robert72Oj jaką to krótka pamięć maja co niektóre opiekunki...ileż to razy chwaliły się na forum jak to sobie zakupy robią z pieniędzy przeznaczonych na podopieczną. Ileż to razy pisały jak kombinują z rachunkami ,jak to kilka euro sobie zaoszczędziły na zakupach. Nie dziwne, ze przed wyjazdem do domu jedna walizka to mało. Ech , wszyscy :swiety: tylko Robert jest najgorszy.:diabel2: Pozdrawiam :-)
Mnie tam za mało jedna walizka. Przyjeżdżam z dwiema wypchanymi i z takimi odjeżdżam.
Już tak mam, taki charakter, że w obie strony te walizy targam. Uwielbiam kupować, po to pracuję. Kupuję to, co mi się podoba.
I w De też muszę mieć rzeczy z Polski. I żywność, czyli kiełbasy polskie, i miód i inne. Jeśli nie wierzysz, zapytaj w sklepie, jakie zakupy przed wyjazdem do De sobie robię.
Polskie kiełbasy pozwalają mi prawie bezboleśnie przetrwać pracę na obczyźnie.
Nawet dywanik w łazience też musi z Pl być. A kto mi zabroni?
A jak mówię, że taki sam proszek z De jest lepszy od tego w Pl, to Pdp do kosza ładuje dla mnie największą paczkę w sklepie

).
To moze mam go nie zabrać? Ale tylko raz, bo po co mi 7 proszków? Każdy może sobie do De pojechać i kupić przecie. To nie majątek przecie, jeno 15 EUR.
Ale ubrań na rower nie kupię już ani jednego więcej, bo trzy półki w szafie stanowią tylko ciuchy na rower.
A promocje w sklepach na ubrania i buty są tak duże, że grzechem jest nie kupić przecie

)
A ubrania stare wymieniać na nowe potrzeba, żeby lepsze samopoczucie mieć. No przecież zaprzeczy kto może, że nie ma w tym prawdy?
No i woze te starsze do roboty do De, a nowe z De. I te lepsze z tych starszych też do Pl zabieram. Bo nigdy nie wiadomo, czy na to same miejsce wrócimy.
Pozdrawiam.