Poskarżyjki 41

16 lutego 2025 17:49 / 5 osobom podoba się ten post
Poskarżyjki. Mój zmiennik. Nie czyta tego, jak coś to jest "zaRODOwany", haha. Zresztą to sama prawda.
Po przyjeździe wspomniałem sytuację, gdy syn zostawił mi na zakupy 750. Dał mi 600
Gdy spytałem zmiennika, co z resztą kasy, to przyniósł mi jeszcze z portfela 100...ok, nie drążyłem tego więcej.
Po tygodniu, gdy zacząłem spadać na wadze, spytałem się go, gdzie jest ta fajna elektroniczna waga, chyba za 20 euro.
Kiedyś przyniosłem ją z łazienki z dołu do naszego pokoju. Gdy się go spytałem, gdzie ona jest, zwalił winę na syna pdp, że chyba na jego piętrze. Więc ja  i pytam się syna. Jego odpowiedź nie pozostawiła złudzeń. On jej nie widział od dość dawna...
Nie lubię złodziejstwa pod żadną postacią, taki już jestem.
Być może za kilka dni już zjadę stąd i wbrew jego nadziejom na mój powrót tutaj, nie doczeka się. I tak mówiłem, że jeżeli będę jeszcze jeździć do opieki, to tutaj już karierę kończę.
Babcia też nie wiadomo, jak długo jeszcze pożyje.
 
Co złego, to nie ja
16 lutego 2025 18:32 / 6 osobom podoba się ten post
Luke

Poskarżyjki. Mój zmiennik. Nie czyta tego, jak coś to jest "zaRODOwany", haha. Zresztą to sama prawda.
Po przyjeździe wspomniałem sytuację, gdy syn zostawił mi na zakupy 750. Dał mi 600
Gdy spytałem zmiennika, co z resztą kasy, to przyniósł mi jeszcze z portfela 100...ok, nie drążyłem tego więcej.
Po tygodniu, gdy zacząłem spadać na wadze, spytałem się go, gdzie jest ta fajna elektroniczna waga, chyba za 20 euro.
Kiedyś przyniosłem ją z łazienki z dołu do naszego pokoju. Gdy się go spytałem, gdzie ona jest, zwalił winę na syna pdp, że chyba na jego piętrze. Więc ja :detektyw: i pytam się syna. Jego odpowiedź nie pozostawiła złudzeń. On jej nie widział od dość dawna...
Nie lubię złodziejstwa pod żadną postacią, taki już jestem.
Być może za kilka dni już zjadę stąd i wbrew jego nadziejom na mój powrót tutaj, nie doczeka się. I tak mówiłem, że jeżeli będę jeszcze jeździć do opieki, to tutaj już karierę kończę.
Babcia też nie wiadomo, jak długo jeszcze pożyje.
 
Co złego, to nie ja:-)

Trafiały mi się różne zmienniczki,lepiej lub gorzej się dogadywałyśmy. One pewnie o mnie też mają różne zdanie. Z niektórymi wymieniałyśmy się przez cały pobyt u podopiecznych. Ale nigdy żadnej nic się do rąk nie przykleiło. . Tylko jedna tutaj nie wróciła i w czasie jej pobytu poszło naprawdę dużo haushaltgeldów i tylko wtedy,jedyny raz, córka sprawdziła paragony. Nie było w porządku ale pdp była dobrze zaopiekowana,więc córka machnęła ręką. Nie wróciła więcej,bo sama nie chciała . Smutne to co piszesz . 10 najlepszych opiekunów przyjętych zostanie jako coś normalnego,jeden nie porządku robi złą opinię wszystkim polskim opiekunom 
16 lutego 2025 21:59 / 5 osobom podoba się ten post
Luke

To raczej nie poskarżyjki, bo nie mam powodów , bardziej przemyślenia.
A zmiennika znowu na kradzieży przyłapaliśmy, ech. O tym potem. Kuźwa, nic tylko takim rękę uciąć.
   Syn dziadków ,profesor i doktor od chemii, ale jakiegoś takiego zaskoku to on nie ma.
Dziś te papryki mu zrobię i bratkartofeln i sos i feldsalat, haha . Tylko po co tyle, babcia ruszy, może z kilka łyżek, ja malutko, bo pieczonego i smażonego nie jem... Najwyżej zapakuję mu do domu. A i pranie..Chciałem pranie zrobić, a on ze swoim poszedłem na dwa razy...Mógł wczoraj powiedzieć, to bym wyprał to swoje i babci wczoraj. Ech, haha 

Cytuję tamto, bo krótsze, ale chciałam też poskarżyć się na zmiemmiczkę.
Tylko nie wiem którą, bo żadnej za rękę nie złapałam, ale byłam pierwsza i było dużo zapasu kawy, chemii do prania i innych rzeczy. Komuś się do walizki wpakowało cały karton kostek proszkowych Persil - 100 sztuk. Zmienniczka, którą sama poleciłam musiała wcześniej zjechać i na 2 tygodnie musieli przyjąć inną. Wiem ile tutaj się  robi prania i ile jeszcze innych środków było...
16 lutego 2025 23:39 / 4 osobom podoba się ten post
Malgi

