Dzień dobry,temperaturowo wiosna,ale smutna deszczem. Szaro i mokro. Babcia dosypia jeszcze. Dzisiaj o 1:30 szlam do kibelka a tu Pedepcia ubrana wychodzi ze swojej sypialni. O,jak dobrze że wstałaś ,mówi do mnie,bo zobacz jak zaspałyśmy. Po wyjaśnieniu że mamy głęboką noc,wróciła do sypialni. Nie wiem,czy się w piżamę przebrała. W każdym razie zasnęła i nawet w kuchni nie "naszowała". Dzisiaj po południu będziemy miały gości,siostra babci z mężem i,oczywiście, Gisela. Samoobsługowi,przyjadą z ciastem,ja tylko kawę i herbatę zrobię.Podejrzewam że Pedepcia z chóru zrezygnuje (zawsze we wtorki wieczorem), za dużo wrażeń. Kolejny dzień zleci szybko,czego wszystkim pracującym życzę,a tym,co w domach i na urlopie,niech trwa jak najdłużej
