Dusia1978Do tego powiem Wam, może przesadzam, nie ma tutaj warunków do pracy. Mieszkanko w starej rozwalającej się kamiennicy, bez nawet balkonu, stare okna, ktoś mieszka na dole ciągle imprezy awantury plus główna ulica okna nie otworzysz no w nocy tłum ludzi idzie , śpiewa, krzyczy, rzuca butelkami, auta min stop jeżdżą jeszcze druga brukowana więc słychać stukot jakby pociąg jechał. Akurat ten pokój jest od tej strony ulicy. Więc nawet nie ma się jak cieszyć pięknym słońcem. Wiem, że mi powiecie że mam pracować a nie szukać wygód ale nawet i z nią nie ma jak wyjść na spacer bo albo staje okoniem i nie chce chodzić albo siada co 5 minut na każdej ławce. Czekam na info od agencji. Przepraszam , że marudzę.
Witam wszystkich w piątek. Spokojnego dnia.
Dusiu, ja Cię rozumiem. Również mam swój pokój od ruchliwej ulicy. Okna stare, hałas. Jak otworzę to czuję się jakbym siedziała na ulicy. Koszmar. Trudno w takich warunkach odpocząć po męczącej pdp. W salonie śmierdzi papierosami, które córka pali,
jak zostaje na noc raz w tygodniu. Wie, że ja niepalę, ale ona jest tak przyzwyczajona i nie będzie tego zmieniać, babcia w takim stanie, że jej egal. Więc też tam nie jest zachęcający klimat do przebywania. Dusiu u Ciebie pewnie szybciej wyjaśni się sytuacja. Ja jeszcze dwa piąteczki przemęczyć się muszę.