Cytuję tamto, bo krótsze, ale chciałam też poskarżyć się na zmiemmiczkę.
Tylko nie wiem którą, bo żadnej za rękę nie złapałam, ale byłam pierwsza i było dużo zapasu kawy, chemii do prania i innych rzeczy. Komuś się do walizki wpakowało cały karton kostek proszkowych Persil - 100 sztuk. Zmienniczka, którą sama poleciłam musiała wcześniej zjechać i na 2 tygodnie musieli przyjąć inną. Wiem ile tutaj się  robi prania i ile jeszcze innych środków było...:bezradny:

Nie mogę się nigdy dość nadziwić, że ludziom tak się chce ryzykować wszystko (bo dobra opinia i zaufanie w tej pracy to bardzo dużo, właściwie to wszystko, bo bez tego nie ma tej pracy) dla maksymalnie kilku stówek i to zazwyczaj jednorazowy wyskok... głupota straszna, że brak uczciwości to już nie wspomnę.
17 lutego 2025 11:15 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Trafiały mi się różne zmienniczki,lepiej lub gorzej się dogadywałyśmy. One pewnie o mnie też mają różne zdanie. Z niektórymi wymieniałyśmy się przez cały pobyt u podopiecznych. Ale nigdy żadnej nic się do rąk nie przykleiło. . Tylko jedna tutaj nie wróciła i w czasie jej pobytu poszło naprawdę dużo haushaltgeldów i tylko wtedy,jedyny raz, córka sprawdziła paragony. Nie było w porządku ale pdp była dobrze zaopiekowana,więc córka machnęła ręką. Nie wróciła więcej,bo sama nie chciała . Smutne to co piszesz :-(. 10 najlepszych opiekunów przyjętych zostanie jako coś normalnego,jeden nie porządku robi złą opinię wszystkim polskim opiekunom :-(

Pisze to niezmiennie , że każdy odpowiada za swój czas pracy na szteli  jeśli nie przed pracodawca to przed sobą 
 Rodzina podopiecznej więcej widzi niż nam się wydaje i jeśli im odpowiada taki pracownik to mi nic do tego . Zawsze i wszędzie , w każdej grupie zawodowej są różni ludzie nikt tego nie zweryfikuje nim się nie przekona .
17 lutego 2025 14:23 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Pisze to niezmiennie , że każdy odpowiada za swój czas pracy na szteli :-) jeśli nie przed pracodawca to przed sobą 
 Rodzina podopiecznej więcej widzi niż nam się wydaje i jeśli im odpowiada taki pracownik to mi nic do tego . Zawsze i wszędzie , w każdej grupie zawodowej są różni ludzie nikt tego nie zweryfikuje nim się nie przekona .

Nic dodać , nic ująć . 
17 lutego 2025 14:29 / 3 osobom podoba się ten post
Zakręcona Mamuela

Oj było tego było,ale nie wszyscy wierzą w reinkarnacje,chociaż ostatnio moja córka mnie zdziwiła, no ale to brak wiedzy w tym temacie:-)

To juz masz obcykane przechodzenie na drugą stronę :) Babcia Cię nie nabierze 
17 lutego 2025 14:31 / 6 osobom podoba się ten post
Ja często " dostawałam" kasę od rodziny z tygodniówki. Poprustu miałam takie domy, że kładłam paragony, resztę a oni machali ręką i dostawałam na kolejny tydzień. Najbardziej mnie wkurzają takie, które nie zostawia żadnego zapasu w szafce. Miałam taką jedną, że pusto w szafce zastałam jak wróciłam ponownie na sztele bo jej się nie chce dźwigać. Nosz szlag mnie trafiał. Końcówka, oleju, masła itd itd . Nikt nie każe kupować na tony ale uważam, że podstawowe produkty w domu w zapasie być powinny zawsze . 
17 lutego 2025 15:47 / 5 osobom podoba się ten post
Luke

Specjalnie nie narzekam. Widocznie mechanizmy gospodarki... działają.
Nigdy nie byłem zachłanny czy pazerny, cieszyłem się zawsze tym, co dał los. Mogę spróbować i w kraju, tu zarabiałbym ustawowowo chyba około 7 tys, zobaczymy.
O właśnie, nie wiem czy Maluda się tym interesowała, nie musiałaby jeździć do DE, skoro jest możliwość podjęcia pracy w zawodzie w Polsce

Dokładnie, złoty się umacnia. Działaj, nie święci garnki lepią, a czas zimowy, czy czas czuwania przy PDP można pożytecznie wykorzystać. Na naukę, podniesienie kwalifikacji, rekonesans gdzie co i jak i co w trawie piszczy  Powodzenia. 
17 lutego 2025 17:56 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Nic dodać , nic ująć . 

