Dzień dobry,i mnie wstawać się nie chciało,zapowiadali że ma być słońce,póki co,pogoda przechlapana,chociaż nie chlapie tylko mży. Seniorka jeszcze śpi,poprzednią noc miała kiepską,dzisiaj mam wrażenie,że przespała całą "durś ",żadnych śladów wędrówek do łazienki. Liczę że się przejaśni i deszcz pójdzie sobie gdzieś,bo miałam plan,dokąd dzisiaj wyruszymy. Nadchodzący tydzień zapowiada się ciekawie. Jutro rano muszę skoczyć do ortopedy po receptę na dalsze wizyty fizjo,ja się o nie starałam,powtarzałam recepty i pod moją nieobecność nikt o tym nie pomyślał. Teraz pewnie będziemy musiały czekać na wolne terminy. Po południu wizyta u lekarki od żył,może też coś poradzi na opuchnięte ciągle nogi i stopy,może jakieś tabletki odwadniające? Myślę że ten bardzo duży przyrost wagi to nie tylko skutek jedzenia,ale też zatrzymana w organizmie woda. Ale ja nie lekarz,niech on coś radzi. We wtorek mamy odwiedziny u jednej z koleżanek Pedepci,w towarzystwie jeszcze innej. Blisko,jak nie będzie padało to nikt nie musi po nas przyjeżdżać,pojedziemy naszą lymuzyną
.
W następną niedzielę,jak co roku,inna przyjaciółka mieszkająca na przedmieściach Kolonii,organizuje spotkanie z atrakcjami,pożegnanie wiosny i powitanie lata,podobno jest zawsze śmiechu co niemiara. Tu już zostaniemy odebrane i odwiezione do domu. A dwa dni później,11 czerwca,wyjazd z pdp i jej córką do Bad Neuenahr i Remagen. Dziewczyny na pogrzeb przyjaciółki i stypę,ja umówiłam się już z moją Waltraut z Bonn,dojedzie do mnie i wspólnie spędzimy fajnie czas. Jak widzicie,atrakcji mi nie brakuje
,co nie znaczy że nie mam co robić,że zawsze jest lekko,łatwo i przyjemnie.Teraz biorę się za śniadanie,poczekam aż pdp wstanie. Czekam też na słońce ☀️,którego i Wam życzę. Dobrego dnia