Literatura piękna i mniej piękna

07 maja 2013 19:51
Koniecznie przeczytajcie - ZA ZASŁONĄ STRACHU-Samii Shariff.Własnie skończyłam-historia prawdziwa.Wstrząsająca!
20 maja 2013 16:01
cz.2 -do Kiki
Właśnie skonczyłam trylogie Pauliny Simons -Miedziany jeżdziec,rzecz dziej się w czasie 2 w.świat. i później.Czytam tez ksiązki z łączki podróżniczej,Pawlikowską,Cejrowskiego,wyszukuję pozycje nt życia we współczesnej Rosji,bo to mnie interesuje ale zaczytuję sie też wszystkim Danielle Steel,lubie wszelkie biografie ,reportaże ,pamiętniki.Jak juz np w domu nie mam nic do czytania to na chybił trafił otwieram sobie biografię Anny Dymnej:).Nie lubie i nie umiem natomiast czytać książek z gatunku SF-film ok ale nie książka.Jak byłam mała siostra nazywała mnie "czytas":)I co ciekawe wcale nie przepadam za poezją:)A tworzenie wierszyków i rymowanek prawdopodobnie odziedziłam po babci,ona też na każda okazję cos kleciła na poczekaniu:)
20 maja 2013 16:03 / 1 osobie podoba się ten post
Własnie czytam książkę Jose Donoso "Plugawy ptak nocy" i podobała mi się książka Isaaca Bashevisa Singera "Sztukmistrz z Lublina"... A ja uważam tak jak Kasia63, że trzeba czasami sięgnać po literaturę mniej ambitną i sama często sięgam po powieści Nory Roberts i zaczytuję się romansidłami....
Uwielbiam książki i nie klasyfikuję ich czy mi wypada to czytać czy z tego wyrosłam.... Ja podbieram książki mojej córki a ona czytuje całkiem coś innego ....
20 maja 2013 16:10
....wyroslam z ksiazek Szaji i jej podobnych... tak jak z mini spodniczek... nie nosze, nie dlatego, ze mi nie pasuje... tylko dlatego, ze zle sie w mini czuje... bardziej obrazowo nie mozna juz napisac...
20 maja 2013 16:21 / 2 osobom podoba się ten post
Dodam jeszcze,że od zawsze wchodząc 1x do czyjegoś domu zwracam uwagę na to czy sa tam książki,choćby tylko kucharskie np.Bo niestety ,są takie domy gdzie jedyna ksiązka to telefoniczna a jedyna gazeta to program TV...... Polacy generalnie czytają bardzo mało,nie uczą tego swoich dzieci,zapytajcie swoje dzieci czy czytaja waszym wnukom na dobranoc?Myśmy czytali,tzn nasze pokolenie.Książki są drogie ,to prawda ale też żadne wytlumaczenie-sa biblioteki przecież,no ale to trzeba chcieć znaleźć czas i wybrać się chociaz raz na miesiąc.I nauczyć tego samego dzieci.A jak takich zwyczajów czytelniczych nie wynosi się z rodzinnego domu to jak je potem przenieśc do własnego?Powie ktoś -no tak ale kiedys to mało bylo TV,nie było komputerów,gierek i innych gadźetów-dzis sa i to one zabieraja dzieciom czas-zgoda,ale kto to wszystkodzieciom kupuje i bez umiaru pozwala korzystać?My rodzice i my dziadkowie,nikt inny.I w ten sposób sami sobie wychowujemy pokolenie komputerowych analfabetów.......Smutne ale w wielu ,wielu polskich domach prawdziwe:(
20 maja 2013 16:30
kasia63

Dodam jeszcze,że od zawsze wchodząc 1x do czyjegoś domu zwracam uwagę na to czy sa tam książki,choćby tylko kucharskie np.Bo niestety ,są takie domy gdzie jedyna ksiązka to telefoniczna a jedyna gazeta to program TV...... Polacy generalnie czytają bardzo mało,nie uczą tego swoich dzieci,zapytajcie swoje dzieci czy czytaja waszym wnukom na dobranoc?Myśmy czytali,tzn nasze pokolenie.Książki są drogie ,to prawda ale też żadne wytlumaczenie-sa biblioteki przecież,no ale to trzeba chcieć znaleźć czas i wybrać się chociaz raz na miesiąc.I nauczyć tego samego dzieci.A jak takich zwyczajów czytelniczych nie wynosi się z rodzinnego domu to jak je potem przenieśc do własnego?Powie ktoś -no tak ale kiedys to mało bylo TV,nie było komputerów,gierek i innych gadźetów-dzis sa i to one zabieraja dzieciom czas-zgoda,ale kto to wszystkodzieciom kupuje i bez umiaru pozwala korzystać?My rodzice i my dziadkowie,nikt inny.I w ten sposób sami sobie wychowujemy pokolenie komputerowych analfabetów.......Smutne ale w wielu ,wielu polskich domach prawdziwe:(