Ja to jeszcze lubię jak zastaje pusta lodówkę i puste szafki .Kupuje  sama to co należy. wg upodobania podopiecznej , bo ja jestem wszystkożerna . Nie wyjadam  starych zapasów i nie robię niedźwiedziej przysługi zmienniczce . Co nie oznacza , że inni nie mają racji . Każdy ma prawo lubić co innego .
17 lutego 2025 21:11 / 4 osobom podoba się ten post
Mleczko

Ja to jeszcze lubię jak zastaje pusta lodówkę i puste szafki .Kupuje  sama to co należy. wg upodobania podopiecznej , bo ja jestem wszystkożerna . Nie wyjadam :nerwowa kucharka: starych zapasów i nie robię niedźwiedziej przysługi zmienniczce . Co nie oznacza , że inni nie mają racji . Każdy ma prawo lubić co innego .:chaplin:

Miejsca są różne a i  sytuacja ze zmianami odmienna niż kiedyś. Teraz jak na forach informują - zmienniczki widzą się bardzo krótko, albo wcale i w związku z tym trudno trafic w czyjśc gust i oczekiwania, ale jak się znają i zmieniają, to miłym gestem jest ze strony zmienniczki coś tam w lodówce zostawic, żeby zaraz po przyjezdzie nie musiec jechac na zakupy . Tak robiłam na paru sztelach. Nawet czekałysmy na siebie z obiadem czy kolacją. Mrożonek nie zostawiałysmy sobie w prezencie - mnie by nawet nie chcialo się domyslac co w jakim pudełku jest zamrozone - świeze zakupy zawsze były. 
W wypadku gdzie zmienniczki nie mają o sobie pojęcia, to jednak takie bazowe zakupy typu np. olej, masło - powinny być . 
Jest jednak jeden "prezent" ciągle niestety trendy - choć całe szczęscie nie każdy stostuje takie metody. Kopanie dołków pod zmienniczką, zmiennikiem. Tyle , że to jest miecz obosieczny. Taka postawa może bardziej zaszkodzic oczerniającemu, niż oczernianej osobie. 
Z takimi osobami spotkać się można nie tylko w opiece. U nas też są "sygnaliści" :). 
17 lutego 2025 22:15 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Ja to jeszcze lubię jak zastaje pusta lodówkę i puste szafki .Kupuje  sama to co należy. wg upodobania podopiecznej , bo ja jestem wszystkożerna . Nie wyjadam :nerwowa kucharka: starych zapasów i nie robię niedźwiedziej przysługi zmienniczce . Co nie oznacza , że inni nie mają racji . Każdy ma prawo lubić co innego .:chaplin:

A ja lubię mieć w lodówce chociaż te produkty, które lubi podopieczna. A jak przyjeżdżam w sobotę lub niedzielę to chociaż coś z czego można szybki obiad upichcić
18 lutego 2025 07:18
Malgi

A ja lubię mieć w lodówce chociaż te produkty, które lubi podopieczna. A jak przyjeżdżam w sobotę lub niedzielę to chociaż coś z czego można szybki obiad upichcić:gotowanie:

Nigdy tak nie jest, że tylko światło w lodówce 
 Można też mnożyć  powody dlaczego tak a nie inaczej . Napisałam ogólnikowo nie uwzględniając dni świątecznych 
18 lutego 2025 07:24 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

To juz masz obcykane przechodzenie na drugą stronę :) Babcia Cię nie nabierze :-)

Żeby to było takie proste ,ale myślę że już przy tej swiado.osci może się udać  iść tam skąd przyszliśmy nie dać się złapać, ale wiadomo nic na 100%Nie można być zbyt pewnym trzeba być zawsze czujnym😄😃😀
18 lutego 2025 07:25 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Miejsca są różne a i  sytuacja ze zmianami odmienna niż kiedyś. Teraz jak na forach informują - zmienniczki widzą się bardzo krótko, albo wcale i w związku z tym trudno trafic w czyjśc gust i oczekiwania, ale jak się znają i zmieniają, to miłym gestem jest ze strony zmienniczki coś tam w lodówce zostawic, żeby zaraz po przyjezdzie nie musiec jechac na zakupy . Tak robiłam na paru sztelach. Nawet czekałysmy na siebie z obiadem czy kolacją. Mrożonek nie zostawiałysmy sobie w prezencie - mnie by nawet nie chcialo się domyslac co w jakim pudełku jest zamrozone - świeze zakupy zawsze były. 
W wypadku gdzie zmienniczki nie mają o sobie pojęcia, to jednak takie bazowe zakupy typu np. olej, masło - powinny być . 
Jest jednak jeden "prezent" ciągle niestety trendy - choć całe szczęscie nie każdy stostuje takie metody. Kopanie dołków pod zmienniczką, zmiennikiem. Tyle , że to jest miecz obosieczny. Taka postawa może bardziej zaszkodzic oczerniającemu, niż oczernianej osobie. 
Z takimi osobami spotkać się można nie tylko w opiece. U nas też są "sygnaliści" :). 

Zbyt dosłownie wzięłaś mój wpis . Wiadomo przecież z praktyki , jak to działa 
Powinnam napisać  NIE LUBIE ZAPASÓW W LOFOWCE CZY ZAMRAŻARCE  .Nie lubię i już 
 
A odnośnie dołków to je kocham i kopie jak tylko mam przyzwolenie w ogrodzie, 
w ogrodzie