Idź, coś innego zobaczysz.Ja na ostatnim zleceniu też bylam na wiejskim spotkaniu.:-)Sama soltysowa mnie witała:smiech3:
Idź, coś innego zobaczysz.Ja na ostatnim zleceniu też bylam na wiejskim spotkaniu.:-)Sama soltysowa mnie witała:smiech3:
A ja Was witam wieczorem:chaplin:
Opiekun prawny pojechał po południu, po wizycie lekarza. Nie wyspał się w nocy, bo Jan krążył po domu. Okazało się, że pdp od 15 sierpnia do wczoraj przebywał w szpitalu i na rehabilitacji po tym udarze. Dziwić nie może, że Jan nie potrafił się odnaleźć w domu. Nagła zmiana otoczenia. Doszliśmy do wniosku, że wczoraj wziął mnie za jednego ze znajomych opiekuna prawnego. Gdy wszyscy już wyszli, a ja zostałem, do nastąpiła zmiana nastroju. Teraz Jan u siebie z bratem, który dziś tu nocuje. Agencja powiadomiona. Prawny chciałby, żebym został, ale zależy wszystko od postawy podopiecznego. Też nie chcę współpracować z pdp, który mówiłby cały czas nie. Obejrzymy. Póki co, to jestem tutaj. Agencja była zaskoczona profilem pdp... Nie wiedzieli, że jest demencyjny. Może to ukrył prawny bądź koordynator niemiecki przed agencją. Moje obowiązki ograniczają się tylko do zakupów i przygotowania posiłków. Chwilowo dla trzech osób. Ale mi to akurat nie przeszkadza.
Zobaczymy, co przyniesie jutrzejszy dzień. Aha, upomniała się o mnie rodzina znad Łaby (byłem tam w marcu i kwietniu) oraz Karl z pieskiem z Muenster :smiech3:
Kto wie, czy ich nie odwiedzę, ale już nie planuję nic.
Miłego wieczoru :-)