31 marca 2016 13:45 / 5 osobom podoba się ten post
doda1961Hm....no nie wiem, moze jestem dziwolągiem, ale ja zamrażam, opisuję co zamrażam, zostawiam równiez mrożonki zmienniczce, ktore ona przyjmuje z wdzięcznością, podobnie jak i ja wdzieczna jestem za pozostawione mrozonki w jej wykonaniu. Zupa gulaszowa mojej zmienniczki, to poezja smaku, podobnie jak bigosik, ciasta i takie tam inne.
:-) Zakupy tez sobie robimy, zeby na starcie było co na talerz, czy do garnka wrzucić.
Zamrażam też,ale produkty typu mięso, mrożonki gotowe,ew.jakas kiełbasa.Po sobie staram się ugotowanych potraw nie zostawiać dlatego,że każdy ma swoje smaki,swoje ulubione rzeczy które przyrządza.Czasem zostaje po mnie zupa zamrożona:)I nie korzystam też raczej z zamrozonych zapasów zostawionych przez zmienniczkę,zwłaszcza kiedy mnie informuje ,że np.rosołki w słoiczkach, "na zupę" mają po kilka miesięcy/ilosci jak dla brygady kawalerii/.....Ale Benity pierogi zeżarłam:)Fakt:)I gulasz:)Świeże były:)Zakupy zawsze robie ,na pierwsze dni,żeby dziewczyna z autokaru prosto do sklepu nie ganiała,a niestety zdarzyło mi sie zastać wyczyszczona niemal do cna lodówkę:( I zawsze robie taki obiad ,zeby był na drugi dzień i w ogóle żeby był.Jak sie jedzie 12-16 godzin to kanapkami sie nie opędzi na dzień dobry:)