A kiedy wyjazd i gdzie?
A kiedy wyjazd i gdzie?
Wróciłam z długiego ale szybkiego spaceru i poleguję. Tutaj nie trzeba się sztywno trzymać jakichś tam ram. Nie muszę biec bo pauza się kończy i szybko kawę muß robić. Obiad między 12-12:30,kolacja ok 19tej a śniadanie może być o 8ej albo o 9tej. Dzisiaj wstałam żeby zrobić sobie kawę i widzę że babcia była już w kuchni przede mną-coś tam z lodówki wyjęte i chleba ubyło ?. Zaraz do mnie dołączyła i mówi że głodna jest trochę. Zapomniała że już jadła. Zrobiłam szybko musli i zasiadłyśmy w mantlach badowych do stołu. A później nieśpiesznie poszłyśmy się ogarniać, najpierw babcia, potem ja.
Teraz wracam a pedepcia zmywarkę już rozpakowuje ,nie mogła zasnąć po obiedzie i roboty sobie szuka?.
Niby normalnie funkcjonuje,samodzielna ale zapomina absolutnie wszystko ,nawet to o czym 2 minuty temu rozmawiałyśmy, czy co 5 minut temu robiła.
Czas się zebrać z kanapy bo może babcia już kawę robi ?
Jutro rano i do Berlina :-)
Ty już nie prawie, ale prawdziwa kobieta pracująca :-)
Aniu,dziękuję za podpowiedzi.
Te muzeum ziół i przypraw już mnie kręci :-). Jesteś gdzieś w pobliżu?
Ja mam jeden dzień w tygodniu wolny. Który zależy ode mnie, muszę tylko 2 dni wcześniej dać znać :-)
Jak wyjdziesz z museum miniatur to trzeba przejść przez most po lewej stronie i prawie naprzeciwko miniatur jest muzeum przypraw i ziół , można am tez kupić różne ciekawe przyprawy . stamtąd zreszta na piechotę to tak 7 min i masz Elbfilharmonie - na taras widokowy na samej górze warto wyjechać nadłuższymi chyba schodami ruchomymi - bo przy pogodzie wspaniałe widoki .
W domu muszę być . Ogrodnik do 16 . Potem ciemności egipskie :chaplin:
Pamiętam Mönckebergstraße, niedaleko Hauptbahnhof u. Hamburg cały jest przepiękny .
Düsseldorf zresztą też :-)
Szkoda że Ciebie tutaj nie ma, polatałybyśmy po tym Hamburgu :-)
Dusia zniknęła, szkoda, dałaby znać czy udało się Jej spacyfikować dziadka :oczko:
Luke pewnie odsypia w busie ostatnie noce w domu, bo się nie odzywa. Może już stolicę niemiecką wita?
Pozostałych pewnie przymuliło i ,tak jak mnie, nic się nie chce:-)
Gość odjechał. Został po nim kawał ciasta, bardzo dobrego, z jabłkami , masą twarożkową i kruszonką. Babcia odpoczywa, ja też, muszę się pilnować żeby nie zasnąć a tu jeszcze prawie 1,5godz przede mną, zanim babcia pośpiewać sobie pójdzie. A może i ja się z nią wybiorę? Na wszelki wypadek też zrobiłam sobie test, jako opiekunka nie musiałam płacić. Chyba pójdę, zostanę jeśli nie będę musiała maski zakładać, inaczej nie chce mi się 1,5 godziny siedzieć z kneblem na buzi.