Dodam jeszcze,że od zawsze wchodząc 1x do czyjegoś domu zwracam uwagę na to czy sa tam książki,choćby tylko kucharskie np.Bo niestety ,są takie domy gdzie jedyna ksiązka to telefoniczna a jedyna gazeta to program TV...... Polacy generalnie czytają bardzo mało,nie uczą tego swoich dzieci,zapytajcie swoje dzieci czy czytaja waszym wnukom na dobranoc?Myśmy czytali,tzn nasze pokolenie.Książki są drogie ,to prawda ale też żadne wytlumaczenie-sa biblioteki przecież,no ale to trzeba chcieć znaleźć czas i wybrać się chociaz raz na miesiąc.I nauczyć tego samego dzieci.A jak takich zwyczajów czytelniczych nie wynosi się z rodzinnego domu to jak je potem przenieśc do własnego?Powie ktoś -no tak ale kiedys to mało bylo TV,nie było komputerów,gierek i innych gadźetów-dzis sa i to one zabieraja dzieciom czas-zgoda,ale kto to wszystkodzieciom kupuje i bez umiaru pozwala korzystać?My rodzice i my dziadkowie,nikt inny.I w ten sposób sami sobie wychowujemy pokolenie komputerowych analfabetów.......Smutne ale w wielu ,wielu polskich domach prawdziwe:(