19 sierpnia 2014 13:16 / 3 osobom podoba się ten post
BinorSowka, o tym, czego ja sie naogladalam pracujac w Pl w sanatorium, tez bym mogla ksiazke napisac. Niektorym wystarczyla odleglosc 30 km od domu i pobyt 3-tygodniowy poza nim, a nie 3-miesieczny i 1000 km lub wiecej od rodziny. Dlatego nie zgadzam sie ani z Romana ani z Toba, bo jezeli zechce zdradzic meza, to nie musze wyjezdzac do De, a on rownie dobrze moze mnie zdradzic, kiedy bede w domu. Wyjezdzam juz prawie 10 lat i nawet do glowy mi nie przyszlo, zeby tu zorganizowac sobie cos na boku i mezowi ufam w 100%. Tesknimy, rozmawiamy codziennie ze soba tak, jak nie rozmawialismy nigdy, kiedy oboje pracowalismy w Polsce. I nie sa to rozmowy o szkole, dzieciach, bo ich nie mamy, wiec nawet zdradzajac siebie nawzajem, ucierpielibysmy tylko my. Jednak po jaka cholere mamy szukac kogos, jak oboje od drugiego wejrzenia kochamy sie do dzis i zadna odleglosc ani stereotypy tego nie zmienia. I zeby nie bylo- wszystko z nami w porzadku;-))).
To mnie sprowokowalas dopiero-ha ha! Takiego dlugiego posta to ja tu na forum chyba nigdy nie napisalam:-).
Tak sie spieszyłam na grzyby,ze skrotowo napisalam o miłości malżeńskiej.Zgadzam sie z tym co piszesz ale...........ja wiem bo przezyłam a Ty tak chcesz no i bardzo dobrze.I jak w tej piosence "Miłość ci wszystko wybaczy ................", a rozsądek bierze góre.Wiem,że mam gdzie wrocić,że mi nikt walizki nie wystawi,utrzyma rodzine w ryzach w kraju i czeka.Po tylu latach małżeństwa to jest coś warte.Miłość to ulotna sprawa dobrze jak jest, ale gwarancji na nią nie ma.A z osoba ktora zmienia partnerow to tak jak ze slepym o kolorach mozna pogadać na ten temat.
Malżeństwo jest warte tyle ile dajemy z siebie drugiej połowce.Moje zyczę sobie,żeby trwało i trwało i trwało w takie postaci jak jest.Chcemy być razem i jesteśmy. A to dla mnie wiele znaczy.