A myślisz, że w Szwajcarii są inni ludzie ? Inne choroby ? Pewnie są inne pieniądze . Tylko jeśli pojedziesz z agencji naszej, to nie za dużo . Nie to, że chce zniechęcić, co to to nie . Życzę powodzenia .
A myślisz, że w Szwajcarii są inni ludzie ? Inne choroby ? Pewnie są inne pieniądze . Tylko jeśli pojedziesz z agencji naszej, to nie za dużo . Nie to, że chce zniechęcić, co to to nie . Życzę powodzenia .
Tacy sami ludzie ale umowa o prace i 6 dniowy tydzień pracy /czarno na bialym/Miłej niedzieli :najlepszego3:
Niektóre agencje wysyłają i do D i do Ch widocznie nie za bardzo przykładają się do tych opiekunek wyjeżdżających do Niemiec.Moze zbyt dużo chętnych a może nikt nie protestuje ?
To agencja do zmiany.
Stan podopiecznej znałaś? Ty tam jesteś 24 u nie Pflegedienst? Przy paliatywnych pacjentach zawsze miałam Pflegedienst .
A co z tego że wybierasz ? Masz pięknie opisane np. podopieczna spokojna potrzebuje tylko wsparcia, noce przesypia, wymaga tylko asekuracji .Kasą sensowną , internet , pokój dla opiekunki albo i całe piętro .
Zajezdzasz i widzisz dokładkę w postaci męża pdp, sama podopieczna demencyjna wszystk myli i ciągle ma pretensje .W nocy wola i wola , Trzeba ją umyć, ubrać ,bo myli krem do twarzy z kremem deserowym , ma rolator ale nie chce z nim chodzić więc musisz 24 h myśleć o tym, że kiedyś się wywali .
A kasa? najwyżej 1500 , bo jej mąż pomaga , i opiekunce jest dużo lżej . a on też oczekuje pomocy opiekunki .
A bywa jeszcze, pokój przechodni a internet rwie. Opisałam to w czarnej barwie, ale tak bywa .
Może nie tak całkiem do zmiany. Wina w większości , a raczej zwłaszcza , po stronie rodziny czy opiekuna prawnego. Nie zawsze zastany stan zdrowia podopiecznego zgadza się, w rzeczywistości. Ostatnio u Jana było trochę inaczej, niż w opisie. Tu akurat prawny nie wiedział, że choroba postępuje tak szybko, a w opisie mieliśmy, że jest tylko po udarze. Sam prawny nie skłamałby na temat stanu zdrowia, skoro w dokumentacji szpitalnej również nie doczytałem się jakiegoś opisu choroby psychicznej. Poszło to za szybko. Nie winię agencji. Dwa lata temu we Freiburgu użerałem się z podopieczną (aczkolwiek ogólnie dobrze wspominam swój pobyt), ale gdy przyjechał zmiennik, zaczął działać i koordynator niemiecki starał się wziąć sprawy w swoje ręce. Okazało się, że podopieczna miała więcej niż stan poudarowy, bo w efekcie miała Alzheimera i jakieś tam, co dyskretnie ukrył syn. Agencja potem rozwiązała umowę, a babcia znalazła się w Heimie. W przypadku Dusi, nie obwiniałbym agencji, z którą być może pojadę teraz. Skoro podopieczny przed agencją zataił swoją chorobę nowotworową, to jak winić agencję. Agencja, w której jest Dusia, bynajmniej mi udostępnia bez kłopotów kontakt ze zmienniczką. Dlatego Bonn odpadł teraz, bo podopieczny jest na wykończeniu i zabierają go do szpitala. Inaczej może być, gdy otwieramy sztelę. Zawsze rodzina czy opiekun prawny może coś tam ukryć, o czym nawet agencja może nie wiedzieć. Nie bronię ogólnie agencji, bo oni mają zlecenia przez niemieckie agencje, ale też uważam, że każda nasza agencja może mieć zawsze coś na sumieniu. Nie ma idealnych agencji i zleceń.
Witam wszystkich i pozdrawiam niedzielnie i obiadowo :chaplin::gotuje::buziaczki:
Aha, jeszcze kiedyś Kika coś wspominała o SCG. Tak, miałem kiedyś przed laty jechać od nich, ale sam już nie pamiętam, dlaczego nie pojechałem, a pojechałem potem z innej agencji. SCG po dwóch miesiącach dzwoniło do mnie z inną ofertą, więc trudno, żebym był na tzw czarnej liście i u kogo :-)
Pewnie tak , różne są przypadki. Ryłko Dusia chyba jeździ z. Jednej agencji i dosyć cEsto zjeżdża. Bo stan pdp ulega poważnym zmianom ..
Agencja powinna już trochę vznac opiekunkę. Ja mogę jechać na zlecenie paliatywne . Ale już na pokój przechodni nie . Każdy z nas ma inną psychikę , wytrzymałość.
Jest nas mało na forum , więc kolejne przypadku zapamiętuje . Niepotrzebnie napisałam do Dusi , nie pomyślałam , ona często tak reaguje . Nikogo nie pouczam. Jak sami o sobie nie pomyślimy zadbamy to nikt nie zadba .
Koniec wywodow bo tu widzę same expertki we wszystkim. Pracujcie sobie i dajcie innym pracować. :-(
Pewnie tak , różne są przypadki. Ryłko Dusia chyba jeździ z. Jednej agencji i dosyć cEsto zjeżdża. Bo stan pdp ulega poważnym zmianom ..
Agencja powinna już trochę vznac opiekunkę. Ja mogę jechać na zlecenie paliatywne . Ale już na pokój przechodni nie . Każdy z nas ma inną psychikę , wytrzymałość.
Jest nas mało na forum , więc kolejne przypadku zapamiętuje . Niepotrzebnie napisałam do Dusi , nie pomyślałam , ona często tak reaguje . Nikogo nie pouczam. Jak sami o sobie nie pomyślimy zadbamy to nikt nie zadba .
Ja chyba w czepku urodzona, bo nic z tych rzeczy mi się nie przytrafia ostatnio :slodki krolik:
Nawet jakby to doskonałe potrafię sobie poradzić w takiej sytuacji ?
Mleczko jesteś trochę oderwana od rzeczywistości, nikt o zdrowych zmysłach nie przyjmuje zleceń za 1500 euro, nawet jakby mąż pdp wyraził chęć noszenia na rękach opiekunki ??
Sytuacja gdzie oferta jest do jednej osoby, a na miejscu okazuje się, że są dwie jest oczywista, pakujemy bagaże i kierunek Polska, albo ewentualnie negocjujemy stawkę. Do Małżeństwa za mniej niż 1800 euro bym nie pojechała i to jeszcze pod warunkiem, że współmałżonek by nie potrzebował żadnej pomocy oprócz przygotowania dla niego posiłków i wyprania ubrań.