Dusiu,nie masz za co dziękować,zrobiłam tylko to,co należało zrobić . Przyznaję,że dzwoniąc do szpitala,nie spodziewałam się takiej wiadomości. Byłam w takim szoku,że nawet nie spytałam,kiedy to się stało. Jak wiesz,czekam dzisiaj na telefon ze szpitala, ordynator oddziału ma do mnie zadzwonić i udzieli informacji,co dalej,abym mogła przekazac żonie Luke,jaka jest procedura i dalszy tok postępowania. Lekarz dyżurny z którym rozmawiałam ,takich informacji nie posiadal.Byłaś dobrą i najbliższą przyjaciółką naszego Luke ❤️.
Dojedź szczęśliwie do domu,odpocznij,naciesz się wspólnym czasem z mężem.
I dzień dobry wszystkim. Spokojnego dnia :angel3: