MleczkoAż tak się zabunkrowala ?
Schowałam się za wnukami
. Troje wnucząt,córka,syn,synowa,a jeszcze dzieci i wnuki siostry i brata odwiedzają,dzieje się ,jest zabawa,głośno i radośnie jest. I roboty też nie brakuje
. Zmywarka trzy razy dziennie,pralka też dwa razy
. Jest nas dużo ,łazienka jedna to i pod koniec dnia nie wiadomo który ręcznik do kogo należy
. Plażujemy na "miejskiej" jak pogoda dopisuje,trzy dni byliśmy w Sopocie,jeździmy,odwiedzamy się wzajemnie,gościmy się. Wczoraj świętowaliśmy imieniny mojej siostry,razem z dziećmi 19 osób. Byłoby nas więcej,ale zabrakło mojego najstarszego syna z rodziną i mojego brata z żoną i jedną z dwóch córek. Cóż,niektórzy muszą pracować,żeby inni bawić mogli się ?. Choć początkowo lało i zrobiło się prawie ciemno(świętowaliśmy też na plaży miejskiej),to ,jeśli towarzystwo doborowe,żadna pogoda nie straszna. Było gdzie się schować,pojeść ,popiwkować czy podrinkować. Po godzinie się rozpogodziło i zrobiło się pięknie,chociaż nie upalnie. Kupa śmiechu,żartów,nie chciało się wracać do domu. Będzie co wspominać. No i ja na zdjęciach grupowych też byłam obecna?. Nie będę udawać że wielka siłaczka ze mnie,jestem zmęczona,tryskam za to radością i dobrą energią. W sobotę syn z rodziną już po południu wyjeżdżają do Gdyni na prom. W poniedziałek ja odwożę córkę z synkiem do Gdańska na lotnisko i...zacznę urlop
. Kto wie,może zostanę na 2-3 dni w Gdańsku czy Sopocie. Sama! No tak mi się marzy ?.