To był dobry dzień. Nie smutny ale pełen wspomnień i nawet...śmiechu przy grobie rodziców, kiedy przypominaliśmy sobie różne sytuacje i powiedzonka mamy czy ojca. Skorzystaliśmy z gościnności teściowej mojego brata, wspólny obiad u Niej, kawa i pyszny sernik. Poczekaliśmy aż sie ściemni i w drodze powrotnej do domu, raz jeszcze zajechaliśmy na cmentarz. Już nie było tłumów, cisza i blask setek płonących zniczy skłaniały do zadumy. Przypomniał mi się fragment z książki którą niedawno czytałam i który bardzo pasuje do dzisiejszego wieczoru. Odszukałam go po przyjeździe i pozwolę sobie zacytować.
"Księga życia to najważniejsza księga, której nie można ani zamknąć, ani otworzyć, kiedy się chce; chciałoby się wrócić do ulubionych fragmentów ,a tu pod palcami już pojawia się strona, na której przychodzi śmierć."
Cieszmy się więc każdym nowym dniem, delektujmy się życiem, smakujmy je ot choćby tak,jak dobrą, aromatyczną herbatę w ulubionym kubku, co ja właśnie w tej chwili robię
.