11 grudnia 2021 15:31 / 3 osobom podoba się ten post
Konwalia08Tak to prawda .Wtedy mieszkaliśmy w domku z dziadkem, miejsca było sporo a i ogród z małym sądem też był ,ale mimo wszystko jechaliśmy z ,,wariatem",kochanym do lasu czy latem nad jezioro bo on musiał się wybiegać. Był z nami 12 lat .A jego brat z jednego miotu b.agresywny .Nasz b.przyjazny.
Agresja wśród tych ras zdarza się bardzo rzadko. Coś musiało się wydarzyć. Od jakiegoś traumatycznego przezycia po niewłasciwe postępowanie z psem. Bo w tym wypadku geny nie mają szczególnie dużego znaczenia . Chyba, że pies w typie rasy i jakas domieszka się trafiła. Ale i taki pies pod opieką świadomych i odpowiedzialnych włascicieli wraca do siebie, choć nie jest to łatwe. Mój jest u nas w domu od 7 miesiąca życia. Kupiłam go a własciwie odkupiłam od wlascicielki hodowli- Akita Inu, ale zamiarowała Goldeny też mieć. Nie wypaliło , bo charaktery tych dwóch ras całkowicie sie kłociły. Terytorialne Akity odpędzały od jedzenia parkę młodych Goldasów. Włascicielka nie mogąc psów osobiscie nadzorowac, ani na ten moment zorganizowac osobnych wybiegów- postanowiła sprzedac Goldeny. Rychlo w czas. I tak trafił do mnie nasz urwis, który byl tak wystraszony, że dwa dni pod stołem przesiedział , zanim zaczął wystawiac spod niego nos. To było wielkie wydarzenie jak się pozwolił wszystkim wygłaskać. Na zewnątrz było troche trudniej z adaptacją- ale też nieżle. Szybko został ulubiencem dzieciaków i dorosłych. Mala miejscowość, to wszyscy się znamy i kontaktujemy nie tylko poprzez przepisowe -"dzień dobry" . Jednak, aby go całkiem wyleczyc z lęków- zajeło mi to rok czasu. U niego nie przejawiało się to agresją, ale wycofaniem . W dorosłe życie wkroczył jako pewny siebie i radosny psiak- jednak w takim środowisku inaczej stać się nie mogło :)