Kasiu zgadzam się z Tobą i dlatego swoim dzieciakom ograniczam komputer, gry itp... W moim domu jest masa książek.... mojej ulubionej Agathy Christie są juz tak wyczytane ,że rozpadają się...  Moja córa wciągnęła się w mój nałóg i jestem z tego zadowolona:):):)
20 maja 2013 16:35
Ja osobiscie czytam duzo,nie kupuje ksiazek,ale korzystam z biblioteki.Moje dzieci,juz sa zepsute,ale ksiazki czasem czytaja ku mojej uciesze.Wychowalam sie w domu ,w ktorym raczej nie czytywano ksiazek,jednak ja....Hmmmmmmmmmmmm sama nie wiem czemu?Kasiu zgadzam sie z tym co napisalas,to od nas zalezy,czy dzieci czytaja ,czy tez nie?Ja mam wiele ksiazek w domu,ha i nawet moje dzieciaki takowe posiadaja,na polce poukladane.
20 maja 2013 16:57
Pamiętacie te czasy kiedy pod choinkę czy na dzien dziecka dostawalo się książke właśnie??Stare,dobre czasy można powiedzieć:)Kiedy w kiosku miało sie teczke albo rodzice mieli i czytało się Płomyk,Razem,Na przełaj -czy ktoś to w ogole jeszcze pamięta?
20 maja 2013 17:02 / 1 osobie podoba się ten post
Kasieńko ja do tej pory dostaję książki pod choinkę... Dzisiaj już córa wręczyła mi prezent na Dzień Matki oczywiście książki i to moje ulubione kryminały :):):) Już nie mogę się doczekać aż zacznę je czytać:):):)
24 maja 2013 22:35 / 1 osobie podoba się ten post
Kasieńko, serce Ty moje !! Tytuł powieści która mnie wessała to " Putin człowiek bez twarzy" Mashy Gessen. Trzeba lubić te klimaty. Generalnie autorka opisuje karierę Putina od początku. Jedna z niewielu krytycznych pozycji na rynku. I jak fajnie Rosję & Company tłumaczy. Ach, refleksji mnóstwo....

24 maja 2013 22:48
Współczesna Rosja to to co lubią tygrysy:)-poszukam tej pozycji jak będe w domu:) Musi być ciekawa jak Cię tak wessała:):):)
24 maja 2013 22:55
Zabrałam jeszcze "Stąd do wieczności" J. Jonesa ( pisowni nie jestem pewna ) bo lekkie pozycje szybko się czytają i nie wsysają tak. I mały z nich dla mnie pożytek.
25 maja 2013 07:28 / 1 osobie podoba się ten post
A na początku było słowo.... - na końcu są wyrazy współczucia.. ż taką sentencją wróciłam z tego wyjazdu.Ale dzisiaj mam fryzjera, a we wtorek robię pazurki /mojego pieska w tym czasie będą strzyc/ i szybciej niż się spodziewałam wracam do życia. Może kiedyś o literaturze brzydkiej i ładnej ....
25 maja 2013 09:06 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Pamiętacie te czasy kiedy pod choinkę czy na dzien dziecka dostawalo się książke właśnie??Stare,dobre czasy można powiedzieć:)Kiedy w kiosku miało sie teczke albo rodzice mieli i czytało się Płomyk,Razem,Na przełaj -czy ktoś to w ogole jeszcze pamięta?

u mnie w rodzinie książki pod choinkę daje się już tylko dorosłym, my ze ślubnym jesteśmy czytaczami od małego, nasze dzieci już niekoniecznie, to znaczy chłopcy czytają teraz niewiele, córcia zdecydowanie więcej. Kiedy zajmuję się u niej wnusią, a mała śpi, to czytam co pociecha akurat wypożyczyła, bo mamy podobny gust. Jednak zainspirowałaś mnie, Kasia, aby do tego dobrego obyczaju książek pod choinkę dla dzieci wrócić, będę dawać chłopakom kartę prezentową do empiku, z naciskiem na zakup ksiązki. Gorzej, gdy zamiast książki wybiorą pięć opakowań miśków Haribo... Co do prasy, to u nas czyta się od wieku nastoletniego tygodniki dla dorosłych, nie kupowałam dzieciom czasopism z powodu problemów finansowych, mamy za to dużo publikacji dla dzieci, a przygody Tomka Wilmowskiego nasz Jasiek przeczytał chyba wszystkie, czyli jakieś 12 tomów. Z Maćkiem gorzej, bo on jako harcerz zawsze był bardzo zajęty, a Dawidek nie cierpi czytać, natomiast czyta mu się na dobranoc.
W mojej rodzinie nie było tradycji czytania, tylko ja i jeden z braci wykazywaliśmy zamiłowanie do druku.
25 maja 2013 09:14
kasia63

Koniecznie przeczytajcie - ZA ZASŁONĄ STRACHU-Samii Shariff.Własnie skończyłam-historia prawdziwa.Wstrząsająca!

Czytałam Kasiu. Nie lubię tamtych klimatów. Może dlatego, że po prostu w głowie się nie mieści no i inna kultura, nieprzyjzna tej europejskiej. Chodzi mi oczywiście o kobiety i całą resztę wokół nich.