Dzień dobry,u mnie,jak u Damessy,w sercu maj

,ostatnia sobota na zleceniu. Dzisiaj wolne,pojadę zapoznać się z lotniskiem,trochę po sklepach pobuszować i z żalem stwierdzić ,że nic kupić nie mogę ,bo walizki już pełne,a samolot nie bus?. Pójdę też gdzieś na jedzonko. Bufet u Chińczyka odpada

,czy za 10 czy 20 euro,nie zjem więcej niż normalnie. W Bonn chodziłam czasami ze znajomymi,ale wtedy siedzieliśmy min 3 godz,to i dobierać sobie mogłam ciągle coś innego. Jakieś 4 lata temu taki bufet kosztował 23 euro,za napoje,oprócz jawy i herbaty,płaciło się ekstra. Lubię azjatyckie jedzenie,lubię takie szybkie ,małe restauracje z bufetem,gdzie wybiera się mały,średni lub duży talerz i nakłada to,na co ma się ochotę,tyle,ile na talerzu się zmieści. Pogoda zmienna,ciepło ale to słońce,to deszcz,będę się musiała gdzieś chować co jakiś czas,więc i w kafejce parę euro pewnie zostawię

.
Pedepcia dzisiaj nie markowała po nocy ,wstała wyspana i zajęła łazienkę na ...całą godzinę?. Ja też wyspana bardzo obudziłam się już o 6tej,ale tak mi się dobrze leżało ,że nie zdążyłam skorzystać z łazienki przed Pedepcią . A o 8:30 przyszła już pani do sprzątania. Z innej beczki powiem,myślałam że w domu mam bardzo dobry materac. Dzisiaj dostrzegłam zalety porządnego toppera,na pewno sprawię sobie taki,co za komfort,tylko polecać .
Niech sobota mija Wam spokojnie i przyjemnie,no i żeby słońce częściej się pokazywało
