Zmiana podopiecznego - porady

09 września 2012 10:36
Moja frau dostaje w dzien pól tabletki Pimpamperon , a wieczorem mala porcje syropu na uspokojenie... .  Jak wydziwia w nocy to lekarz zalecil dac jej jeszcze extra porcje, tylko ze w nocy ona nie chce zazyc niczego, bo boi sie ze cos sie dzieje w domu ( np. wymysla ze przychodzi do mnie jakis mezczyzna ) a ja chce jej dac tabletki zeby uspic jej czujnosc !!! Babka ma demencje, w dzien jeszcze jest w miare ale w nocy nie raz jej odbija ( Na szczescie nie kazda noc, ale dzis np. pol godziny wolala psa  mimo ze nie mamy zadnego psa !! i pyta "Wo ist der Hund?????? " Oraz tez w srodku nocy tzn o 3.00 a.m. ubrala sie w ubrania i siedzi!)

 

A Ty, Haniu powinnas zrezygnowac potym jak dziadek Cie uderzyl !!! To juz przegiecie!!! Chyba ze lekarz przepisze jakies mocniejsze leki , psychotropy po prostu ! Nie moze tak byc ze na stelli spotyka Cie przemoc ! Powiedz córce ze albo skuteczniejsze medykamenty albo koniec. Nie wiem czy jakas inna opiekunka przyjdzie chetnie na Twoje miejsce wiedzac ze dziadek potrafi uderzyc. Takze predzej czy pozniej beda musieli dawac mu mocniejsze leki .
09 września 2012 22:02
Tak to bardzo nielojalne i nieprofesjonalne opisywać co robi podopieczny,przecież to jest człowiek chory ,często nawet nie zdaje sobie sprawy ze swojego zachowania.
09 września 2012 22:27
Hellyspring- troszkę dziwię się Tobie !.

Moja córka kończyła kulturoznawsto na Uniwersytecie Viadrina w Frankfurcie nad Odrą -czy Ty tez?

Ona nie ma problemów z pracą w kraju...za całkiem przyzwoite pieniądze!

09 września 2012 23:01
Z tą pracą to jest różnie,dużo osób tu ma wyższe wykształcenie i co trzeba mieć też szerokie plecy albo szczęście dostać dobrą pracę i dobrze płatną.Dlatego emigrujemy za pracą  za granicę ,bo chociaż wiemu za co pracujemy.
10 września 2012 08:20
Baba - nie wiem czy wiesz, ale znaczna część osób po studiach w Polsce nie ma szans znalezienia pracy w zawodzie. Kiedyś czytałam jakieś statystyki, które mówiły, że pracy w wyuczonym zawodzie nie ma aż 80-90% absolwentów studiów wyższych. Więc uznaj swoją córkę za szczęściarę.
10 września 2012 09:41
Ja mam na razie tylko licencjat, wskutek różnych zawirowań w życiu prywatnym i zdrowotnym nie obroniłam jeszcze magistra, więc tym trudniej o pracę... Coś by sie owszem, znalazło, na pół etetu za jakieś 900 zl. A studiowałam i planuję kontynuować studia na Uniwersytecie Śląskim i moi znajomi z roku, już absolwenci z magistrem maja podobną sytuację. Z całego roku (ok. 150 osób) może 1/7 pracuje w zawodzie, z czego większość za naprawdę psie pieniądze. Kulturoznawstwo i Historia Sztuki to bardziej hobby niż zawód i zarobek. Bardzo lubię ten kierunek i cóż... Siedzę w Niemczech.



Andrea, pewnie masz racje, po prostu ostatnie kilka dni byłam tak zestresowana i miałam taki mętlik w głowie, że musiałam się wygadać. Zresztą, myślałam, że każda z Was ma takie sytuacje na porządku dziennym, że może przesadzam i zbyt wiele oczekuję, ale oświeciłyście mnie.



Dziękuję jeszcze raz za wszystkie odpowiedzi i slowa wsparcia.
10 września 2012 11:26
BaBa, ja mialam dobra prace w Warszawie ALE wole Niemcy, jakos Polacy kraj i naród - mam awersje.... . / Wole zyc w Niemczech ( chociaz chcialabym popracowac tez troche w innych krajach, ale tak "do zycia" to Niemcy ) . ale oczywiscie do domku jezdzic, do Mamusi zawsze chetnie :)
10 września 2012 11:57
Dzwoniłam do biura, agencja obiecała skontaktować mnie jak najszybciej z opiekunem kontraktu, więc czekam na telefon... Przed momentem rozmawiałam z siostrą z Caritasu, Polką, poparła mnie i potwierdziła, to co Wy mówicie, też widzi, co się dzieje z pacjentem i wszyscy wiedzą, że lepiej nie będzie.

