efka66Ja dziś trochę poszperałam i tak. W swojej firmie dowiedziałam się, że mają wytyczne z polskich urzędów z sierpnia tego roku, że nasza praca absolutnie nie podlega pod ustawodawstwo niemieckie.
Rozmawiałam z pewną agencją, o której słyszałam, że przestrzega tych 183 dni, ale pani mi odpowiedziała, że klauzula 183 dni dotyczy tylko i wyłącznie umowy o pracę, nie zlecenia.
Zadzwoniłam do kancelarii, rozliczającej podatek niemiecki, numer jest na stronie Finanzamt, pani była bardzo uprzejma, dwa razy do mnie oddzwaniała, pytała gdzie składki mam odprowadzane itd i też mi powiedziała, że nie obowiązuje mnie po przekroczeniu 183 dni rozliczanie sie z niemieckim US jeśli jest to umowa zlecenie na polskich warunkach.
Mimo to i tak do końca przekonana nie jestem.
ja tez w tym momencie mam lekki metlik - bo wydawało mi się , ze co jak co ale niemieckie przepisy podatkowe i sposoby ich rozliczania sa w 95 % tak spójne , iz nie ma mozliwości ich interpretacji inaczej niż napisane . Przeczytałam twój post i zadzwoniłam do mojej Steuberaterki , zacytowałam twoja wypowiedz dotycząca rozmowy z Finanzamtem - Steuerberaterka odpowiedziała mi tak : Niemców nie interesuje jaką masz zawartą umowę z pracodawcą spoza Niemiec , ich interesuje gdzie masz to swoje nieszczęsne centrum zyciowe . Aby to sprecyzować w umowie z Polską , na pewno też z Węgrami - określa się ilośc dni po przekroczeniu których twoje centrum życiowe przenosi sie do Niemiec . Tutaj pracujesz , tutaj nawet chodzac po ulicach korzystasz z rzeczy opłacanych z podatków .
Śmiesznym to troche sie wydaje ale w sumie jasno i precyzyjnie okreslono : kiedy jesteś w szponach polskiego fiskusa a kiedy łapie cie niemiecki .