Dzień dobry,i nastała niedziela,słońce świeci od rana,znów kawka na tarasie wypita,spokój i cisza,nawet ptaki umilkły. Dobrze jest. Będąc w domu oglądałam prawie codziennie Kafkę'15 Gosi Ohme. Zaprasza fajnych i ciekawych ludzi do rozmów na swoim kanale. Dobrze mądrych ludzi posłuchać. Wyrabiam w sobie nawyki do porannego,świadomego oddychania,medytuję dziękując za wszystko dobre co mnie spotyka,trudności biorę za rogi i się z nimi rozprawiam i dobrze mi jest
Dzisiaj mam to już za sobą,zaraz przygotuję śniadanie i będę czekała aż Pedepcia wstanie
. Odpowiada mi to,że seniorka długo śpi i poranki są tylko moje. Wczoraj miałam pracowity dzień,nasprzątałam się a i tak wszystkiego nie zrobiłam.wieczorem przyszedł syn pdp,zjedliśmy kolację na tarasie i siedzieliśmy prawie do 22-giej. Nie wiadomo ile takich ciepłych wieczorów przed nami,trzeba korzystać. Seniorka,przygotowana do snu została przed telewizorem a ja padłam,nie wiem kiedy zasnęłam ale pewnie jak tylko przyłożyłam głowę do poduszki,nie słyszałam kiedy pdp poszła do łóżka . Dzisiaj wrzucam na luz,żadnych porządków,tylko pranie rozwieszę i,może,wyduszuję podopieczną. Czesząc Jej wczoraj włosy miałam wrażenie,że nie były umyte w minionym tygodniu. No i kolację trzeba będzie ugotować. Nie wiem jeszcze co,ale zakupy porządne wczoraj zrobiłam,to coś wymyślę. Spróbujemy wyjść na spacerek z rolatorem,może się uda a może nie. Pdp nie bardzo ogarnia,popychany rolatorek jedzie a nogi zostają w tyle. Podejmę się tej próby ale tylko wtedy,kiedy żar z nieba nie będzie się lał. W przeciwnym razie zostaje nam taras a mnie samotny spacer.
Na pierwszy rzut okiem nie zauważyłam większych zmian w zachowaniu pdp,chodzi jak chodziła czyli kiepsko bardzo,nie zapomina więcej niż dwa miesiące temu,zapowiada się więc spokojny turnus 😉.
Tina,laleczka będzie piękna na pewno,moja córka takie cudeńka dziergała będąc w ciąży,tyle że nie laleczki a misie i zwierzątka . Wnuk nie przestaje ich "ukochiwać" od pięciu lat
.
Nincia,zbieg okoliczności pewnie,ale moja poprzedniczka ,też nosi imię zaczynające się na "A"
.
To,w jakim stanie zostawiła pokój i łazienkę traumy we mnie nie zostawi,miałam tylko sporo roboty,ale tak,jak słusznie przewidywała ,"nic mi się przecież nie stało".Już mam wszystko(no,prawie wszystko) tak,jak lubię. Zostało mi przyklejenie siatek w oknach,ale do tego potrzebuję specjalnej taśmy,którą to jutro zamierzam kupić. W Action pewnie znajdę. Pstryknęłam tylko fotkę maty i odpływu pod prysznicem i miałam do niej wysłać (do zmienniczki),ale jak już posprzątałam,to sobie pomyślałam -a po co,do czego to mi potrzebne? Mnie już nerwy przeszły,matę wyrzuciłam i kupiłam nową ,a ona pewnie zaczęłaby do mnie wypisywać i znów nerwy urodę moją mogłyby nadszarpnąć 😅. Sama wiem,że brzydko wyglądam ze wściekłą miną
.
No to zaczynamy piękną,spokojną niedzielę. Dobrego dnia