A wczoraj znów przepadło mi wolne. Trzeci raz, wyobrażacie sobie ? Tu się już nie ma nad czym zastanawiać, tu trzeba uciekać.
10 września 2012 13:09
Helly, mnie najbardziej wkurza córka Twojego Herra. Jakby byla w porzadku, to by bardziej sie starala z tymi przerwami. Ok wczoraj nie mogla z ojcem siedziec, to powinna zaproponowac ze dzisiaj posiedzi 2 razy dluzej. Ale komu by sie chcialo ze starym dziadkiem siedziec ??? Lepiej niech opiekunka sie meczy.... .
10 września 2012 13:20
A co powiecie na to że u podopiecznej jest podłączona kamera...Nadgorliwy syn? Nie wiem co o tym myślicie?Jestem 3 dzień i już mam dość...Podopieczna leżąca. Każdą opinie przeanalizuję...
10 września 2012 13:38
No właśnie dziadek ma 3 córki, jedna mieszka w tym samym domu/u góry, nie pracuje, ale czasem tylko wpadnie z ojcem "pogadać", bardziej "zagląda" i nie mam wtedy wolnego, druga miała zabierać go w każda niedzielę po południu, od 3 tygodni się wymiguje-auta nie ma, co to za argument w ogóle, jak mają w rodzinie 4 samochody i tylko jeden niesprawny ?? Ale jak Kaya już napisała, kto by chciał sobie tak chorego ojca na pół niedzieli do domu brać? Trzecia przychodzi przedpołudniami raz w tygodniu na 3-4h. Niby w zastępstwie za tą niedzielę miała przed tygodniem popołudnie wolne, ale 3h, a nie 6 i tylko do 17, to co to za wolne, jak do miasta się idzie 45 minut, nawet do muzeum nie zajrzę.

Co do agencji - bede stanowcza, tutaj na pewno nie zostanę, już zdecydowałam. Powiem, że gdybym zastała na pierwszym kontrakcie taki stan pacjenta, jak teraz, to nie wytrzymałabym tygodnia "na pierwszy ogień", nie mówiąc o 4 miesiącach. Dziś w nocy prawie nie spałam ze stresu, bo po prostu boję się, że coś się stanie. Mam na tyle dobry niemiecki, że nie powinnam mieć problemów ze znalezieniem innego podopiecznego, bo, nie ma się co czarować, do aktualnego pacjenta nie jest potrzebna już osoba z komunikatywną znajomościa języka, w zasadzie konieczna jest znajomość kilka podstawowych zdań.



Alexia, ale ta kamera do śledzenia Ciebie czy stanu podopiecznej ? Może on po prostu chce mieć matkę na oku, a nie opiekunkę ? Jakby się coś działo, żeby lekarzowi pokazać ... To znaczy chciałabym w to wierzyć, bo oczywiście może być różnie, ale nie wyobrażam sobie, żeby ktoś miał mnie śledzić, że niby co, szafki opędzluję, podduszę dziadka poduszką i ślad po mnie zaginie ?? Spytaj, może podopieczna miała jakieś ataki, może to sugestia lekarza... Może być różnie.
10 września 2012 13:53
Alexia... omg ! jA Bym nie mogla tak pracowac , to by mnie zbyt stresowalo .. . Dobrze ze Cie przynajmniej uprzedzili , ze jest kamera . Moze poprzednia opiekunka cos przeskrobala. Nie chce mi sie wierzyc ze lezaca babke chca ogladac... . Taka kontrola wg mnie odpada, psycha by mi wysiadla kazdy krok kontrolowany , nawet nie mozna w nosie podlubac :))) Synek sobie Big Brothera urzadza .... .
10 września 2012 14:21
Syn jest bardzo opiekunczy to fakt...Podgląd to ma syn i ja ..w swoim pokoju mam podłączony laptop z widokiem na cały pokój...a do tego mąż pacjentki jest wszech obecny....Poprzedniczka nie miała nic przeciwko temu....Tak, psychika mi wysiada ze względu na to że mam wrażenie że cały czas ktoś obserwuje, patrzy mi na ręce...i praca mi nie idzie tak jak powinna...Dzięki-jak dobrze że Was mam!!!
10 września 2012 17:23
Alexia , otóz to obserwacja stresuje, a stres nie sprzyja dobremu samopoczuciu i dobrej pracy. A Ty z firma jakos jestes czy prywatnie ???
10 września 2012 18:12
Nie zazdroszczę, bardzo niekomfortowa sytuacja ... No ale jeżeli to tylko przy łóżku pacjentki i nie mając wszak nic na sumieniu, może taka sytuacja ma nawet jakieś plusy ?Np. gdyby cos się stało, każdy od razu zobaczy, że to nie przez Twoje zaniedbanie... Ja np. chciałabym mieć nagrane kilka sytuacji do wglądu dla rodziny i lekarza, no ale wiadomo, ciągły monitoring to co innego...



Rozmawiałam z koordynatorką i rozmowa poszła zaskakująco gładko. Nie koloryzowałam, przedstawiłam dramatyczne pogorszenie stanu pacjenta, wyjaśniłam sytację, poprosiłam o przeniesienie, obiecałam pogadać z rodziną w sprawie wolnego (ona też zadeklarowała, że zadzwoni) i zbyt dużego obciążenia psychicznego, a koordynatorka spytała tylko, czy już ma szukać dla mnie nowego miejsca, bo to może potrwać do dwóch tygodni, czy najpierw wole poznać stanowisko córek i w piatek mam jej dokładnie dać znać, do kiedy będę w stanie tutaj zostać. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie.