Siemka, u mnie pochmurno i lekki mrozik, ale już w piątek zapowiadają wiosenne temperatury. Myślę nad ponownymi odwiedzinami u przyjaciółki, która jeszcze przebywa w niemieckim szpitalu na rehabiltacji. No i idzie jak burza . Chodzi już przy chodziku, poważniej jej nie uszkodziło- jest super, biorąc pod uwagę fakt, że wykiwała śmierć , bo bylo bardzo żle. Ja już na dzis mam koniec pracy, jeszcze zrobię jakies zakupy po drodze. W domu będę musiała poblokować to i owo, bo szukając pewnych rozwiązan technicznych do domu , ściągnęłam na siebie spamerskie telefony od telemarketerów wręcz podszywających się pod faktycznych konsumentów - przypadków ludzkich, świergolacych głupoty. I wezmę się za to czym prędzej bo nic mnie tak nie wq..... jak marketing szeptany. Wstyd i desperacja, ale z czegoś życ muszą . Nie wiem czy to jest wytłumaczenie na brak hamulców, choć w ich mniemaniu każda prowizyjka za ściagniętą duszyczkę jest dobra. Ziarnko do ziarnka . A dzis panienka miala peszek bo na moją duszyczkę trafiła , a ja nazwałam- rzecz po imieniu i do widzenia :)
Spokojnego dnia życzę Opiekunkom i naszemu Opiekunku Luku
