Pierwszy dzień minął bardzo spokojnie. Na obiedzie byłyśmy u sąsiadki G.
Po pauzie, na kawę (pdp- herbata),G.przyszla do nas. Ależ się nagadałam a głównie nasłuchałam.
G.to bardzo interesująca osoba. W wieku 80 lat aktywna, zaangażowana społecznie,członkini Die Grűnen. Bardzo zaangażowana w pomoc uchodźcom. Od dawna, nie od chwili napływu uchodźców z Ukrainy. Pomogła wielu rodzinom w znalezieniu mieszkania, pracy, sprowadzeniu żon i dzieci, bo wcześniej przyjechali mężczyźni. Praktycznie wszystkie urzędowe sprawy wzięła na siebie. Wśród Jej podopiecznych są Afgańczycy, Syryjczycy, uchodźcy z Etiopii i ,wstyd się przyznać, ale nie wiedziałam że istnieje jakaś Erytrea
Już wiem, że "wykorzystam "Ją w roli przewodnika po Hamburgu. Sama zaproponowała że przygotuje dla mnie mały "przewodnik " po mieście-z ciekawymi miejscami, informacją jak i czym najszybciej dojechać.
Jedno z pierwszych miejsc które będę chciała odwiedzić, to Miniatur Wunderland.
Podopieczna bardzo spokojna, martwi się tym, że nie pamięta tego co przed chwilą robila czy o czym rozmawiała
Była nauczycielką niemieckiego,angielskiego i łaciny. Bardzo ładnie się wysławia i poprawia moje wpadki językowe
To akurat mnie cieszy, będę miała darmowe korepetycje ?.
Nie lubi gier,bardzo lubi czytać i posiada pokaźną bibliotekę. Nie potrzebuje ciągłego towarzystwa, większość czasu przesiedziałyśmy w swoich pokojach, każda ze swoją książką.
To dopiero pierwszy dzień, gdyby tak miało zostać, to byłabym więcej niż zadowolona