chciałam mieć. Wolę psy od kotów. Za pierwszym razem jak tu byłam kot nie wchodził do mojego pokoju chociaż było lato i drzwi tarasowe cały czas otwarte. Ja też go nie obglaskiwalam bo dziadek ciągle miał jakieś zadrapania na ręce właśnie od kota. Kiedyś kot sam wskoczyl mi na kolana ale raczej trzymał się na dystans a może to ja go trzymałam na dystans?. Jak jedlismy to kot nie dawał dziadkowi spokojnie zjeść
Więc zamykalam go w domu (kota nie dziadka)
Teraz zaobserwowałam, że kot zachowuje się wobec mnie inaczej. Jak przyjechałam to przyszedł z dziadkiem mi otworzyć drzwi. Śmiesznie to wyglądało jak stali tak koło siebie. Już pierwszego dnia synowa była zdziwiona, że kot mnie słucha znaczy wykonuje polecenia. Teraz jak jemy posiłki kot grzecznie siedzi na rogówce nie wchodzi na stół i nie przepycha się z dziadkiem w celu zwiedzenia czegoś z talerza. Dzisiaj rano zapukał w drzwi od mojego pokoju żebym go wpuściła a do tej pory pukał do syna od dziadka.
Zastanawiam się czy to kocie zachowanie sygnalizuje ze zostałam przez niego zaakceptowana czy wyczuł,ze jestem stanowcza ale zawsze może na mnie liczyć :radosc1::oczko1:
PS
Przed przyjazdem zastanawialam się czy kot mnie pozna :aniolek:
Tak dogłebnie to nie znam psychiki kota :-) chociaz koty uwielbiam i są moimi towarzyszami od kiedy pamietam . Kot jest pamietliwy, złosliwy i nieufny i dumny . Za pierwszym twoim pobytem nie miau:-) do do ciebie zaufania i macał:-) jaka jesteś . Widocznie uznał, że jesteś nieszkodliwa na jego terytorium i pozwolił zająć sie sobą . Jesli jeszcze nie nasikał do twojego buta to znaczy, że zaliczył cie do swojego grona przyjaciół . Kiedyś czytałam taka tabliczkę na ścianie domu w D .
" Jeśli kot mógłby przemówić, powiedziałbt - PAN MA MNIE .
Pies natomiast powiedziałby, że JA MAM PANA "
Mam pytanie do znawców natury kociej:-)
Jestem na zleceniu gdzie jest kot. Jestem tu drugi raz. To już wszyscy wiedzą ale chodzi o zachowanie kota. Nie będę ukrywać że nigdy nie miałam kota i powiedzmy nie chciałam mieć. Wolę psy od kotów. Za pierwszym razem jak tu byłam kot nie wchodził do mojego pokoju chociaż było lato i drzwi tarasowe cały czas otwarte. Ja też go nie obglaskiwalam bo dziadek ciągle miał jakieś zadrapania na ręce właśnie od kota. Kiedyś kot sam wskoczyl mi na kolana ale raczej trzymał się na dystans a może to ja go trzymałam na dystans?. Jak jedlismy to kot nie dawał dziadkowi spokojnie zjeść
Więc zamykalam go w domu (kota nie dziadka)
Teraz zaobserwowałam, że kot zachowuje się wobec mnie inaczej. Jak przyjechałam to przyszedł z dziadkiem mi otworzyć drzwi. Śmiesznie to wyglądało jak stali tak koło siebie. Już pierwszego dnia synowa była zdziwiona, że kot mnie słucha znaczy wykonuje polecenia. Teraz jak jemy posiłki kot grzecznie siedzi na rogówce nie wchodzi na stół i nie przepycha się z dziadkiem w celu zwiedzenia czegoś z talerza. Dzisiaj rano zapukał w drzwi od mojego pokoju żebym go wpuściła a do tej pory pukał do syna od dziadka.
Zastanawiam się czy to kocie zachowanie sygnalizuje ze zostałam przez niego zaakceptowana czy wyczuł,ze jestem stanowcza ale zawsze może na mnie liczyć :radosc1::oczko1:
PS
Przed przyjazdem zastanawialam się czy kot mnie pozna :aniolek:
Uwielbiam psy i całe życie z nimi dorastalam, do kotów natomiast miałam dystans ale zostałam postawiona przed faktem dokonanym, ale to bajka na później :kotek:
Natomiast co do 'dziadkowego kota to on jest rezydentem tej posiadłości i to on stawia warunki :smiech3:
Po jego zachowaniu śmiem twierdzić że trafiła kosa na kamień, zaakceptował Cię i czuje do Ciebie respekt bo kot obiera sobie jednego 'Właściciela ' którego słucha :bravo: brawo Ty zawładnełaś kotem a nie on Tobą co mogłoby się źle skończyć w formie ' naznaczenia czyt osiusiania butów, pościeli itp :czysci okulary:
Teraz zatem jak już zostałaś wypróbowana oczekuj na pyszne jedzonko (np myszka lub ptaszek) , które w formie wdzięczności kotek przyniesie Ci pod łokienko :smiech2:
No muszę powiedzieć żem jest miłe zaskoczona a nawiasem to może zajełabyś się behawioryzmem kocim i wyprostowałabyś moje koty :hihi:
Mam pytanie do znawców natury kociej:-)
Jestem na zleceniu gdzie jest kot. Jestem tu drugi raz. To już wszyscy wiedzą ale chodzi o zachowanie kota. Nie będę ukrywać że nigdy nie miałam kota i powiedzmy nie chciałam mieć. Wolę psy od kotów. Za pierwszym razem jak tu byłam kot nie wchodził do mojego pokoju chociaż było lato i drzwi tarasowe cały czas otwarte. Ja też go nie obglaskiwalam bo dziadek ciągle miał jakieś zadrapania na ręce właśnie od kota. Kiedyś kot sam wskoczyl mi na kolana ale raczej trzymał się na dystans a może to ja go trzymałam na dystans?. Jak jedlismy to kot nie dawał dziadkowi spokojnie zjeść
Więc zamykalam go w domu (kota nie dziadka)
Teraz zaobserwowałam, że kot zachowuje się wobec mnie inaczej. Jak przyjechałam to przyszedł z dziadkiem mi otworzyć drzwi. Śmiesznie to wyglądało jak stali tak koło siebie. Już pierwszego dnia synowa była zdziwiona, że kot mnie słucha znaczy wykonuje polecenia. Teraz jak jemy posiłki kot grzecznie siedzi na rogówce nie wchodzi na stół i nie przepycha się z dziadkiem w celu zwiedzenia czegoś z talerza. Dzisiaj rano zapukał w drzwi od mojego pokoju żebym go wpuściła a do tej pory pukał do syna od dziadka.
Zastanawiam się czy to kocie zachowanie sygnalizuje ze zostałam przez niego zaakceptowana czy wyczuł,ze jestem stanowcza ale zawsze może na mnie liczyć :radosc1::oczko1:
PS
Przed przyjazdem zastanawialam się czy kot mnie pozna :aniolek:
On Cię normalnie kocha :-)