Kiedyś też tak lubiłam jeździć, teraz dłuższe podróże są dla mnie męczące. Już bym się nie dała namówić na Chorwację autem :-)
Kiedyś też tak lubiłam jeździć, teraz dłuższe podróże są dla mnie męczące. Już bym się nie dała namówić na Chorwację autem :-)
Mała ma infekcję wirusową. Na razie bez antybiotyku, tylko uważać na gorączkę, jeśli będzie nie do zbicia to schładzanie w temp wody nieco nizszej od temp. ciała. Sposób skuteczny, żadne czary mary. Najgorzej jak się nie wie i się zapomni, toteż młodzi wysłuchali uważnie co ma doktórka do powiedzenia. Michałek na razie ok. Jeżeli mu się w ciągu 2 dni nic nie objawi, to już będzie zdrowy.
Po obiadokolacji która się odbyła w domu a ofiarą była karkówka w kapuście. Czekam na posłanca :kontuzja: od bauera z jajkami i mlekiem . Oraz woła mnie zamrażarka z otchłani. Muszę wywalić przeterminowaną pitce , ale dziś się nie przemogę . Może w weekend :dwa piwa:
Zdrowia:aniolki:
Dziękuję Dorotko , już jest dobrze, tylko młodzi rodzice trochę zmęczeni. Przyznam się bez bicia że byłam zaniepokojona . Wędrówki mi dobrze zrobiły.
Tutaj od razu się z wami przywitam i powiem dobranoc.
Na dobry sen i jutro. Jedna z moich ulubionych.
Całe szczęście, że się poprawiło. Dużo sił dla rodziców :aniolki:
Są, ale zajęci :) Może ktoś chce przepis na bułeczki ? :oczko:
Ja chętnie przepis przygarnę, co to za bułeczki? :)
Oj, jeszcze nie koniec atrakcji. Chyba jakaś alergia się objawiła. Testy jak skończy wnuczka roczek. Daje rodzicom trochę popalić. Syn trochę zdezorientowany, mało komunikatywny. Czasem coś tam z siebie wyrzuci . Skoczę w piątek do Polski i w poniedziałek wrócę. Temat już ogarnięty, bilety zabukowane, bo mnie nerw zezre.
Kiedyś też tak lubiłam jeździć, teraz dłuższe podróże są dla mnie męczące. Już bym się nie dała namówić na Chorwację autem :-)