Dzisiaj jesteśmy z Pedepcią tylko we dwie,Gisela ma gości. Zostały mi kotlety od wczoraj,chyba zrobię tylko sałatę i smażone ziemniaki,które babcia bardzo lubi. No i jogurt na deser. I tak Pdp zje dzisiaj jak wróbelek,smutna ,bo Gisela już jej "chyba nie lubi":oczko:
Napierdzieliłam się trochę przy tych kotletach,ale naprawdę są warte zachodu.

